Książki

1 sierpnia, 2011, Autor:

Witam, to znowu ja. Jako, że mam w chuj dużo czas na rozmyślania(bo siedzę w Chorwacji, która już nie jest tak zajebista jak była), doszedłem do pewnej konkluzji, przez którą prawdopodobnie obrzuci mnie gównem większość „inteligentnych”.
Otóż, większość ludzi, którzy czytają książki ma się za zajebiście inteligentnych . Moim zdaniem jest to pierdolona sterta bzdur. Książki, wbrew pozorom, nie są wcale tak rozwijające jak to wszyscy zwykli pierdolić. Co z tego, że przeczytałeś całą sagę pierdolonych ludzi lodu czy  innego ognia, jeśli te książki tak naprawdę są chuja warte ? Nie przekazują żadnych, powtarzam, ŻADNYCH, kurwa, pozytywnych wartości i przemyśleń ? Po czym poznać wartościowa książkę ? I tu przechodzimy do drugiej kwestii, która mnie zajebiście wkurwia.
Nieraz ludzie chwalą się swoim tempem czytania. ,,Przeczytałem Władcę Pierścieni w 3 dni” – itp. Do czego zmierzam ? Chodzi mi o prostą kwestię: jeśli przeczytałeś książkę tak szybką to znaczy, że jej kurwa nie zrozumiałeś, nie doszedłeś do drugiego dna, nie zwracałeś uwagi na szczegóły. Albo z drugiej strony, taka książka była pozbawiona głębszych wartości i w tym momencie prawdopodobnie zmarnowałeś czas, bo w dzisiejszych czasach mało kto posiada wspaniałą umiejętność wyobraźni.
Wracając do tematu, nie mogę wyjść z podziwu dla ludzi, którzy za wszelką cenę, desperacko pragną się wywyższyć z szarej masy, mówiąc: ja czytam, nie należę do tych 90 % polaków, którzy nie czytają. Chuj z tego, że czytasz ? Gówno może Ci to dawać, dalej możesz być tak samo tępy, jak wcześniej, karmisz się co najwyżej pierdoloną ułudą inteligencji !
Kiedy możemy powiedzieć  o prawdziwej książce ? Ha, prosta sprawa. To są książki „ciężkie”. Klasyki innymi słowy, ale też zdarzają się mądre książki, pisane współcześnie. Nie wymienię żadnej, bo żadnej nie znam, ale może za mało tego gówna przerzucałem.
Podsumowując na razie: To że czytasz, nie czyni z Ciebie lepszego człowieka niż Ci, co nie czytają, chuju.
Jak już piszę, to napiszę o jednej sprawie, która mnie zaczęła ostatnio wkurwiać wybitnie. Ludzie posiadają taką umiejętność o nazwie „Zrozumienie”, określa ona stopień zrozumienia tekstu słuchanego, czytanego, wypowiadanego. Czyli szeroko pojęte myślenie. Otóż, wielu ludzi nie umie myśleć. Zaskoczeni ? Myślę, że nie. Mnie wyjątkowo wkurwiają momenty, kiedy coś mówię, a i tak się kurwa zwraca uwagę tylko i wyłącznie na ogólne brzmienie i znaczenie zdania. Nie słucha się takich zajebście ważnych szczegółów jak wyrazy nadające chociażby znaczenie ironiczne, przypuszczające itd. Mnie to wkurwia. KURWA !

Fin.

1 Wkurwik2 Wkurwiki3 Wkurwiki4 Wkurwiki5 Wkurwików6 Wkurwików7 Wkurwików8 Wkurwików9 Wkurwików10 Wkurwików (oceniano 10 raz(y), średnia ocen: 6,30 na 10)
Loading...
Lubisz to, kurwa?!
Kategoria Różności

komentarzy 14 do “Książki”

  1.  Belfer pisze:
    1 sierpnia, 2011 o godzinie 22:59

    Niezmienia to jednak faktu, że większośćludzi niecyztających to idioci, którzy nie myślą o sensu istnienia, nie myślą po prostu, nie potrafią się w tym kierunku rozwijać i dlatego są później młotami kurwa zakutymi łbami, którzy nie rozumieją np. ukrytego sensu w zdaniu. Racja, jest wiele książek mało wartościowych. Dlatego polecam czytać literaturę popularno naukową. To przynajmniej nauczy Cię inaczej patrzeć na świat, z przymrużeniem oka. Sprawi, że sam będziesz potrafił lepiej i bardziej efektywnie myśleć na dany temat. Kurwa wkurwiają mnie zakute łby, które gówno wiedzą i nie potrafią pisać poprawna kurwa polszczyzną. Jak chuj. Z chęcią wszedłbym w ich ryj pięścią, jak w tort. Kurwa!

  2.  Belfer pisze:
    1 sierpnia, 2011 o godzinie 23:00

    Sory nie myślą nad sensem swojego istnienia. Jebana gonitwa myśli.

  3.  31akzul pisze:
    2 sierpnia, 2011 o godzinie 09:01

    Zajebiście prawdziwa oczywista oczywistość.
    Osobiście też lubię sobie ubarwić wypowiedź, coś zawoalować albo wpiąć sarkastyczna uwagę.
    Wynik często jest taki, że ludzie nie kumają kompletnie sensu.

  4.  Szturmierz pisze:
    2 sierpnia, 2011 o godzinie 11:23

    Przyznam że nie jestem orłem w ilości przeczytanych książek. Przeczytałem ich kilkanaście przez całe moje życie. Ale jeśli coś czytam, to chce z tego coś wyciągnąć. Dlatego nie truje sobie dupy Harrym Potterem czy innymi skurwielami szukającymi pierścieni. Od tego mam filmy (dużo ciekawsze z resztą). Jak czytać to coś wartościowego, coś co zmieni twoje patrzenie na świat, nie zależnie w jakim stopniu.

