Ja passuję – czyli jak poddać się bez walki.
14 grudnia, 2011, Autor: 31akzulDo niedawna ta poczytna strona służyła jako spust dla ZŁOŚCI. Złości bez głębszego dna, złości jadowitej i spowodowanej wkórwieniem na głupotę otaczającego świata, na kretynizm ludzi z którymi dzielimy przestrzeń w mniejszym lub większym stopniu. Złości w swej najczystszej postaci. Posty (czy raczej felietony) były soczyste, lekkie i dające poczucie że gdzieś poza przestrzenią internetu, żyją jednostki takie jak ja – wnikliwie dostrzegające wady otoczenia, nierzadko z ciętym piórem. Traktowałam Megawkórwa jak pisemko satyryczne w którym raz na jakiś czas mogła zaistnieć moja złość.
Coś jednak się zmieniło.
Od niedawna Megawkórw przechodzi swoistą ewolucję. Z Megawkórwa przeistacza się w bloga dla tych, dla których szklanka jest w połowie pusta. Nie piszą tu już wkórwieni ale sfrustrowani, zgnieceni życiem, związkiem, szkołą czy …………………….. (wpisz co chcesz). Ludzie których życie tak boli, że aż i wyją w sufit. Jedno czego nie robią to …. nie złoszczą się, nie WKÓRWIJĄ, nie wpieniają i nie zalewa ich krew. Ludzie którzy się nie złoszczą a poddają. Przekuwają swoją złość na frustrację, żal czy apatię, pławiąc się w tych destrukcyjnych emocjach. I pod wpływem właśnie takich emocji piszą swoje ekshibicjonistyczne, pełne smutku i żalu wyznania.
I w tym całym żalu zapominają że złość napędza do dziania. Nie walczą o lepszą dla siebie przestrzeń – godzą się z nią.
Pilot od telewizora, wycofanie, piguły, faje, gorzała… A gdy się nazbiera tyle że już nie są w stanie tego pomieścić – BAM – post na megawkórwie. Zleją trochę tego ścierwa z siebie i czują się nieco lepiej. Jednak nie na tyle dużo by czuć się dobrze. Na tyle tylko by starczyło do następnego razu.
Czytając te posty widzę że nie pasuję już do Megawkórwa. Dla mnie szklanka jest w połowie pełna. Mam dobrą pracę i swoje pasje, regularnie i z przyjemnością uprawiam sex, jestem zdrowa a szkołę mam już dawno za sobą. Lubię swoje życie w realu na tyle że nie muszę niczym bezwstydny ekshibicjonista w parku pokazywać wszystkich jego szczegółów. Czasem tylko się wkórwię i wtedy moja złość przez chwilę znajduje swoje miejsce na stronach Megawkórwa. Na króciutką chwilę aż ktoś nie napisze nowego postu dając poczucie wspólnoty.
Do dzisiaj.
Nie znajdując już miejsca dla swojej złości. Ta strona nie jest już Megawkórwem tylko MEGASMUTEM.
Może założę bloga, może znajdę nowa stronę. Nie chcę marnować swojej złości. Jest zbyt cenna. Niech napędza nie tylko mnie ale i ludzi którzy chcą być naprawdę WKÓRWIENI, ze wszystkim tego konsekwencjami.
Pozdrawiam wszystkich, dziękuję za czytanie moich postów i życzę naprawdę WESOŁYCH ŚWIĄT.
Luiza.
Kategoria Różności
14 grudnia, 2011 o godzinie 19:45
Azkul, to jest przykre, że MW nie jest już tym samym. Ale ja widzę przyczynę gdzie indziej. Trzeba podnieść wzrok i spojrzeć na rzeczywistość – jest tak beznadziejna, że ludzie zamiast robić młynka pięściami, wrzeszcząc jednocześnie: KUUUURWA!! Opuszczają już łeb i ze wzrokiem wbitym w ziemię mruczą: kurwa ich mać….
To nie jest nic nowego. Taki proces jest zauważalny w społeczeństwie od dawna, a rozpoczęło się to jakieś 8,9 lat temu, lecz dopiero teraz jest to widoczne.
Zupełnie inna sprawa to fakt, że MEGASMUTÓW czytać się nie da, bo chyba każdy kto tu pisze, zna realia, umie myśleć i ma takie przemyślenia codziennie. Megasmutami się rzyga, podczas gdy z wkurwów się śmiało. Tyle z mojej strony.
R.I.P Azkul
14 grudnia, 2011 o godzinie 20:04
Panie i panowie, a może Megawkurw nabrał głębi i dojrzał ? Może wkurwienie przekuło się w filozofię, która stara się to jakoś wszystko ogarnąć ? Przelała się czara goryczy, tak jak pisze Faguś.
Każdy przeżywa kurwicę na swój indywidualny sposób, każdy ma za sobą inne doświadczenia, które sprawiają, że nie potrafi się już wkurwiać na to, że samochód nie chce odpalić, albo, że zupa jest za słona. Ludzie zaczynają się gać myślą głębiej, zastanawiać się nad genezą tego całego, bezbrzeżnego syfu. Nie chcę wypowiadać się w czyimś imieniu, ale Chyba do napisania trgo posta, Azkul, skłoniły Cię posty Dr.Hałsa, i moje, tak ?
14 grudnia, 2011 o godzinie 20:19
Tak, ale nie tylko. kilka innych osób tez mocno „osowiało” w swoich postach.
Tu nie chodzi o bezsensowne wkórwienie. Ale o wkórwienie konstruktywne, budujące.
Ja nie należę do osób pasywnych i pogodzonych z losem. Po refleksji przychodzi czas na działanie. Inaczej szkoda na nią czasu i pracy neuronów. A obejrzenie sytuacji w krzywym zwierciadle (postu) daje szansę na zdystansowanie się do niej i obiektywną jej ocenę.
Co nas nie zabije to nas wzmocni – wbijcie sobie to do głowy i powtarzajcie jak mantrę. Nie pozwólcie brzydocie, głupocie i chamstwu wygrać z Wami. Zamiast być filozoficznym obserwatorem walczcie o przestrzeń wokół Was wolną od głupoty i tego całego syfu który Was wkórwia.
14 grudnia, 2011 o godzinie 20:36
Pogratulować werwy. Rzekłbym, kobieta z jajami, bez urazy:) Wezmę sobie to do serca, ale powtarzam raz jeszcze – społeczeństwo, a zwłaszcza wrażliwa i myśląca jego część, nie daje już rady i ma kurwa dosyć. Bo ile się można wkurwiać.
15 grudnia, 2011 o godzinie 14:22
Kurwa żesz mać, ale to jest prawdziwe!
Ja równiez lubie swoje zycie, na tyle, żeby na nie nie narzekac. A co mnie wkurwia to wkurwia.
Wielki plus za taki wpis.
Megasmut też dobre :)
29 lutego, 2012 o godzinie 08:09
kurwa ale najebałam błędów – wszędzie kÓrwa przez Ó, jak to się stało???????????