Padłeś? To powstań i zapi$@%alaj!!!
4 listopada, 2011, Autor: omandrynKolejny wkurw od omandrynka. Na co znowu będzie narzekał? Na facetów… Eeee co kuźwa? Mężczyzna będzie narzekał na swych braci? Jak to? Przecież powinniśmy trzymać się razem jak kleszcze na dupie i jak coś źle nam wyjdzie to wina kobiet! Bo tak i już! Sory bardzo ale u mnie tak to nie działa.
Usiądźcie wygodnie bo kolejne słowa będą przesiąknięte wkurwem który z moich prognoz długo nie puści.
To co mnie boli to podejście co poniektórych osobników płci brzydszej do życia, którym co prawda dżondra o uda obijają się lecz chyba nie wiedzą co z nimi „zrobić” jak szara rzeczywistość przyciśnie. Chodzi mi konkretnie o facetów którzy rozpierdalają mi czuprynę swoim trybem życiowym jakim jest siedzenie w gównie po kolana oraz narzekanie na brak kasy, dziewczyny, perspektyw, motywacji i wszystkiego innego i brak żadnych czynności by to zmienić. Zazwyczaj jest tak że rodzice mają kapuchy aż w centralnym nią podkładają by trochę mniej tego w skarbcu było, synalek oczywiście żyje jak król lecz biadoli taki całą dobę że mu źle po czym robi sobie 2 dni przerwy by potem wszystko rutynowo powtarzać. I teraz dajmy na to nie daj boże by zmarł tatuś i powiedzmy ze to on był głównym źródłem dochodów. Mateńka jego ukochana postradała zmysły więc zamknęli ją gdzieś na marsie gdzie nawet okresu nie dostaje. I co z takim imć synalkiem się dzieje który no powiedzmy ma 20 lat i do tego czasu miał wszystko podane jak na tacy? Załamuje się. Większość by się załamała w jakimś tam stopniu, logiczne. Tylko że w pizdu te załamanie jegomościa ciągnęło by się do końca życia bo gość przecież nic nie ma. Został od smarkacza wychowany że wszystko spada do łapsk ot tak bez konkretnego powodu w najlepszej jakości. No i taki delikwent nie potrafi wpaść na to by może ruszyć swoją parchata dupę z fotela i wziąć sprawy w swoje ręce. A może to już czas by samemu pokierować swoim życiem? No to może zaczniemy od poszukania jakiejś fuchy by trochę peklu zarobić i nawiązać nowe znajomości? Jak jakimś cudem już typ da się namówić to zaraz pojawi się na jego twarzy oburzenie że kurwa może podjąć prace no ale chwila, bo coś mu tu nie pasuje. On ma iść do roboty gdzie robi się po 8-10h, panuje tam ryzyko – o zgrozo! – porządnego ufajdania się a na dodatek oni śmią mu nakazać by omawiana ów robota wymagała dość dużego wysiłku fizycznego! Do jasnej cholery, kurwa! Myślisz że od razu będziesz dyrektorem i wychodził codziennie z biura z walizką wypchaną dolarami? Dobra fajnie było, rodzice Ci dupkę podcierali na każde zawołanie, żarcia miałeś ile chciałeś po prostu nie miałeś dobrze tylko miałeś zasrany raj we własnym domu no ale to że sytuacja życiowa drastycznie się zmienia nie oznacza że nic się już z tym fantem nie da zrobić. Nie musisz zaraz usprawiedliwiać się że te nadmierne picie alkoholu i dziwne proszki pod kanapą to tylko po to by zapomnieć bo nie musi do tego w ogóle dojść.
Rozpierdala mnie też dzisiejsze zdziwienie ludu kiedy ktoś jest naprawdę pracowity. Zaraz w ich zrytych baniach rozwija się pomysł że taki koleś albo ćpa albo jakiś pojebany jest. Od małego uczono mnie że ciężka praca popłaca i kurwa nie ma chuja ani piździochy we wsi by było inaczej więc czemu teraz wybałuszacie te wasze przekrwione oczy że ja czy ktoś inny robi aż mu ciężko się wysrać bo nie ma kiedy? Powiem tak – bo co poniektórym się w głowach popierdoliło od tego dobrobytu. Kiedyś jak chłop poszedł na cały dzień do roboty to był standard, tylko widły rzucał jak z pola wrócił i nikt się nie dziwił. Wyżywił rodzinę, dzieci spłodził gromadkę, dom zbudował i umierał godnie z karabinem w trumnie. Teraz jebani prezesi i inne pozłacane kabaty uważają takich za wsiórów bo kurwa ze wsi i zapierdala. Środkowy palec dla takich na powitanie jak i pożegnanie.
Kategoria Ludzie, Zachowanie
5 listopada, 2011 o godzinie 15:53
Czytając to,miałam kilka znajomych twarzy przed oczyma – tak,jakbym wiedziała o kim mówisz. Roi się od takich – dosłownie! Taki to Ci nawet do pracy nie pójdzie bo twierdzi,że za marne grosze robił nie będzie,a później narzeka,że nie ma skąd brać. Ha, zapomniał już,że nawet podstawówki nie zrobił,a praca fizyczna to jedyne co mu w tej sytuacji pozostało. Powinien więc zapierda*ać. A czy to robi? No ba, oczywiście,że nie. Kiedy już naprawdę jest źle,bierze taki swoje łachy i ryn – za granicę/na jabłka/śliwki/pomarańcze, albo pod zmywakiem tańczy. Wtedy czas jakiś później wraca i świeci „dolarami” w swojej zahukanej mieścinie i pokazuje całemu światu,że ów pan i władca powrócił – ma pięniądze (gdzie najczęściej nikt nie wie,gdzie przez ten czas był i w jaki sposób je zarobił) więc i myśli,że wszechświat cały stoi u jego stóp. I wszystko byłoby zajebiście,gdyby sobie przypomniał kim był wcześniej i nabrał do tego trochę dystansu,bo to,że ktoś wyjedzie – ok.już sam fakt podjęcia inicjatywy jest dobry – zarobi – ale to,że najczęściej wróci jako macho, gdzie wcześniej stał pod Żabką z reklamówką żulówką – i próbuje być kimś kim nie jest – niestety bardzo rzuca się w oczy.
I bez obrazy,ale myślę,że osoby które dały Ci taką tylko średnią prowadzą taki właśnie tryb życia.
Peace.
6 listopada, 2011 o godzinie 01:54
Kurwa zgadzam się! Jebana „szlachta” do roboty!!!
6 listopada, 2011 o godzinie 17:51
za granica pełno towaru o którym mówicie ok. Są też normalni ludzie którzy dzięki naszym „prywaciarzom” PIERDOLĄ się męczyć za 1000 zł miesięcznie po to tylko, żeby później dostać 600 złotych emerytury albo 0. Nie każdy również kozaczy po powrocie bez przesadyzmu. A co do łąjz życiowych o których piszesz to później przeważnie taki synalek prowadzi firmę tatusia, zapierdala na niego sztab ludzi i Tobie każe znać 10 języków kurwa za 1500 brutto miesięcznie. Więc podziwiam wszystkich, którzy w imię ideałów ( nie biorę pod uwagę tych co muszą utrzymać rodzinę ) zapierdalają za ten tysiąc.