  5.  tyrq pisze:
    2 sierpnia, 2011 o godzinie 17:30

    Śmiem się nie zgodzić z tezą, że filmy są dużo ciekawsze niż książki :). I to i to jest dobre jak jest dobre, a książka często lepsza od swojej ekranizacji :). Jak czytać to tylko coś wartościowego co zmienia patrzenie na świat ? To co Panie Szturmierz tylko dzieła filozofów Pan czytuje ? Takie rzeczy to po LSD. Czytać można też dla odprężenia i przyjemności a nie za karę.
    A Panie Belfer proszę nie generalizować, bo sporo osób nie czytających książek w dzisiejszych czasach nie jest idiotami tylko tak zostało wychowanych i nie mają nawyku takiego, czy też wzoru wyniesionego z domu. Natomiast ja znam oczytanych idiotów :).

  6.  Belfer pisze:
    2 sierpnia, 2011 o godzinie 22:05

    Można czytać wszystko, nawet jak ktoś chce to kurwa, ale zawsze lepiej czytać po to żeby coś z tej książki wynieść, żeby zmieniła ona nasz jebany światopogląd? Ale zdecydowana większość nieczytających to idioci, a czytających odwrotnie.Jak mówi skurwiałe przysłowie: Wyjątek potwierdza pierdoloną regułę.
    Pozdrawiam, kurwa!

  7.  tyrq pisze:
    3 sierpnia, 2011 o godzinie 04:54

    złodziejczy naród…nie ma zmiłuj, nawet z książki muszą coś wynieść…

  8.  MalaMi pisze:
    3 sierpnia, 2011 o godzinie 10:57

    każdemu według potrzeb :)

  9.  tyrq pisze:
    3 sierpnia, 2011 o godzinie 14:36

    Złodziejski naród, nawet z książki musi coś wynieść. Z filmu też tylko wynosić i wynosić…a później skrytożercy parówek się uaktywniają…

  10.  luke pisze:
    4 sierpnia, 2011 o godzinie 01:40

    ci co czytają są bierni, ci co książkę mogą napisać i to jeszcze w języku obcym – to jest kurwa coś :)

  11.  Faquś pisze:
    4 sierpnia, 2011 o godzinie 20:35

    ja wam kurwa powiem tak: wolę wiedzieć na czym stoję(łysy, tępy dres vs facet, wyglądający na inteligenta ale z mózgiem mrówki) niż kurwa jechać w ciemno.Ogarnijcie ludzie, książki nie są wcale takie mega zajebiostyczne !

  12.  Arat pisze:
    7 sierpnia, 2011 o godzinie 12:05

    Ale pierdolą tutaj co niektórzy… „Truć dupę Harrym potterem” kurwa, człowieku. Dasz swojemu 10-14 letniemu dziecku coś z arsenału Jacka Dukaja? W końcu zmienia pogląd na świat i jest w jego powieściach w chuj z dziedzin takich jak filozofia, czy fizyka. Zrobiłbyś to? Nie… Bo sam byś musiał przeczytać pierw 20 razy jego książkę by załapać co autor chce Ci w pełni pokazać. Nim zaczniesz obrażać tego typu „książki” jak HP czy dzieła Tolkiena, to proponuję dać sobie w mordę i zaprzestać dalszego pisania. Bo akurat obie powieści jakie wymieniłeś, a które niewątpliwie są klasykami, zostały napisane w głównej mierze w kierunku dzieciaków. Nie Ciebie, pierdolonego nastolatka, który jak czegoś nie rozumie lub przez swą ignorancję nawet nie próbuje. Tyle z mojej strony…

    Aaa… i do autora. Niezależnie jakie książki się czyta, czy to fantasy czy inne gówno. Wszystko zmienia światopogląd. Nawet zwykła powieść o superhero wzbudza w czytelniku pragnienie szlachetności, którą być może ktoś przeleje do naszego świata. I każda osoba czytająca zdobywa różnego rodzaju inteligencję… czy to emocjonalną, czy moralną… czy nauką. Jeden chuj w którym zakresie, ważne że czytanie rozwija. I bynajmniej niweluje w dużym stopniu, tak żenujące aspekty naszego społeczeństwa jak problemy z ortografią, czy chociażby z wysłowieniem czy elokwencją…

    Pozdrawiam

  13.  Faquś pisze:
    8 sierpnia, 2011 o godzinie 19:29

    Do arata:
    Powiem Ci coś, mój wkurw jest swoistym wylaniem goryczy z powodu faktu, że nierówno stawia się czytanie wraz z dajmy na to, graniem na komputerze, bądź budowaniem z klocków LEGO. Zakłada się, że książki dają jakąś niebywałą wiedzę, mądrość, która jest lepsza od innych rodzajów aktywności. Niestety jest to chuja warte myślenie. Równie dobrze szlachetność może wzbudzać kreskówka o Supermanie, albo gra komputerowa o wspaniałym wojowniku.
    Co do HP to mogę powiedzieć, że jest to ładny przykład rozwijania stylu pisarskiego.
    A co do Tolkiena, to jego dzieła są dla mnie zbyt patetycznie. I jeśli myślisz, że książki niwelują problemy z ortografią, albo elokwencją, to się bardzo myślisz. Mogą czytać, ale będą tępi. Wiem, widziałem całą grupę takich „mądrych” ludzi w jednym miejscu przez parę ładnych dni.

  14.  Letalne Prącie pisze:
    27 sierpnia, 2011 o godzinie 00:05

    Arat – 100% poparcia
    luke: ło jezu jezu, a niby któż to taki mundry, a? ;>

Napisz komentarz