Somsiadka mię wkurwiła kuuurwa okrutnie. Wkurw natury motoryzacyjno- społecznej.
25 sierpnia, 2011, Autor: oskJako że speluna, którą wynajmuję na studiach znajduje się w centrum miasta, ciężko o miejsca parkingowe poza podwórem owej meliny. A na nim też różnie bywa. Jak to jest z parkowaniem zresztą wszyscy wiemy. Wraca człowiek wieczorem, to nie ma gdzie i chuj.
I teraz sedno pierdolonej sprawy. To że sąsiadka ma najebane pod garem wiem nie od dzisiaj. Ale dzisiaj to już kurwa najchętniej bym ją zapierdolił za pewien chamski, niecny proceder. A mianowicie krzesło sobie kurwa jebana mać postawiła na miejscu parkingowym, żeby nikt nie stanął. I sam fakt jest pochujały, rzekłbym, aspołeczny. Ale robi się mega kurwa perfidny jak się weźmie pod uwagę że pizda ma obok tego jebanego krzesła GARAŻ kurwa. I tylko jedno auto. Zastanawiam się co jest przyczyną tak haniebnego działania z jej strony i nie ogarniam mimo głębszej kurwa refleksji. No ale chuj, wysiadam z fury, przestawiam krzesło, parkuje. Wysiadam z auta i co? MATKA TEJ PIZDY czatowała w oknie i się na mnie drze co ja sobie kurwa myślę to jest jej krzesło kurwa ono tam nie jest z przypadku i ble ble ble, po czym córka również się wychyla i powtarza po kurwa ja pierdolę matuli. Pierwsze próby moich odpowiedzi były kulturalne, wręcz życzliwe. Bo się chciałem dowiedzieć po chuj im tam to krzesło, skoro ma garaż. (Jakby nie miała garażu to krzesło i tak byłoby chujowe, ale już chuj z tym.) I dlaczego nie mogę zaparkować na normalnym, wolnym od wszelkich zakazów kurwa miejscu. Ale argumentacja „bo tak, tam się nie staje!! ” niezupełnie do mnie trafiła, i również zrobiłem się niemiły. Tym sposobem piękny dzień skończył się wkurwieniem na brak parkingu, wkurwieniem na fakt jak można być tak zjebanym żeby sobie krzesłem miejsce zajmować, jak również kłótnią z tymi pierdolonymi babami. Ostatecznie miałem wyjebane i auto zostało na rzekomym miejscu na krzesło. Za przeproszeniem, pizdy. Egoistki pierdolone, jeszcze ordynarne teksty do spokojnego człowieka rzucają. Się wkurwiłem paskudnie.
Kategoria Ludzie, Miasta, Miejsca, Samochody, Zachowanie, Życie
25 sierpnia, 2011 o godzinie 20:39
uważaj żebyś nie miał poprzebijanych opon :D
25 sierpnia, 2011 o godzinie 20:54
Kurwa u nas też czasami bywa z tym ciężko i jeden cwel wymalował sobie kurwa prostokąt i twierdzi, że to jego miejsce parkingowe. Kurwa na początku wszyscy mieli wyjebane, ale koleś pojeb dupę zawracał cały czas, dzwonił do domofonu itp. A najlepsze w tym, że ten cwel to taki typowy kurwa 30 letni cwaniaczek, co by chodził tylko na siłkę i kurwy, ale ma żonę i jeszcze bardziej spierdolone dziecko i to go ogranicza.
W innym miejscu jest też taki placyk, brat kiedyś zaparkował, też jakaś pojebana baba do domofonu zaczęła dzwonić, powiedziała że zadzwoni na policję, a na drugi dzień kurwa auto porysowane. Japierdolę! Ale to już jakiś czas temu było, nie moje auto, więc się nie afiszowałem, ale jakby mi tak z moim autem suka zrobiła, to by se już kurwa nie poparkowała.
26 sierpnia, 2011 o godzinie 01:37
o, to klasyka wkurwienia …
26 sierpnia, 2011 o godzinie 07:39
klasyk !
26 sierpnia, 2011 o godzinie 15:09
No nie? Nie wulgarne, mimo to wszyscy łącza się w bólu i wykazują podświadome zrozumienie autora.
Ja się ciesze że nie mieszkam w bloku.
26 sierpnia, 2011 o godzinie 20:53
Chujowo (świadomie użyłam tego określenia) mieszkać w bloku. I bardzo tobie współczuje.
26 sierpnia, 2011 o godzinie 21:48
Dzięki za zrozumienie:)
Kircia, wkurwia mnie to tymbardziej, że większość życia spędziłem w domu jednorodzinnym w spokojnej okolicy. Dopiero studia (które swoją drogą są wkurwiające) to miejska melina:)