Popierdoleni o świcie
10 kwietnia, 2012, Autor: ZiutekWitam
Długo nic tu nie pisałem, oj długo. Sam nie wiem dlaczego. Może wypaliłem już pokłady wkurwienia, jakie w sobie nosiłem? Wątpię w to. Bardziej jestem skłonny powiedzieć, że po prostu już mi się nie chciało tego opisywać. Czasem przecież człowiek się wkurwi, na wkurwienie nie ma rady.
Ale dzisiaj coś we mnie pękło. Przeczuwałem, że tak będzie, w końcu w takim dniu jak dzisiaj jakże mogłoby być inaczej?
Śledziłem to wszystko od rana, nawet oglądnąłem na TVN24.pl jeszcze raz jak Jarosław Kuźniar relacjonował tamte wydarzenia, jak Wojciech Olejniczak prawie się popłakał, jak cała Polska, w tym także i ja (!!!) była w szoku, gdy czytano listę ofiar. To była tragedia narodowa, do dziś twierdzę, że tylko przy takich okazjach (oby ich nie było) powinno się ogłaszać narodową żałobę. Podkreślę to wyraźnie, żeby zaraz nie było, że ja jakiś nie Polak jestem albo co: wtedy wszyscy, w tym i ja, czuliśmy smutek, żal, ale i dumę z prezydenta, gdy żegnano go w taki sposób. Był jaki był, ale w tej jednej chwili to nie było ważne. To był Prezydent Rzeczypospolitej!
Lecz ta chwila minęła szybko. Bardzo szybko.
Do głosu musieli dorwać się, a jakże, oszołomy, prawdziwi kretyni, jak to w tym kraju już bywa. Nie będę tu opisywał tego, co przez te dwa lata się działo, wszyscy przecież to widzieliśmy i wszyscy zapewne mamy tego dość. Chcę tylko napisać o jednej sprawie.
Właśnie wróciłem do domu. Włączam wiadomości i od razu widzę te nienawistne tłumy skandujące hasła o prawdzie, o wielkiej Polsce katolickiej. Od razu krew mi się ścina. Ale gdy usłyszałem jak pisiory maszerują przy muzyce i lektorze odczytującym wiersz Herberta o „zdradzonych o świcie” to po prostu nie wytrzymałem.
Jakim prawem ci ludzie zawłaszczają ten utwór, napisany w zupełnie innym celu, wybierając z niego tylko te wersy, które pasują do ich wrednej teorii? Jakim prawem robią to wiedząc, że wdowa po Poecie już niejeden raz protestowała przeciwko nadużywaniu poezji jej męża w tak ohydny sposób, twierdząc, że on nigdy by się na to nie zgodził? To nie jest ich wiersz, to nie jest ich poezja. To część wspólnej historii tego narodu, podobnie jak ta tragedia. Jak to możliwe, że ja, przecież też Polak, zaczynam się czuć w tym kraju jak obcy? No jak, pytam się, kurwa???
Kategoria Różności
11 kwietnia, 2012 o godzinie 00:43
Ziutek – Ty medialna tubo Tuska – chyba żeście się z Adminem dogadali ;)
11 kwietnia, 2012 o godzinie 19:51
luke, gość ma trochę racji. Ja rozumiem rozgoryczenie po stracie brata, bliskich, przyjaciół i kolegów, ale kurwa są granice. Jak się wychodzi na Belweder na czele rozwścieczonego, fanatycznego tłumu i klnie Polak na Polaka, zamiast w taki dzień kurwa jego mać podać sobie ręce to sie chuj w dupie otwiera :/ Połowa z nich nawet nie ma pojęcia dlaczego drze ryj, druga cześć polazła na manifest tylko po to by wykrzyczeć „jebać Tuska i cały rząd” – z czym akurat sie zgadzam, a trzecia część powtarza wszystko co wykrzyczy Jarek. Sam kurwa nie wiem czy to nie był zamach, Jarek dobrze mówił, że niektórzy w kraju i na świecie zyskali na śmierci Lecha, ale kurwa litości. Rząd jest nieudolny, pierdoli sie z tym ruskim ścierwem aż miło – nie podoba mi sie to kurwa! Ale nienawidzę też fanatyzmu. Kurwa pierdole od rzeczy, trudno, chciałbym tylko żeby w ten dzień wszyscy przemilczeli i zgodnie kurwa oddali cześć pamięci tym Polakom, którzy tragicznie zginęli 10 kwietnia 2010 r. Tyle kurwa, czy to tak wiele?!
