Gówno TV
2 maja, 2013, Autor: WigarusNie okażę się Sherlockiem, Platonem ani Einsteinem, jeśli powiem, że na najpopularniejszych kanałach leci gówno. I to nie takie gówno, które można spłukać w sedesie, o nie. To gówno jest tak kolosalnych rozmiarów, że nie dość, że zapcha ci kibel, to jeszcze zaleje cały dom, a jak się już go pozbędziesz, i tak od czasu do czasu nawiedzi cię ten mało zajebisty smród. Chyba niektórzy ludzie zdają sobie sprawę z tego, że telewizja na gównie żeruje i z gówna bierze zyski. To trywialne i znane. Ale jakże mnie to wkurwia! Dobra perspektywa – natychmiast wyjebać telewizor albo go po prostu nie włączać. Tak, to mnie uspokaja, lecz jedynie odrobinę. Nie chcę tutaj próbować udowadniać nikomu, że telewizja jest w 100% zła – telewizja jest wynalazkiem, który podobnie jak Internet czy elektrownie atomowe daje pewne korzyści, ale który wiąże się też z pewnymi zagrożeniami. I spoko – kto jest mądry, ten pokaże tym chłystkom z TVP albo TVN-u środkowy palec, wypierdoli TV i po sprawie, jednak społeczeństwo (głupie społeczeństwo) nadal będzie szprycowane tą cyfrową laksą prosto z najbrudniejszego wychodka. I najgorsze jest to, że duża część społeczeństwa jest koprofilami, którzy bez zastanowienia łykają każde gówna wysrane przez telewizję. Tutaj dokonam pewnej analizy poszczególnych kanałów i programów, które mnie wkurwiają.
Na początek odniosę się do pewnego programu o tym, co zrobić, aby w domu brudne gacie nie zaczęły chodzić o własnych nogach, jak i o tym, jak usunąć grzyby ze ścian. Kurwa, chciałem, żeby te wszystkie programy pozostały anonimowe, ale w sumie nie widzę w tym sensu – nazwę je po tytule. Jeśli coś jest chujowe, to bez względu na jawność i tak nadal takie będzie. „Perfekcyjna Pani Domu” – jeden z najdebilniejszych programów, jakie wysrała kamera. „O kurwa, mój dom jest brudny, przez szyby to ja już dawno niczego nie widzę, a po dywanie popierdalają mi karaluchy wielkości kokosa. Nie wiem kompletnie, co robić”. Po czym przychodzi inteligentna Rozenek i wyjaśnia, że musi wziąć ścierę, miotłę i zapierdalać. Ja… ja nie wiem, co mam powiedzieć. Mam dwie teorie: albo ci kolesie są podstawieni, albo po prostu nigdy nie powinni wyjść z jaskini na dalej niż kilometr. Tak, kurwa, to jest właśnie to – powinni zamieszkać w jaskini i polować na mamuty, skoro nie potrafią żyć jak cywilizowani ludzie we własnym domu. Co nadejdzie niedługo? Zwykle bywa tak, że po czasie jakiś program trzeba zdjąć i gdy taki proceder następuje, prowadzącego wpycha się do innego programu na innym kanale tej samej telewizji. Już to widzę: Witam, nazywam się Rozenek i zapraszam was do programu „Jak podetrzeć dupę”. W ogóle zajebista opcja: jestem pieprzonym syfiarzem, więc pójdę do TV i jeszcze dostanę forsę. To jest śmiech na sali. Wkurwia mnie to, że z mycia garów, wycierania kurzu i zapierdalania z mopem robi się wielką filozofię. Arystofanes czy taki Schopenhauer muszą być tacy dumni. Niech ta cała tępa prowadząca (która swoją drogą jak dla mnie ma jakieś zaburzenia psychiczne – spójrzcie w jej oczy i sami tego doświadczcie) wytłumaczy po prostu tym usmolonym kretynom, że sprzątanie nie ma jakiegoś metafizycznego sensu, tylko po prostu służy temu, żeby było do kurwy nędzy czysto. Gdybym chciał, mógłbym równie dobrze opracować filozofię ruchania w odbyt albo smarkania, tylko po co? Nie wspomnę już o przyznawaniu tej pojebanej korony – brawo! Zostałeś wytypowana królową idiotów.
