Prawo Murphy’ego, czyli jak może się zjebać to się zjebie…

19 sierpnia, 2012, Autor:

Tylko czemu kurwa wszystko naraz?

Jak tylko kurwa udało mi się zaoszczędzić troche kasy po raz pierwszy od w chuj dawna, to oczywiście musiało zacząć się jebać… ledwo wypłata na koncie to samochód zaczął sie pierdolić, prycha, kicha, chuj wie o co mu chodzi, raz zakurwia jak szatan, innym razem nie może ruszyć z miejsca, żeby 10 razy nie zgasnąć, więc nie pozostało nic innego tylko podliczyć budżet, zacisnąć jebanego pasa i autko do mechanika… ale nie kurwa, przecież to się nie mogło skończyć tylko na jednym małym problemie z samochodem. Ledwo wróciłem od mechanika, wszedłem do domu, usiadłem do lapka to co? tak jest, kolejny wkurw, okulary miałem tak zajebane, że już ni chuja trzeba było wyczyścić i tutaj się rodzi pytanie. Jakim kurwa mać cudem szkło okularowe, które jest niby super wmacniane, odporne na zarysowania i jeszcze pare innych ściem jakie wciska nam ten jebany komercjalizm, może sobie ot tak po prostu pęknąć na pół podczas czyszczenia, nie kurwa rzucania czy deptania tylko jebanego czyszczenia pierdoloną szmatką! No nic, nie było innego wyjścia, tylko zapakować dupsko w auto siory, skołować kierowce, bo bez okularów to znaki widze dopiero z 5m kurwa i jechać do okulisty, żeby się mógł przyssać do portfela. A co, niech też ma coś z życia. I tak oto w ten sposób 600 zł poszło się jebać, a kolejny tydzień chodziłem ślepy jak kret, ponieważ moja wada wzroku nie kwalifikuje się w stanie magazynowym soczewek, co również przekłada się na wyższy koszt ich wytworzenia. Ale to co mnie najbardziej rozjebało to inteligentne podejście mojego szefa do zaistniałej sytuacji, jak już pisałem pracuje w firmie produkującej okablowanie do samochodów, ale bez okularów patrzenie na te małe kontakciki było prawdziwą katorgą, po godzinie z bólu nie mogłem kurwa mrugać, więc szef w swojej niezmierzonej litości (i głupocie również) posłał mnie do innej roboty, otoż musiałem kurwa nakładać uszczelki na przewód o przekroju 1 mm z odkładnością do 1/10 mm, tak aby to dobrze wygładało po nabiciu pierdolonego kontaktu, a potem to spawdzić, nosz kurwa mać! On chyba kurwa nie wie do czego służą ludziom okulary, ja mu mówie, że jestem ślepy, a ten mi kurwa przydziela jeszcze bardziej precyzyjną robote niż wcześniej, głupota ludzka nie zna granic, dopiero jak sie porządnie wkurwiłem i na jeden dobry kabel wychodziło pięć chujowych to w końcu rozkminił, że nie był to jego najlepszy pomysł tego dnia. A wracając do tematu samochodu, miałem o tyle dobrze, że mechanika mam dosłownie pare kroków od domu, więc w każdej chwili mogłem podejść zobaczyć co się dzieje z moim autkiem, ale jak w końcu po nie kurwa poszedłem i usłyszałem hasło w stulu „nie mam pojęcia co się dzieje, przyjdź jak sie rozjebie do końca” to aż mi kurwa nogi zmiękły, teraz kurwa musze nim jeździć i czekać, aż się konkretnie spierdoli modląć sie przy okazji, żeby stało się to w miare blisko domu, a nawet wiem kiedy się to stanie, na 100% kiedy będzie najbardziej potrzebne, przecież bez takich małych psikusów losu, nasze życie byłoby zbyt nudne prawda?

P.S.

W związku z tym, że jest to mój pierwszy wkurw, to chciałbym serdecznie pozdrowić wszystkich wkurwowiczów.

1 Wkurwik2 Wkurwiki3 Wkurwiki4 Wkurwiki5 Wkurwików6 Wkurwików7 Wkurwików8 Wkurwików9 Wkurwików10 Wkurwików (oceniano 9 raz(y), średnia ocen: 9,89 na 10)
Loading...
Lubisz to, kurwa?!

Tagi: , ,

Kategoria Chujowo, Życie

komentarze 3 do “Prawo Murphy’ego, czyli jak może się zjebać to się zjebie…”

  1.  Szturmierz pisze:
    20 sierpnia, 2012 o godzinie 11:24

    o kurwa :D Niezłe „combo spierdolenia”. Ja też znam to z autopsji. Jak przeczytałem o samochodzie – okey no trudno czasem tak bywa, jak dodałeś o okularach byłem w szoku, ale jak szef dopierdolił Ci bardziej precyzyjną robotę, a na sam koniec historia z mechanikiem – ja pierdole, przyprowadzę za ryj kolegę i dam mu to do przeczytania, końcu uwierzy w prawa Murphy’ego…

  2.  karpiula pisze:
    20 sierpnia, 2012 o godzinie 11:57

    No to będzie chociaż jeden pozytyw z tego całego syfu :P

  3.  Faquś pisze:
    20 sierpnia, 2012 o godzinie 19:52

    Nie miałem takiego mega-combo. Zdarzyły się podwójne i potrójne zjebki, ale czegoś takiego to nigdy. Jakoś wytrzymaj, bo jak odpadniesz to będzie strata, jako że zajebiście opisujesz sytuacje.

Napisz komentarz