Choinka… Czy może nie?
14 grudnia, 2011, Autor: mikelSiemasz,
weźcie skończcie pierdolić jak to wam źle że megawkurw się zmienia. Nie macie na co marudzić, to napiszcie niewkurwa, a nie pierdolicie na megawkurwa, no.
Zanim jednak zacznę swój właściwy temat chciałbym zwrócić uwagę na higienę osobistą… A właściwie jej brak u niektórych osób. Pomijam fakt chamstwa i prostactwa, jak wchodzę do szkolnego kibla i widzę obszczaną deskę, czy ścianę, ale jak gość wychodzi z kibla nie myjąc rąk. Strach pomyśleć z iloma takimi się przywitałem. Ale i tak przebijają tych ludzi ci, którzy „zamaczają” rękę w wodzie. Dosłownie byłem tego świadkiem jak gość wyszedł z kibla, odkręcił wodę, ledwo kilka kropel spadło mu na jedną rękę i wyszedł. Nie tak chyba wygląda mycie rąk, no nie ważne.
Tak świątecznie i nie całkiem serio teraz. Wracając wczoraj z treningu spojrzałem na sprzedawane pod sklepem… No właśnie. Na co ja właściwie spojrzałem? No bo jak to jest… Na święta stoi w domu co? Choinka, nie? No to co… Idzie się do lasu i ścina się co? Świerka się ścina. A później się zanosi pod sklep i co się sprzedaje, świerka czy choinkę? Ale znowu jak już się przynosi swój zakup i zaczyna przyozdabiać, to co się robi? Ubiera się choinkę? No ale jeszcze coś co przed chwilą było świerkiem teraz będzie choinką? No ja to bym bardziej się skłonił ku temu, że się ubiera świerka. No to co jest momentem granicznym? Może zawieszenie pierwszej bombki. To wtedy ścinamy i kupujemy świerka, przynosimy go do domu, zawieszamy coś na niego i mamy choinkę. Ale to wtedy jak się ją rozbierze, to znowu jest świerkiem, czy już na zawsze pozostaje choinką? A może to coś od zawsze jest choinką… No ale jadąc do lasu iglastego nie mówimy ” O jaka zajebista choinka!”, no chyba że jesteśmy dziećmi. A w wikipedii spotkamy raczej pod nazwą „świerkus pospolitus”, czy coś takiego, niż choinkus zwyklus. No ale to wtedy ścinalibyśmy choinkę. A choinka nie jest drzewem, tylko ozdobą. To co, ozdoba by rosła w lesie? Pojebane to jakieś. A znowu jak to się ma ze sztucznymi? One chyba zawsze są choinkami, nie? No ale w sumie jak się ich nie ubierze to łudząco przypominają drzewo… To chyba wtedy kupujemy sztuczne drzewko iglaste, ubieramy, powstaje sztuczna choinka, rozbieramy… I wtedy znowu dylemat, czy dalej sztuczna choinka, czy sztuczne drzewko?
A powracając tak do codziennych tematów jeszcze… Stwierdzam że fizycy to pojebani ludzie. Byłem dzisiaj na wykładzie „Bóg a fizyka” i… Najpierw jeden pierdolił przez godzinę mówiąc o rzeczach, prawach, osobach o których nigdy nie słyszałem, a później zaczął pierdolić gość dla którego czas nie istnieje… Też fizyk. Jebnięci ludzie. Ale powiem wam że jest w nich coś z „emotional group” – też ich nikt nie rozumie.
I jeszcze jedna sprawa… Mam możliwość zarobić 400zł w jakieś 6 minut pracy, jak by się udało to i nawet krócej. Ale wiecie co jest najgorsze? Chyba się na to nie zdecyduję. Nie chce mi się opisywać, dłuższy post by musiał być. Ale cholernie kusi, jak to dzisiaj kumpel pokazał? Wystawił rękę i: „patrz, mam już 5 złotych, o 10, a teraz 15, bierzesz głębszy oddech i masz 3 złote”.
Idę w piździec… Pamiętajcie, bądźcie dobrymi ludźmi. Święta idą, miłym być trzeba być.
Kategoria Niewkurw