Winieta

2 stycznia, 2010, Autor:

Była już noc. Old Szmaterhand oswobodził Ziemowita z więzów i zdjął go z kaktusa, po czym osobiście wyjął mu wszystkie kolce z tyłka i nasmarował krwawiące miejsca maścią ze skunksa, którą zapierdolił kiedyś indiańcom. Siedzieli teraz przy ognisku i wcinali upolowanego bawoła.

– A skąd wzięła się twoja ksywka? – zapytał Ziemowit. – Co ona oznacza?

– Nic nie oznacza – odparł Old Szmaterhand. – A wzięła się z tego, że kiedyś prowadziłem szmateks w SantaFe, rozumiesz, lumpex, second-hand.

– Aaa, kumam – powiedział Ziemowit, przegryzając akurat bawoła kolbą kukurydzy. – A jesteś stąd?

– Nie, przyjechałem z Niemiec, a Ty?

– Ożesz ty sukinsynu jebany – wykrzyknął Ziemowit rzucając się do gardła Old Szmaterhanda. – To ja tu z Polski trzy miesiące płynąłem, ruchany przez załogę statku każdej nocy, żeby szwaba spotkać? O żesz ty skurwysynu, giń padalcu!

I już miał Ziemowit roztrzaskać czaszkę szwaba, gdy z tyłu rozległ się strzał.

– Zostaw go, to mój przyjaciel – powiedział ktoś ukryty w ciemnościach.

– A ty kim jesteś? – zapytał Ziemowit.

– Jam jest Winieta, wódz Apaczów.

– Winieta? Czemu takie głupie imię?

– Oj daj spokój, i tak dobrze, że nie nazwali mnie Psi Chuj…

1 Wkurwik2 Wkurwiki3 Wkurwiki4 Wkurwiki5 Wkurwików6 Wkurwików7 Wkurwików8 Wkurwików9 Wkurwików10 Wkurwików (oceniano 2 raz(y), średnia ocen: 10,00 na 10)
Loading...
Lubisz to, kurwa?!

Tagi: , , , ,

Kategoria Opowiadania

Napisz komentarz