OGÓLNE KURWA MAĆ
11 maja, 2011, Autor: Remikas22Siemka.
Człowiek czasami choć niestety kurwa rzadko wstaje zadowolony z życia i nawet wiele rzeczy go cieszy. Też tak pewnie macie.. Ale oczywiście jak nie urok to sraczka i tylko wejdzie do pracy i chciałby wszystko rozjebać.
Na przykład dziś wchodzę sobie do pracy a na wejściu jakiś tępy chuj zaczyna do mnie sapać nie wiadomo dlaczego.. Ja oczywiście mam dobry humor więc staram się go olać i idę dalej. Robię sobie kawę siadam wygodnie, spijam łyk kawy, a z oddali już słychać znajomy a zarazem znienawidzony głos, który już sam z siebie wkurwia niemiłosiernie. Tzw. Ochuj drze mordę nie wiadomo po co i człowiekowi ciśnienie skacze choć dobrze kawy nie powąchał. Razem z kolegami oczywiście mamy go głęboko w dupie ale powoli wytoczyliśmy się do niego. On oczywiście nie w stroju wskazującym na jego zawód drze mordę nadal. Sam już nie wiem czy go w domu stara napierdala czy jebnął się kiedyś czymś ciężkim w łeb.. Ale wracając do tematu.. Wszyscy mamy swoje zadania, określone lub pomagamy sobie nawzajem, żeby się to jakoś kręciło a i tak z pracą i sprzętem który mamy jesteśmy w chuj do tyłu, a Ochuj oczywiście informuje nas że ma inne krótkie zadania. No dobra pomyślałem godzinka i po sprawie.. po pierwszych Dwóch godzinach zapierdalania ze skrzyniami które ważą po 70 kg średnio moje wkurwienie było na poziomie średnim i kurwa w zdaniu leciała w co 4-5 zdaniu. Po kolejnej godzinie zapierdalania z tymi skrzyniami poziom agresji wzrósł o 20 % i kurwa leciała w co 2-3 zdaniu. Żeby było śmiesznie nosiliśmy kolejną godzinę. KURWA MAĆ! gdy już wszyscy zjebani byli jak konie po westernie i myśleli, że koniec tego pierdolenia, on kazał nam wyciągać cały ten syf ze skrzyń i wkurwił mnie tym niemiłosiernie. Ale że niestety nie mogę kłócić się za bardzo z tym imbecylem zaczęliśmy znowu zapierdalać upierdalając się przy tym okrutnie. Moje wkurwienie sięgało zenitu a co gorsza nie wiadomo jak fajki zaczęły się kończyć w zastraszającym tempie.. jak tu nie rzucać kurwami.. (kurwa leciała już w co 6-7 słowie) Jebaliśmy się z tym do jebanej 14 od 8 rana bo debilowi nic się nie podobało.. W takich momentach człowieka trafia taka kurwa że strach, a najgorsze że trzeba słuchać ciecia który się z chujami na głowę pozamieniał! Godzina 15 u nas w pracy to przygotowanie do wyjścia a że my mamy szczęście to oczywiście wpada nasz dowódca i informuje nas że trzeba zostać dłużej bo oczywiście trzeba wnieść na drugie piętro jakieś jebane szafki! Czasem się czuje jakbym pracował w jebanej Castoramie, a nie jednostce wojskowej ale luz, bo po sali poszło długie echo w stylu kuuuuuuuurrwwwwwaaaa! I jak to u nas bywa mieliśmy czekać 10 minut a czekaliśmy jebane pół godziny aż ktoś przyjedzie i do godziny 16 30 zapierdalaliśmy z 70 szafkami na drugie piętro, myślałem że mi nogi w dupę wejdą i że nie będę się musiał schylać żeby podrapać się po kostkach!
Głupota ich nie boli a w dodatku jeszcze im za to płacą a my musimy zapierdalać żeby kto inny dostał za to pochwałę. to jest jakieś popierdolone. Do domu wróciłem zjebany jak pies i wkurwiony jak osa. Dzień więc oceniam w skali wkurwienia od 1 do 10 na jakieś 8. A mam dziwne przeczucie że to dopiero początek.
Kategoria Praca