Folijki i sznureczki
23 listopada, 2009, Autor: joawelCzy tylko mnie się zdarza, że wędlina, którą właśnie kupiłam zawiera resztki opakowania?
Zawsze proszę o pokrojenie, bo co się będę pałować w domu tępym nożem. I co się okazuje? Że jak tylko chcę ją skonsumować to musze wyciągać jakieś sznurki albo folie. I jak wcześniej to widzę to pól biedy, ale zdarza się, że nie widzę i potem się tym dławię.
Nic to, w sobotę robiłam domówkę i trochę kurde średnio jak widzisz, że jeden z gości wyciąga sobie z gardła kawał foli, bo pani pokroiła mięcho z nią właśnie. No to ogłaszam oficjalnie, że jest folia i mają uważać, bo nie chciałabym żeby któryś z gości nabawił się niestrawności. A potem tylko obserwuje jak grzebią łapami w tych talerzach i próbuja zdjąć to co nie zostało zdjęte.
Wstyd na 102.
Kategoria Ludzie, Zakupy
23 listopada, 2009 o godzinie 17:09
jak widać lepiej ciąć tępym nożem niż tępą Panią!!