Chodnikowi kierowcy
30 października, 2009, Autor: joawelPorostu poranny piątkowy wkurwik.
Lecę skacowana do pracy na łeb na szyję, juz jestem spóźniona, już widzę skrzywione miny pracowników tupiących pod firmą i nagle pojawia się on i ona. Niebieski rzęch i baba za jego kierownicą! Jako pieszy lecę po chodniku, bo niby kurwa, po czym a baba wyjeżdża z podwórka i przecina ten mój jebany chodnik. Wyjeżdża tak, że prawie mi po palcach i po co się kurwa zatrzymać i puścić tego biednego skacowanego przechodnia jak można mu zajechać drogę, zrobić głupią minę i zastawić ten jebany kawałek chodnika na 2 minuty, bo ruch na ulicy i nie może wyjechać. No kurwa mać jak ja tam sobie idę to mnie puść a potem sobie kurwa stój a nie zastawisz chodnik i kurwa nic tylko po dachu.
Tagi: auto, prowadzenie
Kategoria Ludzie, Zachowanie