Budyń

19 grudnia, 2010, Autor:

Ahoj

Budyń teraz zasiadł przed swój budyniowy sprzęt, by wymienić troszkę budyniowych zdań z innymi budyniowymi budyniami. Co jednak Budyń robił wcześniej? Ano postanowił o tym napisać, bowiem jest strasznie zmęczony budyniową częścią tygodnia i utrzymuje, że ten czas zmarnował… Wczorajszego dnia Budyń nawet nie pamięta, no cóż. Jak to mawiają „nie płacz nad rozlanym budyniem”, ja jednak wyleję z oczu troszkę budyniu.

Ano dzisiejszy budyniowy dzień rozpoczął się jak zwykle, rano nie zadzwonił mi budyń i nie kazał wstać do budyniu (takie miejsce gdzie się uczy), tylko mogłem spać do 10. Zasiadłem przed budyniowy sprzęt i przeniosłem się na jakiś czas do bardziej budyniowego świata, w którym napierdalałem się z jakimiś budyniami, nie ważne. Później udałem się do Budyniu – czyli do miejsca w którym wiele Budyniów wychwala i sławi Budynia który żył 2000 lat temu. Szczerze mówiąc sam nie wiem czemu do Budyniu chodzę i robię to samo co inne Budynie, ale jakaś taka wewnętrzna potrzeba… Być może naturalnie każdy Budyń tak ma, że musi w coś wierzyć, że jego życie nie jest bez sensu i po budyniu (zakończeniu swojego życia) coś jest. Być może w Budyń nie wierzą tylko te mocne Budynie, którzy potrafią znieść możliwość bezsensowności swojego ciągłego tkwienia w Budyniu… Coś w tym jest. Następnie udałem się do Zabudynii, by pobrać na budyniowe święta trochę budyniu, zapłatą za to było „co łaska” bo przecież na święta trzeba się budyniem podzielić i złożyć sobie budyniowe życzenia, które i tak się nie spełnią. Po tym czasie w domu zjadłem budyń i pojechałem z Budyniami którzy mnie zrobili najpierw do Budyniów (budyń zrobiony przez budyniów którzy mnie zrobili i budyń który żyje z budyniem), a następnie pojechaliśmy do Budyniu, czyli do miejsca w którym każdy Budyń kupuje różne budynie, które później je, trawi, wydala i tak w kółko. Doszedłem tam do wniosku, że Budyń to dziwna istota :/ Przyjechałem z Budyniami do domu i zasiadłem przed swój budyniowy sprzęt usiłując z budyniowych zeszytów pobrać troszkę budyniowej nauki na jutro, masakra jakaś.

A i gdyby jakiś budyń pytał o co chodzi z budyniem – „Budyń to dobry deser ale nie sprawdza się jako sanki”

http://www.youtube.com/watch?v=B10BxYZqa1Q&feature=player_embedded – ile wytrzymasz? Bo mi to zrobiło sieczkę z mózgu xD

1 Wkurwik2 Wkurwiki3 Wkurwiki4 Wkurwiki5 Wkurwików6 Wkurwików7 Wkurwików8 Wkurwików9 Wkurwików10 Wkurwików (oceniano 4 raz(y), średnia ocen: 5,50 na 10)
Loading...
Lubisz to, kurwa?!
Kategoria Różności

komentarzy 7 do “Budyń”

  1.  mikel pisze:
    19 grudnia, 2010 o godzinie 20:19

    Puddi puddi! Giga puddi!

  2.  O-dur pisze:
    19 grudnia, 2010 o godzinie 21:05

    O co chodzi z budyniem? I kto to, kurwa, jest? Wydaje mi się, że znam gościa… Chyba miesz(k)a w moim budyńku.

  3.  mikel pisze:
    19 grudnia, 2010 o godzinie 21:07

    Ale tam trochę dużo tych Budyniów było ^.^

  4.  Bergamo pisze:
    19 grudnia, 2010 o godzinie 21:23

    Dobry budyń to martwy budyń – a życie jest bez sensu!
    Nominuję do Zaiste…

  5.  Pinio pisze:
    19 grudnia, 2010 o godzinie 21:49

    Weź Ty się dziecko kochane jebnij w głowę :D

  6.  ketonal pisze:
    20 grudnia, 2010 o godzinie 12:13

    cholernie budynio budyniaste:)

  7.  luke pisze:
    20 grudnia, 2010 o godzinie 18:42

    kurwa – Mikel – zemdliło mnie !

Napisz komentarz