Halo, Policja?
3 listopada, 2009, Autor: joawelNie dość, że jakaś z dupy depresja jesienna czy coś to jeszcze wkurwy nie odpuszczają. Idę dzisiaj do sauny, bo co sobie będę żałować w to kurewskie zimno, spieszę się, bo jakiś koleś zwalnia i nie chcę by potem ktoś siedział ze mną, bo ja się spóźniłam. Wysiadam z samochodu i zaczęło się! Leży na chodniku jakiś gość i nie wygląda. Dzwonię na policję, ustalmy co się dzieje, sprawdzam, że koleś dycha, Pan policjant przyjmuje zgłoszenie i po krzyku. No to lecę na saunę, trochę to nieludzkie, ale mówię sobie, że suki zaraz przyjadą zabiorą pana z chodnika i z zimna. Wchodzę do tego przybytku rozkoszy i opowiadam lasce, co mi się przydarzyło, a ona na to, że ten typ już tak jakiś czas leży. No to kurwa jak widziała to czego nie zadzwoniła po jakąś pomoc, tylko poszła do roboty. A chuj, to tylko Polska, właściwie to nawet mnie to nie zdziwiło. Policja wezwana, sprawa zamknięta. Siedzę sobie w tym upale, myślę o sensie życia i włazi ktoś, jakiś typ uznał, że też mu zimno i przylazł. Mógł być jakiś fajny, ale nie! Zupełnie nie w moim typie, dobrze że chociaż komunikatywny. I tak siedzimy w dwójkę, otwierają się drzwi i wchodzi następny koleś a za nim jeszcze jeden i jeszcze jeden. I tak oto z miłego wieczoru w saunie zrobiła się posiadówa z 4 obcymi facetami w pomieszczeniu 2 na 2. No cudownie! I rozmowa o tym jak to jajecznica źle wpływa na jądra (przepraszam – jaja). Dobra koniec farsy, wychodzę. Ubrana, spocona do samochodu. A tam, kto? Mój przyjaciel z chodnika. Leży jak leżał i oczywiście wszyscy w koło udają, że go nie widzą. Kurwa! Dzwonie na tą jebaną policję i jęczę, co mi leży na wątrobie a raczej na chodniku, a tam baba z drugiej strony słuchawki, że może policjanci już byli i pan nie chciał nigdzie iść i go zostawili. No jasne, bo gość na zdrowego wygląda i poprawnie składa zdania a nie burczy coś pod nosem. Mówię, pani by sprawdziła. I ta sprawdza, 5 minut głupiej melodyjki poczym mówi mi, że funkcjonariusze są w drodze! O kurwa mać! Sprawdziłam wcześniej, kiedy dzwoniłam pierwszy raz, 57 minut wcześniej. Czy to jest kurwa za mało, żeby oderwać się od pączka?! System zdaje się, że działa tak, że najbliższa jednostka dostaje zgłoszenie, najbliższa czy kurwa przez przypadek z Białymstokiem się połączyłam. Koleś leży chuj wie, co mu jest a oni są w drodze. To jej mówię, że może szybciej, że pan trochę zmienił pozycję a co ona na to? Że może jeszcze chwilę i wstanie i sobie pójdzie a oni będą jechać na darmo. O ja pierdole, kurwa! No przepraszam, że jako jedyna z tylu osób się zainteresowałam, że zadzwoniłam, że jest zimno i nawet pijak, który nic innego nie robi jak tylko pije nie powinien leżeć na chodniku, to ta głupia suka mi tu z pyskiem jeszcze. Co to kurwa ma być? Siedzi tam za moje podatki, ci wpieprzają pączki też za moje i oni mają czas, im się nigdy nie spieszy. Jak mnie okradli i wezwałam na miejsce panów bo w budynku byli koledzy złodzieja to się pojawili po 3 godzinach i zdziwieni byli, że nie zatrzymałam kolegów bandziora, zresztą jak się okazało też bandziorów. Jak mnie to wkurwia, że ta z dupy służba nic kurwa nie robi by być bliżej obywatela, tylko mu na złość, tylko żeby dojebać i upodlić, kurwa!!!!
Tagi: policja
Kategoria Ludzie, Życie
3 listopada, 2009 o godzinie 22:24
No kurwa cóż mam taka cichą nadzieję że pączki kupują za swoją bądź komendanta kasę!Już pisałem kiedyś że jak porządny człowiek coś zbroi bo tak wyszło to gliny nie wiedzieć czemu wyskakują w pizdu-chuja z nicości !(przydał by się tu teraz klawisz)ale kurwa gdy trzeba ich poprosić o pomoc to o Boże!Ja miałem tez podobny przypadek gdzie jadąc autem widziałem leżącego na chodniku człowieka zgłosiłem to osobiście policjantom którzy stali autem jakieś 150m od lezącego człowieka i co…i kurwa mi podziękowali i pojechali chuj wie gdzie!A mój który uczył się w szkole policyjnej i go z stamtąd wyjebali(na szczęście)opowiadał mi jak złodzieje okradli sklep i właściciel zadzwonił na policje i wiecie co po ilu godzinach przyjechali po 10ciu!