Come back Żanette…
17 sierpnia, 2010, Autor: HrabiaOlafNoż kurwa ja pierdolę mać. Jadąc dziś samochodem wkurwiłem się niemiłosiernie. Włączam sobie radyjko i nagle słyszę znienawidzoną przez wszystkich kierowców muzyczkę z reklamy laktacydu, preparatu do utrzymania właściwego ph w pochwie, o czym radia wszelkiej maści informowały swego czasu wszystkich kierowców.
Kurwa, myślę sobie, znowu powróciło to chujostwo i nie da nam żyć. A tu niespodzianka. Zamiast znienawidzonej Żanet Kalety o uporczywym swędzeniu w pochwie opowiada mi Katarzyna Przygoda. No chuj mię jasny strzelił. Czy Ci marketingowcy myślą, że skoro Żanet Kaleta wkurwiła pół Polski, to teraz wystarczy zmienić „autorytet” od cip, resztę zostawić taką jak była, łącznie z rozpierdalającą układ nerwowy melodyjką i wszyscy się rzucą na ich produkt? Czy naprawdę uważa się kierowców za takich debili? Czy doczekamy się w tym kraju w końcu normalnej, inteligentej, może cynicznej, ale zabawnej reklamy? Czy to naprawdę przekracza możliwości tych wszystkich pseudo Pijarowców. Coraz częściej myślę, że specjalista od PR to specjalista od Pierdolenia Reklam. Wkurwia mnie to.
Tagi: Żanet Kaleta
Kategoria Telewizja i radio
17 sierpnia, 2010 o godzinie 21:44
Niby masz troszkę racji, ale reklama działa w pewnym sensie jak kłamstwo, które powtarzane 1000 razy staje się prawdą. Słyszysz chujową reklamę 10 razy, to wpada Ci ona w pamięć, a za pół roku jak pójdziesz do sklepu i widzisz jakiś produkt, to nie pamiętasz chujowej reklamy, tylko fakt, że ich produkt jest znany. No chyba, że reklama jest na tyle chujowa, że widząc do końca życia jakiś produkt będzie nam się przypominał żenujący klip, z żenującą muzyczką i żenującymi aktorami zebranymi spod monopola, czy cuś.
17 sierpnia, 2010 o godzinie 21:46
A i jeszcze jedno o Żanet, kiedyś rozkminiałem i myślałem, że to jest jakaś Żanetka Leta, czy coś takiego… Masakra. Od razu przypomniał mi się jeden gość, który ma na imie… Sandino. Tak, Sandino, widziałem dowód. Nie trudno go znaleźć w naszej polskiej ogólnej bazie danych, oj nie trudno.
17 sierpnia, 2010 o godzinie 21:48
Ooo, Hrabia Olaf wrócił, miło że znów się wkurwiasz :)
9 listopada, 2010 o godzinie 09:36
@mikel – ja też myślałem, że to Żanetka Leta wcześniej, ewentualnie Żanet K. Leta;) Co do reklamy – jakby nie była dobra, chyba i tak większość kierowców nie wyskoczy z auta i nie kupi laktacetu, bo większość kierowców to faceci. Reklama jest kierowana wyłącznie do kobiet i trzeba by się zapytać ich o zdanie. Jeśli Żanetka wkurwiła pół Polaki, ale te pół polski to była męska połowa, to można powiedzieć o pewnym sukcesie – wszyscy znają produkt, a kobiety nie są wkurwione reklamą;)
4 maja, 2011 o godzinie 14:11
A imię z nazwiskiem: Sami Jebali
To dopiero czad komandos, sprawdzcie na FB ilu takich :)