Megamix
2 listopada, 2010, Autor: PinioChciałbym zaznaczyć, że ten megawkurw składać się będzie z kilku wkurwiających aspektów zajebanego życia codziennego, które pojedynczo nie wkurwiają tak, jak zmixowane razem i napierdalające człowieka jak tworząc pierdolone combo.
Po 1 sprawy zdrowotne itp. Poszedłem sobie rano do lekarza sportowego na 9. Przychodzę, kurwa, przyjmuje od 12:30. Japierdole, co tu robić. Poszedłem więc z Mikelem do sklepu po coś złocistego, płynnego. Wchodzimy, szanowna pani sprzedawczyni prosi o pierdolony dowód. Chuj, wychodzimy. Wtedy zdarzyło się szczęście, znalazłem dychę, ale to tak jakby do tej strony nie pasuje. Poszliśmy, pograliśmy w bilarda, 11:00. Kurwa 1.5h jeszcze. Poszliśmy ogarnąć okoliczny sklep z tytoniami, potem do maca po jakiś syf i do parku usiąść poczekać. Dobra, idziemy do tego lekarza, trzeba kurwa wydać 50zł za to, że się naszcza do kubka i odda swoją krew. Jak dla mnie, powinno być na odwrót, ja im naszczam, dają mi 5 dych, ale chuj z tym. Zostaliśmy obydwoje po kolei przebadani, okazuje się, że musimy iść jeszcze na jakieś pierdolone badanie mózgu, które będzie kosztować kolejne 5 dych. Japierdole… Przy okazji poszedłem przychodni alergologicznej, powiedzieć, że mi się lek skończył a nie mam recepty, a wizytę mam za kilka tygodni. I co się kurwa dowiaduję? Wypierdalaj synek do swojej przychodni i tam se o to proś. Kurwa mać. Pół dnia już z dupy przez pierdolone badania. Przychodzę do domu i z pewnej magicznej strony, polskiemu odpowiednikowi twarzoksiążki dowiaduję się, że lektura, która według mnie była na Piątek, jest na dzień jutrzejszy, czyli Środę. Zajebiście. Do tego sprawdzian z matmy, poprawa z WoKu. Ekhm. Ja jestem na biol-chemie, czy na humanie kurwa?! Ale o tym już prawiłem. Dobra, porobiłem bieżące zadania, przeczytałem lekturkę (hail audiobook). W międzyczasie myślałem o napisaniu megawkurwa. Zaczynam pisać, niee kurwa, nie mam weny, za krótkie toto. Poza tym szkoda czasu. Jak już siadłem na kompie, wiadomo, fora, nie fora, czas leci… o kurwa, dodatkowy angielski… Poszedłem, wróciłem, zjadłem, siadłem i napisałem megawkurwa. Kurwa! Miało być kilka drobnych tematów, ale oczywiście, w trakcie pisania wena mi się zmieniła i wyszło jak wyszło. Ale chujnia. Ehh…
/edit:
Jeszcze mi się przypomniało jedno. Chce się zalogować na stronie, prosi mnie o hasło. Przecież kurwa zaznaczałem, żeby zapamiętał. I tak za każdym razem. Kolejne co mnie wkurwia to to, że nie mogę sobie przypomnieć, co mnie jeszcze wkurwiało, o czym myślałem, przed napisaniem tego wkurwa. No japierdolę! Słabość ludzkiego umysłu.
Tagi: szkoła nfz zdrowie
Kategoria Różności
3 listopada, 2010 o godzinie 17:47
Przejebane mieć takie badania. Jak się idzie do technikum i do zawodówki to też takie trzeba mieć. Widać mikel ciebie sprowadził tutaj :) Ja też ciągle zapominam moich wkurwów. Polecam mieć kartkę i ołówek przy sobie i zapisywać.
3 listopada, 2010 o godzinie 18:44
A to Pinio jest kolegą Mikela? Hehe :-)
3 listopada, 2010 o godzinie 19:17
probowales pic piwo przed badaniami moczu i krwi ??
3 listopada, 2010 o godzinie 20:58
Badanie dopiero następnego dnia. Jakieś 20h, a co?
admin, tak, już jakieś 10 lat. Niestety :D