Niemry
18 lutego, 2011, Autor: inlinePlan jest prosty: zostać Cesarzową firmy poprzez naukę od ojca i poniekąd wykładowców. Tak oto, ja cwana latorośl będę zarządzać ludziem i towarem zaczynając praktykę od najnizszych stanowisk, co by mieć szacun/wyrozumiałość dla ludu pracy oraz radzić sobie w stresie czy innej kurwie.
Wczesna pobudka, bo towar przywożą o 5, a cza mię teleportować się 80 km, więc oko niewyspane o 3.30 w lustrze się przegląda. Wrzuciłam dobrą herbatkę + szarlotkę, co ją piekłam jak Lech wygrywał z Bragą (zapomniałam. i am soooo lame, tej). I jadę. Pierwszy wkurw przyszedł taki, ze pan co miał dzwonić, że Niemry, które wiozą towar przyjadą o 5 jakoś nie dzwoni. No nic, jadę sobie na dwóch kołach, bo pozostałe mogłyby się równie dobrze nie kręcić taki ice cream na drodze. Dobra tam, country w radio, spokój za oknem. Nagle TITTIIIIIIIIT, ja już padaka, epilepsja i zator płucny, a to gówniany tir z wątem, że czemu nie zjeżdżam do rowu dachując, bo przeta on chce wyprzedzić. Zatrzymałam się w zatoczce, ściszyłam country, bo może kurwa nie wiem gitara mnie wprowadza w zamroczenie. Pikawica ustała, nikogo nie zabiłam oraz co ważniejsze mnie nikt nie zabił. Dzwonię raz jeszcze do pana, gdzie Niemry są, bo się martwię gdyż ponieważ bo ice cream i czy okupant sobie poradzi. A tu info „NO PANOWIE DOPIERO WYJEŻDŻAJĄ, WIEC BĘDĄ O 9”.
fail.
Tagi: Ludzie Praca
Kategoria Różności
19 lutego, 2011 o godzinie 22:02
to Ty pierdolona kapitalistka jesteś :)