Archiwum dla czerwiec, 2010
Wkurwy z różnych dziedzin życia….
29 czerwiec, 2010, Autor: drawaDawno nic nie pisałem, ale oto ecce sum :)
Mam trochę wkurwów, ale po kolei…:p
Zacznę od szefowej w pracy. Wkurwiła mnie ostatnio niemiłosiernie. Opierdoliła mnie za coś, czemu absolutnie nie byłem winien. Dupy dała oczywiście jedna panna z biura, ale że jest ona ulubienicą szefowej, więc spadło na mnie. KURWA !
A skoro już o kobietach… To jest ktoś taki jak S. w mym życiu, czyli panna na której mi zależy. Ale ona coraz bardziej gra w chuja i mnie wkurwia. Otóż po pierwszej randce powiedziała, że jej się bardzo podobało i że chciałaby się ze mną spotykać częściej. Po czym przez kilka tygodni nie odbiera ode mnie telefonów, na smsy odpisuje po kilku godzinach, a gdy proponuję spotkania, to zwodzi mnie słowami „innym razem”, ‚ kiedy indziej”, itp, więc KURWA po raz drugi !! Ale na szczęście pojawiła się M. i zaprosiła mnie na drinka w weekend . Więc do S. już się nie odzywam, niech się pierdoli. Jeśli się odezwie, to się z nią umówię, a jeśli nie, to niech wypierdala. Im jestem starszy, tym częściej stwierdzam, iż baby są jebnięte (oczywiście poza szacownymi użytkowniczkami zacnej strony megawkurw.pl ;> )
Wkurw nr 3 – motocrossowcy. Nie ma weekendu, żeby nie zapierdalali na swych ryczących, wkurwiających motorach koło mojego domu. Człowiek leży w sobotę czy w niedzielę na kacu, a tu za oknem zapierdala nieraz nawet i 5 debili na crossach. Huk większy niż z wuwuzeli, koleiny robią i jeszcze debile myślą, że się w ten sposób lansują. A ja bym ich najchętniej wystrzelał albo jak śpiewał onegdaj znany raper „wysłał ich na chuj i w kosmos”.
Wkurw nr 4 – bobry (i bynajmniej nie chodzi o te kobiece ;>). Kurwy jebane, na rzece płynącej nieopodal mego domu, porobiły sobie żeremia w brzegach i teraz, po powodzi, woda w niektórych miejscach zabrała ok. 2-3 metry brzegu. I, co więcej, te chuje oślizłe nie boją się człowieka nic a nic ! Wczoraj jeden z nich przepłynął obok mnie w odległości ok. 4 metrów – tak, że mu mogłem bez problemu popatrzeć w jego jebane ślepia. Te kurewskie sierściuchy wyjebałbym w kosmos razem z motocrossowcami. Niech na księżycu ścinają drzewa i kopią w brzegach. Choć z drugiej strony, one już na księżycu musiały kiedyś być, skoro nie ma tam ani jednego drzewa…
Wkurw nr 5 – konsekwencje powodzi. Po tej jebanej wielkiej wodzie wylęgło się tyle komarów, że to się w piździe nie mieści. Nie można wieczorem przed domem usiąść czy spać przy otwartym oknie, bo zaraz zlatuje się chmara tych skurwysynów i gryzą jak pojebane. Z miejsca przyznaję nobla, pulitzera, wiktora i oscara ( nawet chopina i frankensteina :>) temu, kto mi wyjaśni, po co to brzęczące skurywysyństwo istnieje.
Poza tym, po powodzi nie ma u mnie kompletnie nic !! Ani wiśni, ani czereśni (bo te zeżarły kolejne skurwysyny, których nienawidzę, czyli szpaki), ani jabłek nie będzie… Wiem, że jakieś pierdolone warzywa czy owoce to nic, gdy porówna się straty innych ludzi (którzy utracili dorobek całego życia), ale mnie to wkurwia i nic na to nie poradzę !!
I żeby nie było tak wkurwiająco cały czas, to szacun dla Luke’a za peana dla W.CZ. Admina. Niech Ci kurwa za to dzieci ryżem obrosną !!
A i jeszcze znane powiedzenie, które ostatnio usłyszałem w nieco zmodyfikowanej wersji… „Gość w dom, Bóg w dom… A żona w ciąży”.
Finally I have vented my anger ! FUCK !
Adminazi ver. 1.0
29 czerwiec, 2010, Autor: kółkoAdmin Anmelden
Anmelden Hut
Hut Admins Gehirn,
bevor Sie Frosch Segel mit wkurwienia Stimme vor räuberischen verlieren Sie nicht,
bevor Sie fliegen von Ihrem Nasenhaare
Tkwij spätestens vor megawkurwienia täuschen,
sogar tödlich Admin Penis ist wie ein Kaulquappen ihre Waffenbestände
Niemand kann springen und springen
Wer live wydłubiemy Auge Schwanz in den Arsch alle Feinde
Admin wirft sie mit der Hand oder Fuß
Adminowym skrytożercom sagt NEIN Nicht in yeeeeeee
Admninie Andere wtykają ihm einige Pins sind keine Menschen – ist es Wölfe!
