O tym jak sprzedawać towar, którego nie ma.
19 marca, 2010, Autor: joawelJak ja nie lubię, jak ktoś perfidnie robi mnie w chuja.
Chce rower! Wybrałam konkretny. Idę do sklepu w pon, mówię, że mam gotówkę i chcę, czyli dwa najważniejsze czynniki spełnione. A gość, że będą pod koniec tyg, no to dobra, gra, umawiamy się na maila w czw. Dzisiaj jest piątek i kurwa nic, to dzwonie, a panienka na to, że ona rozumie, że pogoda w weekend i że chcę, ale producent jest na targach w Azji i nie mają z nim kontaktu. We wt wracają z tej Azji i będą gadać, ale to jeszcze chwilkę potrwa bo małe serie produkują, ale już niebawem będą. Kurwa! Nie żeby znajomy był tam w listopadzie, pytał o to samo i miały być 4 grudnia. I tak kurwa mamy wiosnę i dalej nie ma. I co niby w pon jak byłam to nie wiedzieli, że tamci w Azji? Poza tym to duży producent i mam uwierzyć, że cała firma/fabryka wyjechała na jakieś targi? No, nie ze mną te numery. Idę do konkurencji. I mam tylko nadzieję, że przeżyję inny sprzęt, bo już się oswoiłam z myślą, że będę pomykać na tym, czego mieć nie mogę.
Kategoria Ludzie, Zakupy