„Rozmowy w toku” – to już o wiele bardziej skomplikowany przykład. Przykład tego, że wystarczy nagromadzić dużą ilość zjebów w jednym miejscu, aby zyskać sporą oglądalność. Wypowiadam się na temat tego programu z perspektywy czasu. Kilka jeśli nie kilkanaście lat temu w tym programie występowali ludzie z realnymi problemami, ale z roku na rok zaczęto stawiać coraz mocniej na wszelakie udziwnienia i – jak się okazało – ludzie po raz kolejny przyjęli tę srakę na twarz, wesoło mlaskając. Współczuję tym, którzy są święcie przekonani, że to wszystko dzieje w 100% na serio. Jak wyjaśnicie mi sytuację, gdzie jakaś debilka przychodzi do tego pseudoprogramu, po czym kilka tygodni później pojawia się w jakimś niedojebanym serialu typu W-11? A może to aktorka, która po prostu zagrała swoją rolę? No dobrze, ale załóżmy, że jednak większość gości to ludzie z prawdziwego zdarzenia. Kogo najbardziej chcielibyśmy zobaczyć na szklanym ekranie? Już wyliczam:
1.Pojebane parki, które zamiast być ze sobą szczere, wolą podłączać się wzajemnie do wykrywacza kłamstw (którego nie jest nam dane zobaczyć; w sumie możliwe, że w ogóle nie istnieje). Dlatego pamiętajcie: wykrywacz kłamstw to absolutna podstawa związku.
2. Tłuste świnie. Wiecie, nie należę do tego typu ludzi, którzy gnębią grubych, bo są grubi. Istnieją różne choroby, ciąża robi swoje, najczęściej jednak otyłość wynika z niepohamowania w jedzeniu. Wkurwiają mnie babska, rozlewające się na siedzeniach krowy, które przez cały program płaczą „jakie to one są pokrzywdzone przez los, bo nikt ich nie chce”. Zamiast się mazać, niech przestaną wpierdalać i tak bym im właśnie powiedział. Waga ponad normę z medycznego punktu widzenia jest chorobą (nie możesz wówczas oddać nawet krwi), choć ja osobiście polemizowałbym z tą teorią. To jest tak samo jak z trawą, kokainą albo uzależnieniem od zakupów – ani zakupy, ani narkotyki, ani pączki nie przychodzą do twojego domu i nie nakazują ci ze sobą obcować pod karą śmierci. Wszystko istnieje w twojej głowie. Ale rozumiem – amerykańskie standardy. Przecież bycie spaślakiem jest modne i takie trendy.
3. Gówniarze, którym się poprzewracało w dupach i spierdoliny życiowe. To kolejny rodzaj gości, którzy zazwyczaj są zbyt głupi, by skończyć szkołę i mieć pracę, a także próbują nam wmówić, że nie wiedzą, kim naprawdę są. Niektórzy z nich dobrowolnie się okaleczają, a potem wielkie zdziwienie, że nie mogą znaleźć pracy. A najbardziej rozśmieszają mnie tępe pizdy marzące o karierze, które twierdzą, jakoby ona sama zapukała do ich drzwi. Szybciej zapukają wam komornicy albo Jehowi.
4. Żelowe pizdusie, zwykle wyrywające dzi(e)wki pod remizą. Przychodzą, żeby pochwalić się swoim wsiuńskim stylem.
5. Ludzie, którzy zmodyfikowali swe ciało do takiego stopnia, że już nie wiemy, czym są.
No, myślę, że jeszcze kilka kategorii bym wymyślił, ale nie chce mi się. Wniosek jest taki: widzowie już nie chcą przejmować się problemami innych, tylko chcą po prostu mieć z nich dobrą bekę.
