Zanik głosu (a szkoda, że nie pamięci)

27 listopada, 2009, Autor:

Dopadło mnie, jak admina, ASPIRYNA i kogo tam jeszcze. Dołączyłam do zacnego grona podupadających na zdrowiu.

W czw. nie było najgorzej a w pt., co to się przed chwilą skończył, tragedia jakaś. Otworzyłam rano o 10 oczy i próbowałam przywitać się z kolejnym posranym dniem, wypowiadając sakramentalne KURWA. Ale nic z tego nie wyszło, nic się nie wydobyło z gardła.

Kurwa głos mi odebrało. Po prostu nie mówię. Szeptam, ale też słabo, bo boli jak to robię. No kurwa zajebiście.

Poszłam do pracy, jak tylko usłyszeli, że nie mówię (masło kurwa maślane) to radość. Bo nie będę się przypierdalać całe popołudnie i mają spokój. Dzwoni telefon i muszę kogoś prosić żeby odebrał i powiedział, co i jak. Ale najlepsza była moja rodzicielka, jedyna i osobista. Napisałam Jej, co mi jest, no bo nie zadzwonię, a Ta dzwoni i się naśmiewa ze mnie, ale nie że to śmieszne czy coś tylko rechot, że mi dobrze i może chwile nie będę się czepiać wszystkich i że dobrze mi tak.

A właśnie, że się będę czepiać. Mogę jeszcze pisać, chociażby tu, póki mi się palce nie zrosną albo odpadną.

Ktoś mnie nastraszył, że to jakieś zapalenie krtani czy coś tam i że to się może źle skończyć i mam natychmiast do laryngologa jechać. No to, co robię po pracy w samochód i jadę na drugi koniec miasta, na jakieś zadupie do szpitala. A swoja drogą to, czemu szpitale są na obrzeżach miast jak cmentarze i lotniska? Trochę to niewygodne. Myślałam, że ostry dyżur laryngologiczny jest tak nudny, że lekarze pielęgniarką wygrzebują brud z ucha, ale kurwa nie! Tyle osób na izbie siedziało, że zimą w największe śniegi i lody na ulicach tyle na chirurgii nie widziałam. I siedzą min. mohery z nosami połamanymi czy chuj wie jakimi, bo jakieś plastry maja dziwne na tych nosach. Jest piątek godz. po 21 i się zastanawiam, co one kurwa robiły? Napierdałały się pod kościołem czy jak? Szeptam do faceta czy wszyscy ci ludzie do tego jebanego laryngologa, a on że tak i że zapisują już na niedzielę. O ja pierdolę. No kurwa! Co za jebany ustrój. Zabierają mi 1/3 tego, co zarobię i chuj z tego mam. No za chuja nie będę tam siedzieć i czekać chuj wie, na co. Pewnie jeszcze bym tam nie weszła, tylko siedziała i śmierdziała w tej poczekalni do tej godziny. Kurwa co za życie.

Wkurwiona Pozdrawiam Milcząco.

1 Wkurwik2 Wkurwiki3 Wkurwiki4 Wkurwiki5 Wkurwików6 Wkurwików7 Wkurwików8 Wkurwików9 Wkurwików10 Wkurwików (oceniano 3 raz(y), średnia ocen: 10,00 na 10)
Loading...
Lubisz to, kurwa?!

Tagi: ,

Kategoria Ludzie

komentarze 3 do “Zanik głosu (a szkoda, że nie pamięci)”

  1.  Kircia pisze:
    28 listopada, 2009 o godzinie 08:52

    Oj joawel to nie tylko dorośli mają tak posrane ze służbą zdrowia. Młodzież i dzieci też. Wkurwiające jest to, że są zabierane podatki, a ty i tak gówno masz bo musisz czekać chuj wie ile! Aż strach chorować, bo inaczej szybko się nie dostaniesz do lekarza. A moherki siedzą tam 24h/7 dni w tygodniu, bo nie mają co robić .
    Ja też nie raz miałam zaniki głosu, ale nikt ze mnie się nie nabijał, tylko ja się wkurwiałam, ponieważ nie mogłam powiedzieć nawet ważnych rzeczy.
    Życzę jak najszybszego powrotu do zdrowia. Pozdrawiam.

  2.  Zula pisze:
    28 listopada, 2009 o godzinie 17:58

    Jak to krtań, to pomaga płukanie gardła wodą z solą (łyżka na szklankę) – ja kiedyś nie mówiłam też, i po tym płukaniu mi przeszło.

  3.  joawel pisze:
    28 listopada, 2009 o godzinie 22:45

    jak tylko o tym pomyślę to zbiera mnie na wymioty, woda z solą to jak woda morska, którą miałam okazję się zachłysnąć i jedyne co powoduje u mnie, to odruch wymiotny. nie będę ryzykować. dzięki za radę :)

Napisz komentarz