MPK 2
20 marca, 2010, Autor: BergamoTak na szybko – za psa w komunikacji miejskiej trzeba skasować bilet jak za dorosłego człowieka, chyba że trzyma się go na rękach/kolanach, co możliwe jest tylko gdy są wolne miejsca, bo nawet jak pies mały to kurwa zębami się przecież trzymać nie będę; za jebaną torbę, gdy człowiek raz na ruski rok jedzie na dworzec, tak samo normalny bilet, a jeszcze najlepiej zakodować sobie jej wymiary, wymierzyć przed wyjściem, bo każde kilka durnych centymetrów wte-czy-we-wte robi różnicę w stawce, ale pierdolona spocona gruba baba z pięcioma siatami kasuje jeden jebany bilecik, chociaż sama jej dupa zajmuje w tramwaju więcej miejsca niż ja z psem i torbą razem wzięta!
Tagi: MPK
Kategoria Różności
20 marca, 2010 o godzinie 17:15
Popieram. Sam jeszcze jak jeździłem autobusem to wkurwiało mnie, że te chuje zdzierają za przewóz torby. I to żeby jeszcze ulgowy bilet! Ni chuja! Cały trzeba kasować.
21 marca, 2010 o godzinie 12:16
A to trzeba Warszawę pochwalić, bo za torby tu nie inkasują.
23 marca, 2010 o godzinie 21:29
Na stolicę i tak składa się reszta kraju, więc sobie mogvą pozwalać na wiele.
Tankistki w pekaesach, to coś co nie myśli, nie słyszy i napierdala łokciami jakby na pasterce było.
Ale z drugiej strony jeśli widzę psiura bez smyczy albo kagańca (w komunikacji miejskiej albo i na chodniku), to mnie targa, bo w dupie mam że ktoś tam swojej suni/psiuni ufa jak nie wiem co.
Nie chodzi mi o pozabiletowe sranie w MPK. Zwyczajnie nie podoba mi się opcja ogryzanych nogawek, albo skopanych zwierzaków.
2 kwietnia, 2010 o godzinie 22:08
Świetne ;)