Der Die Das Weltschmerz – dżimejl
3 lutego, 2011, Autor: inlineA co mnie ostatnio najbardziej i najgłębiej dotyka tam, gdzie nawet pedobear by nie mógł?
Że się kurwa plebs na grupowym mejlu nie podpisuje.
„Szanowni Państwo w w załączniku przesyłam wyniki … Prof. X”
„Super, a kiedy poprawka? Bo ja w piątek nie mogę, bo mam lekarza”
No kurwa i chuj w papciach. Nie mogę, nie zdzierżę, kurwa może to i lepiej, że nie podpisane, bo bym flaki wypruła i powiesiła na płocie, żeby co rano z miłością wciskać w nie pety..
A ja, jako wybrana podczas libacji starościna się kurwa wstydzę za te pojeby. Tak trudno ogarnąć gmaila. Ja pierdolę. Trzeci rok studiów, a te wysrane z czeluści piekieł gnoje nadal nie wiedzą, jak mają na imię.
A jak ktoś (no kurwa anonim, a to dopiero nowość) napisał „poszłem i go kurwa nie było, to przejżałem gablote no i kurwa dyrzur ma jutro. Ja jebie”, to grzecznie zwróciłam uwagę, że pisze się „przejrzałem” oraz „dyżur” i „poszedłem”. Bez żadnych przekleństw, nawet humorystycznie. Kurwa emotikona dodałam. No ja jebie, przecież to +10 do miłości od wszechświata…. Na mojego podpisanego mejla nadeszła odpowiedź (kurwa jaka? anonimowa) „Kłótni i udowadnia kto jest lepszy ciąg dalszy. Powodzenia!”.
Tak, kurwa. Wyjdź poza schemat, nie przechodź obojętnie obok pojebaństwa, to już Cię chcą wyrwać jak chwasta. Podkurwiłam się co niemiara, ale zachowałam klasę i ukryłam swoje myśli, które Wam drodzy czytelnicy prezentuję.
Miłego wieczoru : )
Kategoria Ludzie
4 lutego, 2011 o godzinie 00:04
True, true…jak widzę wszyscy studenci z podobnymi problemami się borykają :)
4 lutego, 2011 o godzinie 01:35
Gal Anonim widać się wziął w końcu za studiowanie :>