Watykan runie!

15 grudnia, 2010, Autor:

W kontekście tego, co dzieje się w ostatnich dniach w łonie /sic!/ kościoła katolickiego, tłumiąc nadmierne emocje, pragnę podzielić się kilkoma refleksjami w tej materii.
Nie przepadam za tymi instytucjami. Niezależnie od mej woli podczas chrztu związano mnie jednak z nimi. Sam zresztą później w liceum przypieczętowałem ten związek odbierając piątkę z religii, kiedy religia jeszcze nie była obowiązkowa. Wziąłem też ślub kościelny, bo tak winszowała sobie tego moja żona. Dwukrotnie byłem też ojcem chrzestnym.
Nolens volens przynależę zatem do tej wspólnoty, ale czuję się z niej jednak wyalienowany, co pozwala mi, jak myślę, na obiektywne sądy. Nie upubliczniam ich jednakowoż. Znają je przyjaciele i rodzina. W końcu jednak warto.

PO PIERWSZE – Jestem przekonany o tym, że Watykan rozumiany jako instytucja /nie gmach/kiedyś runie.

WTRĘT PIERWSZY – Teza dotycząca gmachu jest błędna. Gmach MOŻE też runąć. Wystarczy tylko jedna rakieta skierowana w stronę Kaplicy Sykstyńskiej przez powiedzmy islamistę.

WTRĘT DRUGI – Watykan NA PEWNO kiedyś runie. Nastąpi to najpóźniej za cztery miliardy lat, kiedy to słoneczko spali cały Układ Słoneczny, wszystkie egzemplarze Tory, Starego i Nowego Testamentu, Koranu, Kapitału Marksa i Zielonej Książeczki Kadafiego. Nie wspomnę o piramidach i Bitwie pod Grunwaldem Matejki.
WRACAM DO PIERWSZEGO – Watykan się chwieje. Mimo że funkcjonuje setki lat, w charakterze jest instytucją zbliżoną do sowieckiego Kremla. Ma swoją żelazną strukturę. Kieruje się atrakcyjną dla mas ideologią. Ma swoje środki bezwzględnego nacisku. Ma swoją policję i przepastne nieudostępniane archiwa. Dysponuje wreszcie fantastycznym opium wiary czyli niezmierzalnej metafizyki. Kreml nie miał tylu atutów za sobą. Dlatego przetrwał tylko kilkadziesiąt lat. I runął.
To samo czeka Watykan, ale żyjący w kompletnym oderwaniu od świata hierarchowie, podobnie jak ich odpowiednicy czyli wschodnioeuropejscy wokółkremlowscy aparatczycy kompletnie nie zdają sobie z tego sprawy. Żyją w nieświadomości skąd nadchodzi zagrożenie dla ich status quo i że należy dokonać rewolucji, a nie zdawać się na ewolucję.

WTRĘT PIERWSZY – Wiara w dogmaty uwalnia ich od konieczności myślenia. Myślenie, wątpienie i poszukiwanie bywa dla poniektórych przyjemnością. Dla wielu może być katorgą, która może złamać ich psychikę. Wielu potrzebuje po prostu opoki, hierarchii czy punktu odniesienia. Nawet kłamliwego. Inaczej nie odnaleźliby się w świecie. Struktura psychiczna wielu ludzi jest delikatna. NALEŻY ICH ZROZUMIEĆ.