Kolejnym cudownym tworem telewizji jest program „Top Model” czy – jak ja zwykłem go nazywać – „Top Dziwkel”. Dzięki temu świetnemu programowi dziewczyny w wieku 14-18 lat mogą nauczyć się tego, że wystarczy być tępą szmatą, aby zdobyć światową sławę. Chodzisz do szkoły? Po chuj? Pójdź do „Top Model” i stań się tak samo tępa jak reszta tej menażerii. Występują tam uczestniczki, które urwałyby sobie nawzajem głowy, byle tylko mieć większe względy. Najbardziej chce mi się śmiać, jak robi się im sesje, a one po 15 minutach stwierdzają, że są zmęczone. Ja się pytam czym, kurwa? Powiedzcie to górnikowi i budowlańcowi, na pewno będą wam współczuć. Zjebane jury, w którym rzekomo zasiadają specjaliści, robi taką selekcję, że przeciętna dziewczyna może wpaść w kompleksy, bo „ma o 2 kilogramy za dużo”. W tym widowisku nie promuje się czegoś takiego, jak praca mózgu, a poza tym – nie wiem, czy ktoś ma podobne odczucia – patrząc na te super przyszłe modelki, przynajmniej na większość, zacząłem się zastanawiać, czy ja mam jakiś dziwny gust, czy one po prostu są brzydkie bez tapety i photoshopa? Czy to jest branża porno, żeby wszystko imitować? No chyba nie. Śmieszy mnie też to, jak niektóre panie zgrywają wielkie księżniczki, bo trzeba się rozebrać do sesji. Naprawdę o tym nie wiedziałyście? To jest tak, jakbym chciał zostać patologiem sądowym i nie wiedział, że będę miał kontakt ze zwłokami. Jednym słowem program ten promuje bycie pustakiem i opryskliwym paszczurem. Zastanawiam się, jak wyglądają sceny nieemitowane w TV, ale pewnie jest to jeszcze większa porcja chujstwa i dawanie dupy po kątach. I wcale nie uważam, żeby wszystkie uczestniczki od początku były pustakami. Tyle że nie gra to żadnej roli, bo prędzej czy później zmienia się je w ten materiał budowlany bez krzty wstydu.
Wkurwia mnie promowanie beztalenci. Czym obecnie różni się MTV od filmów rzekomo młodzieżowych Disneya? Według mnie to jedno i niemalże to samo. W MTV próbują ci pokazać, że bycie banelowym kolesiem, ruchającym każdego, kogo popadnie i czerpiącego kasę od rodziców, jest fajne. Bycie dziwką dającą dupy i z uśmiechem opowiadającą o swoim kurestwie jest trendy. Dostałaś Maybacha zamiast Mercedesa – twoi rodzice cię nie kochają i masz prawo zrobić im awanturę. Na stacjach Disneya mamy to samo, tylko bez seksu i alkoholu. Tak jak uwielbiam filmy animowane Disneya i Pixara, tak nienawidzę tych kanałów. Rozpieszczoną młodzież kreuje się na niewinną tylko po to, by po kilku latach, kiedy ich termin ważności minie, wyrzucić ich na zbity pysk. Wmawia się dzieciakom, że te cukierkowe piosenki, które są wykonywane przez Jonas Brothers czy chuj wie, co jeszcze, wywodzą się z prawdziwego rocka. Ja osobiście rocka nie słucham, ale uważam, że nie wolno tak kłamać w żywe oczy. Inna sprawa, też trochę z tym związana, to promowanie tego zarozumiałego aktorzyny, który odgrywa swoją rolę milionera – Piotra Kaszubskiego. Szybciej znajdę Bursztynową Komnatę razem z Atlantydą w swojej dupie, niż uwierzę w to, że koleś zarobił takie kwoty na pracy w stajni i hodowli świerszczy. A już, kurwa, tłumaczenie, że oszczędzał na drożdżówkach, jest tak naiwne, że nawet brakuje mi słów, żeby je opisać. Koleś ma wyuczone formułki i nie stara się rzeczowo odpowiadać na pytania. Nie zdziwiłbym się, gdyby po czasie wyszło na jaw, że jest kolejnym produktem marketingu jakiejś prominentnej firmy.
Dobra, tyle na dzisiaj. Może napiszę drugą część, ale fajnie, gdybyście też napisali, co was wkurwia w TV. A, i to nie jest tak, że zabraniam wam tego oglądać, bo w sumie – nie da się ukryć – sam musiałem zapoznać się z tym gównem, żeby wyrobić sobie jakąś opinię. Tylko trzeba podejść do tego z dystansem, a nie od razu łykać wszystko jak pigułkę.
