Dlaczego ja?
22 czerwca, 2013, Autor: skrycie_zlyJak to jest: ludzie mają komputery i używają ich przez długie lata, a mój posrany grat co kilka minut wywala bluescreena…
W całym życiu miałem 3 własne komputery.
Najpierw PCta, wszystko było perfekcyjnie, może nie był najnowszy, ale działał. Do czasu. Pewnego pięknego dnia się po prostu nie włączył i nie opłacało się go dawać do naprawy.
Potem kupiłem używanego laptopa dla graczy za 1300zł (Toshiba x205 satellite) z kartami SLi. Nie polecam! Po tygodniu się zepsuł.
Zareklamowałem go, dostałem drugiego. Zepsuł się po 3 tygodniach. Oddałem tego do naprawy – zepsuł się po miesiącu.
W sumie kosztował mnie „tylko” te 1400zł, bo mam miłego wujka, który pokrył inne koszty… Ten sam wujek naprawił go własnoręcznie i odkupił ode mnie za 1400zł.
Dostałem zastępczego grata Alienware Sentia (1.6GHz – szału nie ma). Psuł się i psuł, ale w końcu sam sobie go naprawiłem.
Na takim laptopie się grać nie da, więc poszedłem do piwnicy i wyciągnąłem ze stosu gratów tamtego starego PCta.
Po kilku godzinach wszystko zdawało się działać – zdawało.
Mam go od dwóch lat w „użytku” i całkiem na serio mówię, że psuje mi się co około tydzień dwa. To grafika, to dźwiękowa, to WiFi. A teraz jeszcze co kilka minut bluescreeny…
Wkurw może prozaiczny, ale co mam zrobić – wkurwia mnie to jak jasna cholera; naprawię jedno, psuje się drugie.
Nie mam sił po prostu go już reperować.
Tagi: komputery, laptopy, SLi., srał je pies
Kategoria Różności
22 czerwca, 2013 o godzinie 20:48
Ja w życiu używałem troszkę komputerów, z czego na własność posiadam jeden. I to nie ten którego używam. Moje maszyny zawsze były niezawodne. Dbałem o nie i je kochałem. Miałem tylko jeden przypadek śmierci komputera. I to przez użycie przemocy: uderzyłem pięścią w obudowę nad zasilaczem, który w ramach sprzeciwu popełnił samobójstwo i się stopił. A więc to była moja wina. Traktuj je dobrze, a się odwdzięczą.
22 czerwca, 2013 o godzinie 21:33
Moje kompy miały lepiej niż ja; kupowałem chłodzenia, podstawki, cuda niewidy a i tak się psuły…
23 czerwca, 2013 o godzinie 13:51
Jak si się tak jebie w kółko PC to może przez sieć? Zainwestuj w ups’a. Chociaż wtedy laptopy by żyły normalnie…
23 czerwca, 2013 o godzinie 17:43
Ja też z elektroniką miałem na bakier, zawsze coś się spierdoli – jak nie komputer, to telewizor, telefon. Zawsze tak kurwa było. Nawet w robocie, wczoraj musiałem dzwonić po mechanika o 3:35 nad ranem bo mi się maszyna spierdoliła jedynemu na hali kurwa!