Kurierzy
25 października, 2010, Autor: NataliaJak mnie wkurwiają kurierzy. Ile można czekać? Skoro kurierem zamawiam coś, to chyba logiczne, że powinno być szybciej od poczty. Ale od początku. Zamówiłam sprzęt na allegro w środę, kasę wpłaciłam w czwartek i w ten sam dzień była już na koncie. Kurwa mac jak wysłał w czw. wieczorem to chyba w sobotę powinni mi przywieść? Dobra, myślę sobie, poczekam do poniedziałku i kurwa co? Nie przywieźli mi, jasna cholera. Do kiedy mam czekać? Czekam do środy i wtedy zacznę działać. Wkurwia mnie sam fakt, że kurierzy coraz więcej się nie wyrabiają. Powinni zapierdalać z tymi paczkami, a nie zwlekać gorzej niż poczta jebana polska.
Więcej żali nie pamiętam, jak przypomnę, to napiszę.
Kategoria Różności
25 października, 2010 o godzinie 18:47
Kurierzy pewnie nie mają łatwego życia, ale szczytem wszystkiego było gdy musiałam JA jechać do kuriera – wracam w piątek z pracy, patrzę, zostawiła mi pizda awizo ze swoim numerem, dzwonię…
– dlaczego przyjechała pani gdy byłam w pracy?
– ja po południu nie pracuję
– chuj mnie to obchodzi, zaznaczyłam przy zamówieniu wyraźnie, że w domu będę w godzinach popołudniowych
– ale ja po południu nie pracuję. Może pani zmienić adres zamówienia, w poniedziałek zawiozę paczkę do centrali i kurier ze wskazanego rewiru przyniesie pani paczkę do pracy
– jakbym chciała to sama nosić, nie zamawiałabym kuriera…
itd., a że zależało mi na czasie wkurwiłam się i pojechałam odebrać przesyłkę z jej chaty. Nigdy więcej niemyte chuje nie zobaczyły ode mnie zamówienia!
25 października, 2010 o godzinie 19:25
to jest jeszcze nic w porównaniu do poczty, ostatnio wysyłałem sporą paczuszkę za pobraniem do klienta, paczkę nadałem w poniedziałek rano, a we wtorek po południu klient zadzwonił, że wszystko zajebiście już odebrał i uregulował i kurwa co- kasę dostałem kurwa w następny poniedziałek, kurwa to się nazywa chamstwo dopiero…
25 października, 2010 o godzinie 22:34
Po 1 – zobacz, czy ta firma robi w weekendy.
po 2 – pf. Jak zamówiłem raz przez PP bodajże ściągacze na kostki, to szły przez miesiąc i tydzień. Zupełnie o tym zapomniałem, a tu nagle mamusia mi mówi że paczka przyszła :P Z tym, że to był okres świąteczny
po 3 – ja tam zawsze jestem nastawiony na te 3-4 dni nie licząc weekendów. Jak przyszłaby wcześniej (a nigdy się tak nie stało) to byłbym miło zaskoczony.
25 października, 2010 o godzinie 22:42
panowie ja kiedyś wysłałem list..i wiecie co…nie doszedł..:)
26 października, 2010 o godzinie 00:55
Ja już pierdolę tą kurwa megawykurwiaszczo-zajebistą wygodę doręczenia do rąk własnych przez kuriera. Człowiek jest przez to udupiony na cały dzień w domu, a kurier i tak przyjedzie wtedy, jak wyskoczysz do kiosku po fajki, albo pod fajrant, o dwudziestej drugiej kurwa. Więc pierdolę to. Jak już ktoś musi mi coś wysłać kurierem, to proszę, tak kurwa PROSZĘ, trochę kurwa w dupę cara kultury musi być… o nr listu przewozowego proszę i śledzę przesyłkę. Jak przesyłka jest już w mojej wiosce to telefonuję rano do firmy kurierskiej że odbiorę osobiście i mam kurwa święty spokój. I tak Wam moi kochani magawkurwieni dobrze radzę. O!
Z harcerskim pozdrowieniem: Chuj gnojom w dupę!
Kenel_Murewski
12 listopada, 2010 o godzinie 15:37
A ja pracuję jako kurier i szczerze mam to w dupie czy dostaniecie tą paczkę czy nie ^^
12 listopada, 2010 o godzinie 16:21
a jak się nazywasz? xD