BEATYFIKACJA podejście drugie !!

26 kwietnia, 2011, Autor:

Noooo a więc kurwa …. Nasz drogi Admin usunął mój wpis bo stwierdził że powiało hardkorem, On tu Panem więc mogę co najwyżej possać sobie rowa! mniejsza o to … Włączam wiadomości a tam kurwa banda kretynów … zwanych pielgrzymami…. idą sobie kurwa ponad 1700km do Rzymu bo myślą że to kurwa zajebiste i że to ich kurwa nie wiem do nieba zaprowadzi czy huj wie gdzie … Wierzą w boga itp itd tacy kurwa bogobojni a pewnie każdy z nich rucha się przed slubem… jebał pies …. Ci debile tak się wypowiadają że to jest ich akt wiary i w ogóle kurwa jakby zaraz miały ze szczęścia się anioły poszczać! Nie widzą tego że ta religia jest jednym wielkim kłamstwem, podobno miłość do bliźniego się tutaj liczy na pierwszym miejscu, a nie widzą kurwa tego że to właśnie papież zlecił krzyżowcom krucjaty! wycinanie kurwa w pień każdego kto twierdzi że bóg jebie szczochem …. W takich chwilach myślę sobie że powinienem dowodzić plutonem ZOMO i takie procesje zgniatać jak prasa hydrauliczna, zamiast się kurwa wziąść za robotę to idą sobie kurwa do Rzymu …. Mam nadzieję że okrojona i spokojna wersja mojego posta usatysfakcjonuje admina chociaż nie widać w niej szału który mnie ogarnął oglądając w/w idiotów prymitywnych w telewizji …. Dziękuję za uwagę

1 Wkurwik2 Wkurwiki3 Wkurwiki4 Wkurwiki5 Wkurwików6 Wkurwików7 Wkurwików8 Wkurwików9 Wkurwików10 Wkurwików (oceniano 15 raz(y), średnia ocen: 7,53 na 10)
Loading...
Lubisz to, kurwa?!
Kategoria Różności

komentarzy 8 do “BEATYFIKACJA podejście drugie !!”

  1.  luke pisze:
    26 kwietnia, 2011 o godzinie 20:12

    o kurwa – to już sobie wyobrażam wersję pierwotną – a dwa to też zaraz wyleci – ciesz się życiem walcz z próchnicą :)

  2.  Garbaty pisze:
    26 kwietnia, 2011 o godzinie 20:16

    vol. 1 był written in rage więc był kozak, hardkor i miał to jebnięcie którego w tych czasach tak brakuje :D

  3.  luke pisze:
    26 kwietnia, 2011 o godzinie 20:21

    właśnie się zastanawiem czy Admina nie podać do sądu w USA, bo skoro ja nadaję z USA to obowiązuje mnie któraś tam poprawka do konstytucji o wolności słowa i chuj mnie jebie, że serwer jest w Gdyni – przecież mamy globalizację nie ? ;)

  4.  Garbaty pisze:
    26 kwietnia, 2011 o godzinie 20:22

    Napewno się wkurwi !! a przecież o to w tym wszystkim chodzi :D

  5.  luke pisze:
    26 kwietnia, 2011 o godzinie 20:24

    a co mamy pisać o kwiatkach na łące – chociaż raz już rebus o Tusku musiałem zamienić na rebus o motylkach, bo o rudym mi ordynarnie wyjebano !

  6.  Bergamo pisze:
    26 kwietnia, 2011 o godzinie 23:05

    Ouu yeah
    Bardzo stonowana, delikatna i łagodna wypowiedź ;)

  7.  TyrQ pisze:
    27 kwietnia, 2011 o godzinie 10:13

    Po pierwsze CHuj nie huj
    Po drugie Bóg nie zakał nigdy i nigdzie sexu przed ślubem.
    Po trzecie religia nie jest kłamstwem dla nas wierzących. My możemy powiedzieć to samo o ateizmie a jakoś tak na niewierzących nie najeżdżamy z nienawiścią jak ateiści na nas.
    Po czwarte to nie JP II zlecił wyprawy krzyżowe. Wyprawy krzyżowe były w średniowieczu a wtedy trochę inaczej ludzie postrzegali świat. Swoją drogą jakby dziś jakieś państwo zaczęło zdobywać po kolei: Egipt, Libię, Tunezję Maroko, pół Hiszpanii, zaczęło zagrażać półwyspowi Bałkańskiemu to by NATO nie zareagowało wg Ciebie ?
    Po piąte ja uważam, że jak ktoś przejdzie 1700 km to należy mu się respekt. Wiesz ludzie lubią wyzwania, wyobraź sobie, że jest taki pan Kamiński, który zdobył pieszo dwa bieguny to dopiero zjeb wg Ciebie musi być. Albo ci co biegają 50 km w maratonie no bez sensu kompletnie. A Tony Halik jaki zjeb ziemie w szerz i wzdłuż przejeździł no kurwa daje rękę obciąć, że więcej niż 1700 km zrobił.
    Poziom tego postu jest poniżej poziomu morza. Tak głęboko, że ropę zasysa.

  8.  luke pisze:
    27 kwietnia, 2011 o godzinie 12:59

    Dzisiaj mam dobry dzień to poprę TyrQ – częściowo i uzasadnię to prwadziwą historią z mego życia.
    Faktycznie Bóg nie zakazał sexu przedmałżenskiego tylko kościół do tego teorie dorobił, ale nie o tym miało być.
    Tak jak nie popieram celu tych wędrówek ludów tak popieram samo wędrowanie – a jeżeli im to pomaga to niech idą.
    Dawno dawno temu gdy jeszcze duch ateistyczny był we mnie nie do końca ukształtowany (20 lat propagandy robi swoje) lubiłem się kopsnąć rowerem z Poznania nad morze polskie Bałtyk.
    I pewnego dnia wydarzył się cud lub zbieg okoliczności. Zapierdalałem już 180 kilometrów non stop z przerwami na papierosa i w okolicach Czaplinka noc mnie złapała a mnie już dupa odpadała i mówię nie dam kurwa rady, a tam same kurwa bagna i moczary i wsie skurwione i moczary i bagna.
    Ogólnie nieprzyjemnie. I już mnie taki kryzys chwycił, że zawołałem : Boże daj jakąś kurwa suchą górkę co bym mógł się do snu ułożyć. I wyjechałem zza zakrętu i w świetle księżyca ukazało mi sie wzniesienie ze ścierniskiem i pięknymi zwałami słomy.
    Jebłem rower na środku pola zakopałem się w słomie ,spojrzałem na gwiazdy nad mym skromnym ciałem i poczułem , że jestem częścią kontinum .
    O czwartej rano komary też poczuły, że są cześcią kontinum i zaczęły tak napierdalać, że wskoczyłem na rower i opuściłem to boże pole…

Napisz komentarz