Chytrzy Gołębiowie
24 czerwca, 2010, Autor: Letalne PrącieAD „stworzenia latające” autorstwa luke’a
W Toruniu gołębie przeprowadziły zmasowany kałatak, zalewając gównem w szerz i wzdłuż wszystko co miało okazję wpaść im pod skrzydła. Młodzi mieszkańcy poczęli się zastanawiać, skąd żesz do megawkurwy, zasrańce te czerpią swą potęgę?
Nie zajęło im to długo, bo w życiu, niestety, wszystko kończy się szybko i nieciekawie: tęgą rozminę lokalnego narodu przerwał, jak prężny fiut dziewiczą błonę, dźwięk rozsypywanych na ziemię okruchów chleba… Ów dźwięk przykuł zarówno uwagę ich, jak i hordy gołębi, których dzioby przykuwały skutecznie chleb do swego układu pokarmowego. Lokalni w szoku podeszli do kobiety karmiącej odzianej w moher i zagaili doń:
-Czemuż, ach, kobieto niemłoda, dajesz pokarm tej hołocie, temu plugastwu, tej srarańczy?! Czyż mało wokół jest gówna? Przestańże natychmiast i przekaż nowinę swym ziomkom, by ład zapanował w mieście: nie karm, bo srają!
Jednakże po minie niewiasty pojęli, iż ona sama niewiele pojąć mogła. Dlatego to, po krótkiej naradzie bezalkoholowej, powzięli działania uświadamiające mieszkańcom Rydzogrodu, że nie wartym jest oddawanie pokarmu szkodnikom. Wspólnymi siłami utworzyli w kilku bardziej srajliwych miejscach billboardy – duże i by kontrastowały z ptasimi odchodami czarne w chuj, z czytelnym napisem: Tak gołębie odwdzięczają się za dokarmianie!
Zacny plan i wykonanie dobre ze strony ludzkiej, jednak do pełni projektu potrzeba było nieświadomej współpracy wroga.. która nie nadeszła. Zdziwienie wstępowało w ludzi nie potrafiących domyśleć się cóż oznaczać mają owe czyste billboardy. Megawkurwienie niemożebne ogarnęło młodych i poczuli pustkę, pozostałą po zapale do działań i poświęconych pieniądzach. Dlaczegóż skurwiałe gołembie syny srać nie chcecie?! Jakżesz przechytrzyliście nas – homo sapiens sapiens, wy! sromotne columba! Prujecie z dupy, jak dzikie, wszędzie, tylko nie tu! NO KURWAŻESZ!
Posłowie
billboardy zostały ochlapane białą farbą, ale mimo wszystko ból przegranej pozostał w serduszku.
Amen.
Kategoria Miasta, Zwierzęta
24 czerwca, 2010 o godzinie 14:16
„po krótkiej naradzie bezalkoholowej” :D
24 czerwca, 2010 o godzinie 17:06
i w pełni się tu z Panem Prąciem solidaryzuje =]
24 czerwca, 2010 o godzinie 17:40
Cieszę się, że kolega L Prącie podjął ten jakże przykry i bolesny temat – osrajduchy to wróg – ja nawet myślałem, żeby im podsypać takie niebieskie zatrute ziarenka na szczury – ciekawe czy by się połasiły, a w Toruniu ma ciotkę co mieszka na Rubinkowie, a na Rubinkowie wiatr zawsze wieje z podwójną predkością…
25 czerwca, 2010 o godzinie 06:35
Hehe, dobre :)
25 czerwca, 2010 o godzinie 16:26
tu człowiek się stara i całą stronę textu napierdala a niektórzy komentują tak : hehe -dobre – to powinno być zakazane!!!!