Podobno autentyk
15 listopada, 2009, Autor: JudiciousW piątek na zjeździe, siedziałam sobie spokojnie na ćwiczeniach ze statystyki matematycznej i w duchu się modliłam żeby mnie do tablicy profesorek nie wziął, bo znowu będą jakieś jaja…no i się udało, ale nie poszło kumpeli (nadmienię, że jest to typowy przykład blondyneczki, która ni w ząb nic nie kuma a jakoś przechodzi z klasy do klasy) tak więc idzie do tablicy, stringi wystają jej z tyłu, a z przodu to też zbyt wiele do ukrycia nie ma, no i biedna stoi przy tablicy i czeka na zadanie…
Profesor zaczął jej dyktować, miała coś tam obliczyć z wartością bezwzględną z x no i ona napisała to x i się głowiła jak zapisać wartość bezwzględną…więc profesor jej podpowiada
(jak zawsze coś zboczonego) „Postaw dwie laseczki” mówi do niej, ona chwila zastanowienia i dalej nic, więc się pyta „nie lubisz stawiać laseczek?” a ona z rozbrajającą szczerością odpowiedziała „Lubię, ale co to ma do statystyki?”, nam kopary opadły, a profesor pierwszy raz chyba buraka zrobił…
Tagi: blondynka, skojarzenia, wartość bezwzględna, wykład
Kategoria Edukacja
15 listopada, 2009 o godzinie 13:51
Swoją drogą dobrze profesorkowi powiedziała bo już mnie wkurwiają tacy seksualni maniacy kojarzący wszystkie kobiety z kurwami, a inna sprawa że widoczie do tej blondynki innego skojarzenia nie było…