PO TRZECIE I GŁÓWNE. Watykan runie między innymi dlatego, że istnieje internet. Przez setki lat można było utrzymywać w dyscyplinie całe masy wiernych, tylko dlatego, że kościół posługiwał się w nabożeństwie niezrozumiałą dla mas łaciną. Była to klasyczna abrakadabra dla maluczkich. Prosta była tylko opowieść o świętej rodzinie.
Teraz teoretycznie każdy może w internecie zdobyć wiedzę na temat np. pism apokryficznych, które nie weszły do Nowego Testamentu, przeczytać je, porównać ze sobą, zadać sobie pytanie – kto je odrzucił i dlaczego, kiedy to nastąpiło etc. etc. Każdy może sprawdzić w internecie od którego roku dla Watykanu Matka Boska stała się niepokalanie poczęta, kto to ustanowił i dlaczego w tym wszystkim jest tak znaczna rola mężczyzn? Każdy może dociekać czy Jezus miał braci, czy uczył się u esseńczyków, czy żyją jego potomkowie. Każdy może badać rolę nawróconego Pawła-Szawła w procesie budowy potęgi kościoła katolickiego. Ta wiedza jest przeogromna. A jest teraz na wyciągnięcie nawet nie ręki, a palca wskazującego do myszy. A palców tych będzie przybywać. Dlatego Watykan runie.

PO CZWARTE – Watykan runie, bo bogacąca się ludzkość będzie dążyła w stronę idealnej demokracji. Demokracji nie ma – wiedzą o tym znakomicie hierarchowie kościelni. Podobnie ludzie teatru powtarzają, że w teatrze nie może być żadnej demokracji. A mawia się przecież, że życie to teatr.
Mimo to, założywszy, że nie nastąpią jakieś apokaliptyczne megakryzysy światowe, ludzkość dzięki komunikacji będzie się bogacić. Dotyczy to też obszarów biednych, gdzie katolicyzm jest szczególnym opium. A wtedy Watykan runie.

PO PIĄTE – Watykan runie, bo archeolodzy /ta dziedzina ma ledwie stukilkudziesięcioletnią tradycję/ odnajdą jakieś „niezbite dowody” jakieś nowe dokumenty /tak jak zwoje z Qumran w latach 50-tych XX-ego wieku/. A wtedy nagle i niespodziewanie, prawie z dnia na dzień pewne fakty mogą okazać się wstrząsającą poniektórymi totalną fikcją. I może się okazać, że to co kilku nawiedzonych być może mężczyzn spisało w postaci ewangelii długo po śmierci Chrystusa / tego skądinąd zdolnego poety, anarchisty, filozofa i po prostu wrażliwego i dobrego człowieka/ jest po prostu niewiarygodne. I dlatego Watykan może runąć.

PO SZÓSTE – Watykan runie, bądź przemieni się całkowicie, ponieważ ludzie w końcu zrozumieją, że to co powoduje erozję tej instytucji jest zapisane w siedmiu grzechach głównych i to pod cyfrą jeden. Tak. Chodzi o pychę.
Profesor Świerzawski, kolega Karola Wojtyły /nazwisko mamy tylko jedno, kiedy ktoś obiera pseudonim to znaczy, że czymś albo kimś manipuluje/ w jednym z listów do papieża pisał: ” Im jestem starszy tym bardziej doceniam instytucję kościoła, a tym bardziej jestem antyklerykalny”. Wojtyła odpisał mu, że go rozumie.
Największym grzechem ludzi kościoła jest ich pycha, ich poczucie wyższości, ich sytuowanie się ponad owieczkami. To jeden z najpotężniejszych absurdów, który trzeba w kościele w końcu wyjaśnić.
Kapłan oceniający polityków, kapłan sądzący ludzi, kapłan krzyczący z ambony, kapłan gardzący, kapłan wiedzący lepiej, kapłan bezduszny i mrukliwy…
Prawie codziennie ich widzę.
Prawie codziennie ich oglądam.
Prawie codziennie słyszę ich we wspomnieniach.
Nie mam z tego powodu obsesji. Ale postrzegam w tym jakieś szaleństwo, jakiś kompletny brak logiki, który napawa mnie smutkiem, ale też MEGAWKURWIA. I to MEGAWKURWIA tak jak MEGAWKURWIŁO tego zdolnego poetę i wrażliwego człowieka, kiedy porozpierdalał kramy-kantory, za co wzięli go na komisariat.
Ten komisariat runął.
I Watykan też runie.