Kategoria Ludzie, Rozrywka, Świat, Telewizja i radio, Zwyczaje, Życie
2 maja, 2013 o godzinie 18:02
Otóż to, dogłębna analiza syfu potwierdza tylko to co sam robię od 3 lat. Przestałem oglądać TV kiedy przestali puszczać dobre bajki(to wcale nie było aż tak dawno, tylko 3 lata) na CN.
2 maja, 2013 o godzinie 18:56
Kolejny genialny wpis twojego autorstwa. Ode mnie dostajesz zasłużoną 10. Oby tak dalej ;)
3 maja, 2013 o godzinie 10:52
Osobnym aspektem jest jeszcze sraczka telewizyjna, czyli tzw. reklamy. To jest dopiero horror. Ja jestem ciekaw, kto to kurwa wymyśla, bo te reklamy są tak spierdolone, że tylko zniechęcają do zakupu czegoś.
3 maja, 2013 o godzinie 12:14
70% reklam to dobra podstawa do puszczenia pawia na telewizor, marnotrawstwo pieniędzy. Stać Cię na telewizor, to dokup DVD i kilka filmów. Osobiście uważam, że lepiej oglądać kilka razy odgrzewanego kotleta niż te zjebane nowe filmy których też 70% bym nie spuścił nawet w kiblu a co dopiero oglądać ale to już osobny temat, podejrzewam że autor ma w tym kierunku wizję :)Jeśli chodzi o polską TV to mnie rozpierdala najbardziej naśladowanie debilnych zachodnich filmów, jeśli jesteśmy w czołówce jeśli chodzi o inteligentne społeczeństwo ( ale numer nie?)to i reżyserów czy filmowców powinniśmy mieć top a tu dupa, przyszło gówno z zachodu (tępego) i za szybko nie odejdzie. Kasa.
3 maja, 2013 o godzinie 16:51
Kurwa mać, włączyłem sobie iple, bo chciałem coś obejrzeć. Kurwa 180 sekund reklam. Na ipli. no chuj mnie strzeli. W tv niech sobie tę srakę puszczają, ale kurwa 3 minuty reklam w internetowym odtwarzaczu?
3 maja, 2013 o godzinie 17:06
No kurwa nie wytrzymam. Oglądam sobie to co chciałem obejrzeć, a tu nagle się kurwa wyłącza i reklama. Kurwa to jest szczyt bezczelności. Niedługo kurwa na youtubie w połowie teledysku reklamy kurwa będą.
4 maja, 2013 o godzinie 14:47
To się nazywa komercjalizacja wolności. Kiedyś internet był (po części nadal jest) przestrzenią wolną od jakichkolwiek reguł. Można było robić co się żywnie podobało. Obrażać asfaltów, uczyć, piracić(propagować czyjąś twórczość za darmo, ergo przyczyniać się do wzrostu popularności). Teraz to możesz sobie co najwyżej poczytać lewackie wiadomości. Dlatego wolę używać kompa głównie do grania. A żeby znaleźć tę wolną przestrzeń, to się trzeba naprawdę mocno nagimnastykować.
4 maja, 2013 o godzinie 23:36
+ za karaluchy wielkości kokosa:D
Wśród znajomych zdecydowana większość przestała oglądać telewizję od początku szkoły średniej. Także nie ma się co bać, to medium i grono odbiorców wymrze za kilka lat.
Dziwię się dlaczego przy tak dogłębnej analizie nie ma słowa o tym, że my za to płacimy. To jest mój największy ból – ogłupianie społeczeństwa za moje pieniążki.
7 maja, 2013 o godzinie 13:14
Brawa ! Tak trzymać ! Kurwa te jebane programy typu właśnie Perfekcyjna Pani Domu itp. Wszystkie prezenterki itp. się zachowują jak kurwa królewny jakieś.Albo Gessler dla której kurwa trzeba by chyba sprowadzać jedzenie z najlepszych rejonów świata.Mi w chuj smakuje a ta Ci powie, że nie, ze chuj, za mało pieprzu albo czegoś.No tego kurwa nie można znieść.Powypierdalać całą telewizję a tych frajerow powybijać :)