Rzecz o komarach, kotach i deszczu.

10 czerwca, 2010, Autor:

Kurwa, ile tego jest gówna, dziadostwa jebanego. Na chuj to komu?? Wszystkie inne robale mogę sobie wytłumaczyć, ale kurwa komarów nie. Muchy – gdzie latają tam albo gówno albo padlina, albo lodówka w mięsnym (właściwie to to padlina) albo po prostu pojedynczo a nie kurwa w szyku bojowym, jak te jebane komary.

Nawet czasami się przydają, bo widać muchy a dopiero potem zdechłego kota, który notabene leży na poboczu ruchliwej drogi już od lutego. Od kiedy go coś potraciło, ktoś go zgarnął na pobocze i leży. Były śniegi on tam był, było ciepło, śniegi zeszły dalej był, potem znów zasypało, zasypało i jego. Przyszła „wiosna” kurwa powinni wykreślić to słowo ze słownika języka polskiego, istnieje jeszcze coś takiego jak wiosna? Więc przyszła, on leży a nad nim owe muchy, potem były białe robale, a teraz to już tylko futro. Ciekawe czy nastąpi moment, że zobaczę czaszkę. Na pewno nastąpi, czekam tylko na to. Codziennie go odwiedzam w drodze do pracy.

Wracając do tematu. Przejście dla pieszych, czerwone jak zawsze – zawsze jest czerwone, jak nie dla mnie pieszego, to dla mnie kierowcy i tak mi życie mija na tych czerwonych. Więc czerwone na pasach, no ile to trwa? Pół minuty? Może minutę. Dłuży się w nieskończoność. I w pewnym momencie ludzie po drugiej stronie jezdni zaczynają booge dance, nie żeby lubili czy coś. Komary, kurwa jebane komary. I opędzanie się i chuj to daje, bo zaraz z jednego odpędzonego robią się 3 następne. Jak boty w CS’ie. No produkują się na miejscu czy jak? Skąd to gówno się bierze? Skąd wie gdzie czerwone? Czyha za latarnią, ukryte, przyczajone czy jaki chuj?

I jak już będziemy obklejeni na czarno, to miasta rozpoczną zastanawianie nad opryskiem. A jak zaczną to pani pogodynka, których nienawidzę jeszcze bardziej niż komarów, powie, że w przyszłym tygodniu możliwy jest przelotny opad, chuja z tego opadu będzie, ale władze miast przestraszą się, że będzie z tego wielka mega ulewa, która spłucze oprysk. Obwieszczą, że czekają aż przestaną zapowiadać deszcze. I zacznie się lipiec, czyli miesiąc, w którym w tym kraju najwięcej pada deszczy kurwa, to nic że to środek roku, lato ale napierdala jak co roku deszczem i oprysków nie będzie.

I jak się nie potopimy wcześniej, to wpierodlą nas komary.

1 Wkurwik2 Wkurwiki3 Wkurwiki4 Wkurwiki5 Wkurwików6 Wkurwików7 Wkurwików8 Wkurwików9 Wkurwików10 Wkurwików (oceniano 10 raz(y), średnia ocen: 9,50 na 10)
Loading...
Lubisz to, kurwa?!

Tagi: , ,

Kategoria Różności

komentarzy 6 do “Rzecz o komarach, kotach i deszczu.”

  1.  luke">luke pisze:
    11 czerwca, 2010 o godzinie 00:26

    Jeżeli Bóg jest taki miłosierny to po kiego chuja stworzył komary, ból zęba, małych podpierdalaczy wkurwiaczy itp – chyba tylko po to żeby admin mogł stworzyć megawkurwa…

  2.  Marks pisze:
    11 czerwca, 2010 o godzinie 15:25

    Akurat tak się niefortunnie złożyło że czytając moment o kotku wpierdalałem ze smakiem wafelka familijnego… ale po dobrnięciu do białych robaczków postanowiłem że pierdolnę wafelkiem w kosz bo smak na niego przewyższyło obrzydzenie i fantazyjna wizja robaczków buszujących po jego wnętrznościach.. pozdrowienia

  3.  joawel pisze:
    11 czerwca, 2010 o godzinie 16:49

    Marks: spokojnie, one buszowały po nim a nie w nim, chociaż właściwie to nie zaglądałam..

  4.  mikel pisze:
    11 czerwca, 2010 o godzinie 17:40

    :o masz dziesiątkę za porównanie do CS’a!

  5.  kółko pisze:
    11 czerwca, 2010 o godzinie 23:32

    jebane komary!

  6.  Kircia pisze:
    12 czerwca, 2010 o godzinie 11:56

    O fu! – chodzi o kota. Widać widzisz codziennie biologiczny rozkład. Mogliby coś z tym zrobić. Co do komarów to najgorsze jest to jak idzie się spać. Wtedy czekają na to kiedy zaśniesz.

Napisz komentarz