1 Wkurwik2 Wkurwiki3 Wkurwiki4 Wkurwiki5 Wkurwików6 Wkurwików7 Wkurwików8 Wkurwików9 Wkurwików10 Wkurwików (oceniano 14 raz(y), średnia ocen: 8,71 na 10)
Loading...
Lubisz to, kurwa?!
Kategoria Religia

komentarzy 16 do “Watykan runie!”

  1.  prywatnyKat pisze:
    15 grudnia, 2010 o godzinie 20:53

    Pycha to karłów zbuntowanych siła” Z.K.

  2.  Bergamo pisze:
    15 grudnia, 2010 o godzinie 20:59

    OBY
    Widzisz, jak chcesz to potrafisz z sensem. Brawo!

  3.  prywatnyKat pisze:
    15 grudnia, 2010 o godzinie 21:03

    potrafi, potrafi tylko się zgrywa cwaniaczek xD

  4.  garbar pisze:
    15 grudnia, 2010 o godzinie 21:05

    Dzięki Kacie! Ale daj mi jeszcze czasem powkurwikować, błagam! Odróżnisz to przecież.

  5.  garbar pisze:
    15 grudnia, 2010 o godzinie 21:07

    A Z.K. to kto? Bo dużo wiem, ale przecież nie wszystko.

  6.  garbar pisze:
    15 grudnia, 2010 o godzinie 21:08

    Dobra, ja spróbuję – nie pisz!

  7.  garbar pisze:
    15 grudnia, 2010 o godzinie 21:18

    Zygmunt Kałużyński. Oczywiście nie. Potem myśl, że romantyk Zygmunt, bo nie Zenon z Elei. Czyli może Krasiński. I oczywiście sprawdziłem w internecie! Ja – człon po filologii polskiej i to tej niby lepszej, jeszcze na roku z Jackiem Kaczmarskim.

  8.  Bergamo pisze:
    15 grudnia, 2010 o godzinie 21:57

    Zrobiłam mały lifting tekstu — która filologia polska niby lepsza?

  9.  garbar pisze:
    15 grudnia, 2010 o godzinie 22:21

    Ta ze specjalizacją pedagogiczną. Praktyka trzy miesiące w podstawówce, trzy w liceum. A przed studiami miesiąc praktyk robotniczych na torach tramwajowych pod Hutą Warszawa.

  10.  luke pisze:
    15 grudnia, 2010 o godzinie 22:32

    „co dzieje się w ostatnich dniach w łonie ” – chyba co się dzieje w odbycie ministranta – miało być ?

  11.  garbar pisze:
    15 grudnia, 2010 o godzinie 23:06

    Ty mówisz o tradycji, a tu już czasy generdowskie nastały.

  12.  luke pisze:
    15 grudnia, 2010 o godzinie 23:08

    jeden chuj, jeden odbyt, jeden niebyt ….

  13.  Bergamo pisze:
    15 grudnia, 2010 o godzinie 23:40

    Najlepsza polonistyka jest bez specjalizacji haha

    – Pope, I rape my 9 year old wife without a condom
    – Very good son, it would be immoral

  14.  garbar pisze:
    16 grudnia, 2010 o godzinie 09:08

    Tosz żartuję, kurwa.

  15.  Pinio pisze:
    16 grudnia, 2010 o godzinie 16:36

    Pewnie jak Twoje poglądy „odnajdą światło dzienne”, to za tysiąc pięćset sto dziewięćset lat ludzie będą się o Tobie uczyć, tak jak np. teraz się musimy uczyć o Sofoklesach, Platonach i innych zjaranych filozofach.

  16.  garbar pisze:
    16 grudnia, 2010 o godzinie 17:23

    Niech lepiej nie uczą. Jest taka religia synkretyczna w Wietnamie – kaodaizm. Świętymi w kaodaizmie są Wiktor Hugo, Chrystus, ale też i Marx, nie Graucho, ale Karolek.

Napisz komentarz