12 kwietnia, 2012 o godzinie 03:58
a kurwa nie doczytałem – mea culpa, ale ten temat tak mnie wkurwia, że mi się ręce trzesą – prawda -ale oświećcie mnie, bo nie mam danych: czy to Jarek podburza te tłumy? czy robi cokolwiek, żeby te szopkę uspokoić, bo jeżeli nie to znaczy, że odcina kupony od śmierci brata i to jest strasznie chujowe….
12 kwietnia, 2012 o godzinie 09:09
Sprawa wygląda mniej więcej tak:
Na kilka tygodni przed 10 kwietnia 2012 w sejmie i w mediach zaczynają pierdolić o Katastrofie w Smoleńsku. Tak nakręca się społeczeństwo. PiS a raczej jego delegacja jedzie do Brukseli i przed całą Europą wyrzuca Rządzącym, że nie robią w sprawie wyjaśnienia całej sytuacji nic. Podają tam takie powody jak leżący już 2 rok wrak Tupolewa w Rosji, ciągnące się sprawy z aktami z czarnych skrzynek, których jeszcze w całości ruscy (tfuu!) nie przysłali – ogólnie bierność w działaniu. W pewnym momencie na Onecie, w wywiadzie z Jarosławem Kaczyńskim, lider PiS’u mówi, że nie wyklucza teorii iż to był niejaki kurwa zamach. Rząd się wkurwia i wypowiada się w mediach że nie wierzy w teorie spiskowe. Wiadomo, w odwecie, PiS’owcy robią dobrze nam znana nagonkę na władze w mediach i nadal podtrzymują, że rząd nic nie robi w tej sprawie. Posuwają się dalej i niemal oskarżają partie rządzące o maczanie palców w sprawie katastrofy, zanim do niej doszło. Rodziny Smoleńskie się podzieliły na dwie grupy z tego wszystkiego i teraz jedna cześć jest już wkurwiona i ma tego wszystkiego dość, mówiąc że zachowanie jakie reprezentuje PiS niema na celu wyjaśnić sprawy, tylko podnieść sondaże PiS’u i Jarosława. (ten ogłosił, że będzie startował w następnych wyborach na prezydenta) druga część (ta większa) stoi za teoriami prawicy i krytykuje rząd. Domagają się prawdy. Jak wiadomo, w społeczeństwie też tworzą się podziały i jedna strona jest za Pis’em i Jarkiem, druga jest niby neutralna i ma wyjebane(mało ich jest, większość udaje), trzecia to krzykacze, podpinający się pod rozruchy, tylko po to by jebać rząd (PiS chętnie przyjmuje ich w swoje szeregi). Społeczeństwo podzielone, nadchodzi 10 kwietnia – Powązki. Pod pomnikiem z rana rząd i wszyscy parlamentarzyści (z wyłączeniem Pis’u) idą upamiętnić pamięć tragicznie zmarłych. Jarek protestując wytycza swoją własną trasę pochodu, ku czci brata, i zmarłych, tak by nie spotkać się z Donaldem, Komorowskim i resztą. Ciagnie za sobą nieprzebrane tłumy wściekłych ludzi, niosących banery „Jebać rząd”, „Tusk zdrajca”, mają też Flagi Narodowe i miśki kaczora Donalda. Zbierają się gdzieś w Warszawie, Jarek stoi na scenie i przemawia do ludu siejąc propagandę. Wrzawa oklaski, tym czasem Komorowski w kaplicy Prezydenckiej razem z rządem uczestniczy we Mszy, odprawianej za dusze Zmarłych w Smoleńsku. Jarek idzie na Powązki, wieczorem razem z rozsierdzonym tłumem przemarsz po Stolicy, palenie miśków, podobizn donalda, okrzyki „Na Belweder”. Jednym słowem żadnego powiązania ze Smoleńskiem i pamięcią o Tragicznie zmarłych.
Tak to mniej więcej wygląda.