kibel to nie raj
16 lipca, 2011, Autor: pierwszy wolnyZnowu kurwa to samo. Nażarłem się jak świnia, a po żarciu zwyczajowo po jakimś czasie występuje u mnie potrzeba oddania kału. I co…? I byłoby kurwa dobrze gdyby nie to, że mam w domu akurat dziewczynę ze swoimi koleżankami. Nie byłoby tak źle gdybym wiedział, że zaraz wychodzą czy coś, ale nie kurwa, na plotki się zebrało i nie zapowiada się aby szybko opuściły lokum, a mnie tak ciśnie, że gówno mi zaraz wyjdzie uszami. W dodatku jeszcze kawalerka i po wyjściu z kibla muszę wrócić do wspólnego pokoju.
No i kurwa opuszczam pokój wchodząc do kibla siadam na jebanym sedesie i się zaczyna. Jak tu się wysrać, żeby za głośno nie pierdzieć. Kurwa, a one tak siedzą bez mjuzy żadnej, bez telewizora w tle, który mógłby zagłuszyć pierdy wydobywające się z mojej dupy, a ja w tym czasie staję na głowie starając się nie dudnić w sedes. Zaczynam od małych (prawie niesłyszalnych) popierdywań i staram się ocenić sytuację i wtedy wiem czy da radę, czy też kurwa nie. Jak da radę to wystarczy rękoma odchylić dupę na boki i oddać to co mnie wypełnia dość anonimowo, tylko z dźwiękiem tzw cichacza. Jak po wstępnej ocenie stwierdzam, że nie da rady to przerywam sranie i łażę z gównem w jelitach, aż niechciani goście wypierdolą z chaty. Tak było i tym razem, tyle że tym razem, źle oceniłem sytuację. Ostatni faza srania, która miała być niesłyszalna okazała się megawykurwistym pierdem gigantem, aż mi się kurwa mam wrażenie trochę z sufitu na mój łysy łeb posypało. Wiecie co było dalej… No kurwa jebnę. Nie minęły dwie minuty i laski zaczęły się zbierać. Wtedy pomyślałem sobie …KURWA…
I tak kurwa zawsze, nie ma że dobrze, zawsze kurwa coś. Ja pierdolę
Reasumując kurwa: Idąc srać w niesprzyjających okolicznościach należy pamiętać, żeby zrobić klimat zagłuszający dźwięki z dupy, albo wcześniej tyle nie żreć, a ja ciągle o tym zapominam i strasznie mnie to wkurwia. A tak w ogóle to kto kurwa projektował kibel – jego konstrukcja mam wrażenie zwiększa moc wydawanych pierdów. I dlaczego kibel nie figuruje w wykazie instrumentów muzyczny z gatunku tych dętych.
Tagi: instrumenty, kibel, sranie
Kategoria Życie
16 lipca, 2011 o godzinie 16:24
a to kurwa dobre – cha cha cha – zamontuj do srocza drzwi dźwiękoszczelne lub pierdolnij nadrzwiach napis „nic co ludzkie nie jest mi obce” i niech się odpierdolą
17 lipca, 2011 o godzinie 19:07
Heh, pierwszy raz widzę taki wkurw :D Nie no, ale jak się normalnie porządnie wysrać nie można to musi wkurwić. Nic przyjemnego trzymać stolca w dupie, bądź nie móc normalnie z nim pocisnąć. Niestety nie lepszy jest też wstyd przed dziewczynami, jaki zapewne przyniosło Ci niesforne gówno. A tak w ogóle to się ciesz, że zawsze srasz po jedzeniu, ja mam z tym kurwa problemy ;/
17 lipca, 2011 o godzinie 19:27
Tak, kurwa święta racja. Gówno bywa złośliwa, ale nie bardziej niż ludzie… Kurwa ale wtopa, ja jebie… :P
17 lipca, 2011 o godzinie 23:39
u siebie to jeszcze masz szansę, że wykurwią z domostwa w podskokach, ale w gościach to jest masakra zaiste.
22 lipca, 2011 o godzinie 11:08
Następnym razem jak będziesz srał z hukiem to odkręć wodę w wannie. Woda napierdalająca w wannę zagłuszy każde gówno. Sprawdzone i działa :)