wkurw Admin ist bitter und so groß wie nieuprane Socken Kehle Tropfen Verschiedene Stiche später
Adminowi Versprechen nicht schreiben, nicht betrügen keinen Platz in unserer Scheune,
geschweige zapierdalają pflügen das Feld lassen zapierdalają Mist Rollout
Adminowi Esel und stoppen an Olaf wiederum Graf schrieb: „Wir werden Tausende von” nicht ausschalten die Sonne nie Admin
Tłumaczenie zaprzyjaźniony poliglota, jegomość Pl.Googlewicz
Pare rzeczy
27 czerwiec, 2010, Autor: SolarKurwa. Wkurwia mnie pare rzeczy :
a) Mam wakacje. Zajebiście w sumie gdyby nie to, że zachciało mi się roboty na wakacje.No i po paru dniach poszukiwań znalazłem pracę( co prawda nie jest to wymarzona praca ale dla 18-latka lepsze to niż nic) mianowicie wykładam włoszczyznę i chemię. Czasem kurczaki. Kurwa te chuje są ciężkie jak jest ich z 10 w kartonie :/ no ale mniejsza o to. Wykładam towar w pewnym sklepie (nazwy nie podam coby tam nie było żadnych problemów) no i niby 850 brutto za miesiąc 4h dziennie. Fajnie..no nie. Na początku koleś mówił (kierownik czy ki chuj) że praca od pon-pt. Na 5:30 rano. Jakoś to przebolałem, myślałem że dam radę wstawać. Pracuję od 21 i 2 razy zaspałem. Na szczęście obyło się bez większych tam wiecie. Pierdolenia. No i najgorzej, bo jak to Polak mądry po szkodzie :S podpisałem umowę na 3 miesiące na okres próbny. No i teraz nie wiem, czy jak złoże wypowiedzenie ( w umowie piszę,że trwa ono 2 tyg) to kurwa czy od razu dało by radę żebym przestał robić czy będę musiał te 2 tyg zapierdalać z kurczakami po sklepie. Drugi mój wkurw to czy nawet jak już pyknie że sie zwolnię ( chce dać wypowiedzenie po 10 bo 10 wypłata za 3 tyg pracy) to czy kurwa jak będę zapierdalał nawet te 2 tyg to czy mi za nie zapłacą:S kurwa. No ale chuj z tym.
Trzeci wkurw polega na tym iż kurwa jestem z dziewczyną z którą byłem już 2 razy i teraz jest 3. To jest błąd. Nie róbcie tego co ja. W sumie to dziś nie wiem czy jesteśmy razem ale chuj z tym.
Czwarty wkurw- są wakacje. Liczyłem się z tym że jak będzie robota na 5 30 to trzeba będzie iść spać wpizdu szybciej ale kurwa chodzę o 22 a i tak sie nie wysypiam. A to przecież są wakacje :/ Może jak sie już zwolnie itd itp etc to znajdę jakąś lepszą robote, w lepszych godzinach. Ale narazie chuj z tym.
I wkurwiła mnie jeszcze frekwencja na wyborach. Nawet jeśli ktoś uważa,że nie ma na kogo głosować to niech wybierze mniejsze zło chociaż. No ale jak kto tam woli. Ale te ~55 % frekwencji boli. No nic, to tyle, dzięki za uwagę i miłej niedzieli.
Podwójny wkurw
27 czerwiec, 2010, Autor: NataliaDawno mnie nie było tutaj, mam spore zaległości, ale nadrobię. Brak czasu.
Wkurwiłam się na maksa. Wkurw dotyczy mojej uczelni. W zeszły weekend miałam zjazd i po tygodniu następny zjazd, a powinno być co dwa tygodnie. Wykładowcy poinformowali, że robią egzaminy na następnym zjezdzie, czyli w ten weekend. Fajnie, ale nie kurwa 5 egzaminów i do nauki 4 dni! Jakoś przebolałam, pouczyłam się. W piątek miałam 3 egzaminy. Z jednego napisałam wszystko i dostałam 3, a inni prawie nic i 4. Jaki wniosek? Nie czytają.
Sobota. Nosz kurwa, to przeszło wszelkie pojęcie. O 7:30 pierwszy egzamin i po 20 minutach wolni. Wyniki od razu, więc zajebiście, ale następny egzamin o 19.30 i do tego tak pojebany, że szok. Czekaliśmy do tej 19:30. Nie wiedzieliśmy co ze sobą zrobić. Doczekaliśmy się jedząc, śpiąc na ławkach, gadając. Facet obiecał 3 pytanka, a było 7 w tym po 10 pojęć. Do tego dziwne nazwy jak co to jest stupa, adobe, czy watt. Jest to historia architektury i sztuki. Kurwa, nawet ściągnąć nie można było. Jakoś popisałam jakieś bzdety, ale koń się uśmieje z tego co popisaliśmy.
I tym sposobem doszedł trzeci megawkurw. A no niedziela dziś, fajnie bo mamy od 7:30 do 10.00 zajęcia. Zajezdzamy i co? Facet mówi, że możemy sobie iść jak mamy jasną sytuację zaliczeniową. No i po 15 minutach znowu się tłukłam 30 km do domu w jedną stronę. Benzyna na stratę. Ech, kurwa mać.