Szkoła i prąd
2 grudnia, 2010, Autor: PinioPewnego zajebanego dnia, za siedmioma fabrykami(…)
więc kurwa wstałem rano jak zwykle w chuj niewyspany, jadę do szkoły, jebany śnieg, spóźnienie 15 minut. Babka spoko, więc pól biedy, ale śnieg mnie już z rana lekko wkurwił. Minęły lekcje i przyszedł czas na znienawidzoną przeze mnie historie. Koleś oddaje poprawy sprawdzianów. WOW! kurwa poprawiłem kapę na 2 =.= Jak zwykle się na niego wkurwiłem, bo się czepiał o pierdoły, zajebany punkt więcej i by było 3, które by mnie w pełni satysfakcjonowało. Ale nie kurwa, pierdolonego punkta musiało zabraknąć. Tak więc chciałem polepszyć sobie oceny z historii, bo oprócz tej 2, mam dwie kapy… Zgłaszam się do odpowiedzi, bo się kurwa uczyłem, przez co nie oglądnąłem meczu Lecha i co? Kurwa nie spytał mnie, tylko jakieś inne dwie osoby. No japierdole! A pewnie jakbym nie chciał, to by mnie kurwa spytał. Dobra, wracam do domu, przeprawiam się przez tony jebanego śniegu, w końcu po pół godziny drogi docieram do domu i co się okazuje? No kurwa zajebana w dupe mać, nie ma prądu. Myślałem, że mnie chuj strzeli. Ani kurwa jak zadania zrobić, czyli kurwa kapa znowu z historii. Dobra, idę ogarnąć, czy może na raz wszystkie korki nie wyjebały. Ale nie, wszystkie ok. Więc chciałem wyłączyć i włączyć wszystkie po kolei. Wyłączam pierwszy, załączam, słyszę jakieś „piip” z kuchni. Myślę, „Tak kurwa, zjem ciepły obiad!”. Idę do kuchni, patrzę, panel kuchenki elektrycznej się świeci. Zajebiście! Włączam, wstawiam na max ciepła, czekam chwilę… kurwa mać, nic… Panel sobie działał, a cała reszta kuchni nie. No to zjadłem zimny obiad. Kurwa, taki dobry obiad, a musiałem go jeść na zimno, przez co był chujowy. Japierdole. Przeczekałem godzinę, poszedłem na angielski cały wkurwiony. Przychodzę, a tu babka mówi, że egzamin próbny piszemy. Chuj, ale przynajmniej tylko próbny. Napisałem, wracam do domu iii… jest prąd. Jedyny pozytywny aspekt tego jebanego dnia. Ale z drugiej strony, to oznacza, że jednak kurwa muszę robić zadanie. Nie ma tego dobrego, co by na złe nie wyszło… Ehh
Tagi: szkoła prąd historia jedzenie
Kategoria Różności
2 grudnia, 2010 o godzinie 20:37
hehehe
Zadanie domowe można zrobić sięgając po książkę, obiad podgrzać w garnku, a meczu prawie nie było widać w tym białym syfie
2 grudnia, 2010 o godzinie 21:16
Nie mam samoocieplających się garnków. A tak jak pisałem, kuchenkę mam ELEKTRYCZNĄ, a mi prąd wysiadł ;d A ogniska pod garnek rozpalać nie mam zamiaru. Zadania domowego nie ma w książce, trzeba było na necie znaleźć. Meczu widziałem ostatnie 5 minut i nie było tak źle, lepsze to niż historia…
2 grudnia, 2010 o godzinie 22:30
A to odszczekuję :) Nieświadomie uznałam kuchenkę elektryczną za mikrofalę – starość – czas umierać
2 grudnia, 2010 o godzinie 22:48
historia to zjebany przedmiot – w życiu się to nie przyda a jak mnie wkurwiało uczenie się jakiś skurwiałych dat – od tego jest kurwa internet!
3 grudnia, 2010 o godzinie 15:42
Historia jest pojebana… Nie mówię oczywiście, żeby nie wiedzieć kiedy była bitwa pod grunwaldem, chrzest Polski, czy kiedy rozpoczęły się wojny światowe, no ale kurwa… Na chuj mi dokładne daty jakichś skurwiałych wojen z którymi nie mam nic wspólnego?
3 grudnia, 2010 o godzinie 16:38
wychodzi na to, że bez prądu nie dajemy rady… chuj dobrze, że mam chociaż starą kuchenkę gazową, świece i trochę książek xD
4 grudnia, 2010 o godzinie 14:04
A morał jest prosty i oklepany
historia to przedmiot pojebany
5 grudnia, 2010 o godzinie 01:09
A moim zdaniem znajomość daty bitwy pod Grunwaldem, utraty suwerenności na rzecz watykanu, czy inne kurwa rozbicia dzielnicowe to nikomu niepotrzebne bzdety, nie mające z rzeczywistością nic wspólnego, natomiast przydałby się większy nacisk na historię najnowszą naszą i państw ościennych – żeby ludzie rozumieli co się wokół nich dzieje.
5 grudnia, 2010 o godzinie 01:22
1410 to kurwa warto pamiętać – raz kurwa wygraliśmy – nie ?
5 grudnia, 2010 o godzinie 12:03
O czym Wy piszecie, przecież najważniejszą rzeczą w świecie jest to, że jakiś pierdolony kurwa solon zrobił reformę i spłacił długi mieszkańców. Co by tam kogo jakaś bitwa pod Grunwaldem obchodziła.
5 grudnia, 2010 o godzinie 13:21
Pinio, a nie uczą was czasem, że jakiś pierdolony Tuskolon ograbił społeczeństwo kurwa?
5 grudnia, 2010 o godzinie 16:13
Jeszcze nie, ale jeśli jest to pojebane i mało ważne, to pewnie niedługo będzie…