Telekomuna

26 stycznia, 2011, Autor:

Był piękny wrześniowy dzień. Ptaszki latały wesoło ćwierkając, dzieci bawiły się śmiejąc się ze wszystkiego a młode mamy wyprowadzały swoje zaplanowane niemowlaki na spacer w swoich pięknych kolorowych wózkach. Ja szczęśliwy, wyspany, najedzony we wspaniałym humorze usadowiłem swój zad na mięciutkim fotelu stojącym przed moim wspaniałym komputerem w nadziei na przeglądanie wspaniałego wynalazku ludzkości jakim jest internet. System niebywale szybko się uruchomił witając mnie piękną melodyjką. Uruchamiam przeglądarkę w myślach opracowując kolejność rzeczy, które będę robił, aż nagle niczym grom na jasnym niebie wyskoczył napis: „nie znaleziono witryny sieci web”. KURWA sobie pomyślałem i nie denerwując się za bardzo poszedłem sprawdzić czy ktoś mi przypadkiem routera nie wyłączył. Ale nie, owo urządzenie mrugało do mnie przyjaźnie wszystkimi zielonymi lampkami. Myślę sobie 'co jest?’, jeszcze raz sprawdzam kable czy nie poluzowane, ale wszystko ok a neta dalej nie ma. Odczekałem 2 godziny i dalej nic… wpadłem na pomysł, że  zadzwonię do mojego wspaniałego usługodawcy tepe i dowiem się co i jak. Jak pomyślałem tak też zrobiłem. Rozmowa wyglądała tradycyjnie, podałem numer, imię i inne pierdoły po czym zostałem poinformowany, że nie wiedzą i wyślą w ciągu 1-2 dni technika aby sprawdził domniemaną usterkę.

5 dni później przyszedł technik (jakoś wiedziałem, że się spóźni ale whatever) i zobaczył, powsadzał różne rurki w rożne dziurki i powiedział, że nie mam internetu (brawo szerloku kurwa), po czym stwierdził, że musi jechać i jutro na centrali sprawdzi co i jak i przyjedzie. Nie przyjechał…

2 tygodnie później dzwonię jeszcze raz na infolinię. Nikt nic nie wie, odsyłają mnie ze 6 razy do kolejnych nic nie wiedzących.

Miesiąc później ponownie dzwonię aby dowiedzieć się, że usterka dzięki której już od kurwa miesiąca nie mam neta była spowodowana przez mojego kochanego sąsiada któremu zachciało się remontować jebany kurwa dach i mu się kable jakimś cudem w ziemi nie spodobały więc je kurwa wyrwał wieśniak jeden. (dobrze chociaż, że teraz ma sprawę w sądzie z tepe). Pytam ile zajmie naprawa a oni swoje tradycyjne „NIE WIEMY”. KURWA czy tam nikt nic nie wie…

1-3 miesiące później. Ten czas mi minął na dzwonieniu prawie że codziennym na infolinię i pytaniu o postępach mojej usterki oraz codziennym słuchaniu ich NIE WIEM. Niech się cieszą, że technika nie pozwala na sprzedawanie kopów w dupę przez telefon…

W grudniu prace ruszyły zdecydowanie naprzód, otóż po setnym telefonie dowiedziałem się, że mój problem został przedstawiony kierownikowi i trwają prace nad projektem wykopania nowej skrzynki i przetargiem. Pytam się ile to zajmie, oni tradycyjne NIE WIEM. Kurwa…

W międzyczasie kupiłem sobie internet bezprzewodowy od play na kartę wydając 200 zł na model oraz 100zł miesięcznie na jebane doładowania, które i tak tylko wystarczają do przeglądania neta bez żadnych filmików, zdjęć, ściągania itp (przez limit 4gb). A jako, że jestem wybitnym fanek seriali (oglądam około 20 jednocześnie [4-6 odcinki dziennie]) to mnie to wkurwia podwójnie. Ostatnio obliczyłem, że jak KIEDYŚ jak kurwa dostane normalnego neta to będę miał 200-300 godzin seriali do obejrzenia, to chyba jedyny plus w tym wszystkim…

Styczeń… zostały wysłane pisma z podpisami 2 sąsiadów (też nie mają ani telefonu, ani internetu), odpowiedź dostaliśmy po tygodniu, że naprawa jest spodziewana na maj – czerwiec tego roku. KURWAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA. Żeby tego nie było za mało to dostałem rachunek za telefon + internet z karnymi odsetkami za nie płacenie + groźba komornika. W tym momencie po prostu zacząłem się śmiać oraz wyobrażać sobie jak wspaniałą organizację muszą mieć w tej swojej firmie…

A na dobicie i poprawę humoru jednocześnie zaczęli puszczać w TV te swoje nowe reklamy z mózgiem i jakimś innym czymś, że ich pomoc techniczna reperuje usterki w ciągu dnia. Gdy to oglądam zawsze mam ochotę w nich rzucić tym co akurat trzymam w ręce a w myślach recytuję wielkie tłuste KURWAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA

Morał z tej historii jest krótki i powszechnie znany. Gdy masz neta u monopolisty jesteś ujebany…

Peace

1 Wkurwik2 Wkurwiki3 Wkurwiki4 Wkurwiki5 Wkurwików6 Wkurwików7 Wkurwików8 Wkurwików9 Wkurwików10 Wkurwików (oceniano 9 raz(y), średnia ocen: 10,00 na 10)
Loading...
Lubisz to, kurwa?!

Tagi: , , ,

Kategoria Biurokracja, Komputery

komentarzy 5 do “Telekomuna”

  1.  prywatnyKat pisze:
    26 stycznia, 2011 o godzinie 15:24

    o kurwa tyle czasu o ja jebie! Kiedyś miałem też podobny problem, bo jakieś chuje co jakiś czas zapierdalały switch’e z puszek operatora ale na następny dzień wmontowywali nowe czyli chuj mnie to bolało, pamiętam nawet ustalili nagrodę za podjebanie sprawcy, rok neta za friko buhehehe. Po takiej akcji kurwa jak piszesz to bym im pociął kurwa wszystkie kable, rozjebał puchy, zmienił operatora i chuj kurwa im w dupska, jeszcze każą ci płacić za usługę której nie wykonali pojebane kurwa…

  2.  Xargrr pisze:
    26 stycznia, 2011 o godzinie 15:26

    W moim mieście jedynie tepe jest, inaczej już dawno bym z nich zrezygnował… :/

  3.  prywatnyKat pisze:
    26 stycznia, 2011 o godzinie 15:30

    jebany monopol, u mnie na szczęście jest dwóch i kurwa są zniżki, promocje kurwa usterki likwidują momentalnie, walczą o klientów i to jest kurwa zdrowe, przejebane macie kurwa…

  4.  mikel pisze:
    26 stycznia, 2011 o godzinie 15:34

    Połaź po sąsiadach i popytaj czy nie chcieli by jakiegoś innego normalnego internetu sąsiedzi :P Znajdź jakąs firmę w mieście niedaleko i pewnie chętnie Was wezmą pod swoje skrzydła.

    Jebać monopole! Są złe! Szkodzą naszej gospodarce! JM JM NA 100%

  5.  wujawentylek pisze:
    26 stycznia, 2011 o godzinie 15:44

    ja pierdole,wiem co za ból,to są kurwy i śmiecie !!!!!!!

Napisz komentarz