180 stopni.. czesc 1 – praca

13 października, 2009, Autor:

Witam Serdecznie czytelników tego  przyjaznego portalu!

Jako, że jestem świeżutkim posiadaczem konta obiecałem, że nawale tutaj sporo wspaniałych opowieści – Zaczynamy!

Wstęp!

Wszyscy chyba osiągneli niezwykły sukces i chociaż 6 klas szkoły podstawowej ukończyli, więc rozumieją co oznacza 180stopni.. A jakże nudne by było nasze życie gdyby te zawroty nie miały miejsca. Człowiek jest w stanie docenić co ma, gdy to straci.. potrafi być dobrym, gdy dotknie go zło, potrafi pomóc gdy sam ją dostanie..

Ale dość pierdolenia, nie piszę do jebanej Kasi z Bravo i powiem tak – pierdolę te tezy! Zawsze gdy wszystko się udaję musi przyjść dzień, który niepokojąco wydaje się być zbyt udanym.. Nie ma chuja!! No musi się coś spierdolić!!

Miałem ułożone życie, zajebiście płatną pracę, ziemię pod dom, super dziewczynę i nawet projekt domu, który miałby lada dzień powstać! No i czułem, że jest za dobrze i miałem rację.. 180stopni (czyt. Polska) – nadszedł ten dzień..

No to jedziemy..

Tylko w naszym kraju jest to możliwe, a mianowicie praca..

Pracowałem i miałem dobrą pensję, postanawiłem rozwinąć skrzydła jako ambitny człowiek i udaję się na własny koszt na boleśnie wysoko płatne szkolenia.. wypierdalam ciężko wyorane 15tyś zl!! Wracam do firmy pełen dumy z uniesioną głową.. (Może podwyżeczka.. no stanowisko lepsze to napewno i kaska lepsza.. ) i jazda z pania sekretarka:

Ja – Dzień Dobry!

Sekretarka/Menadżer od zatrudnienia – dobry..

J – (Już mi się nie podoba ton.. no ale może ma babka chujowy dzień) No proszę pani o to moje nowe kursy i szkolenia (podaję jej papiery..) i chciałbym porozmawiać z Prezesem o ewentualnym awansie o którym (bez entuzjazmu zaczęła skanować papiery nie zważając na to co mówię..) była wcześniej mowa..

S-yhmm…

J-Czy pani mnie słucha??

S-Taaa… wie Pan.. no jako, że Pan miał przerwę na kursy musieliśmy zastąpić pana nowym pracownikiem (Taaak.. wyszkoliłem tego Pana i kilku innych.. Jestem z siebie dumny..) a dla Pana nic nie mamy, no ale skoro pan już przyniósł te papiery to „walne skanik” (ŻE CO KURWA?!!)

J-Chyba nie rozumiem, przecież od 2 lat była mowa, że mam pewny awans po tych kursach.. gdzie jest Prezes?!! (Przestaję być z siebie dumny..)

S-Prezes jest zajęty.. (Jak zywkłe..) No wie Pan.. sytuacja na rynku – kryzys, cięcia itp..

J-No to dajcie mi póki co moją byłą pracę.. (z czego ja mam teraz żyć? Jebać kryzys, dawaj robotę!)

S-Jak już wspomniałam Pana miejsce jest już zajęte.. (Czy kurwa nikt nie mógł zadzwonić i poinformować, że będzie taki kwas?!)

J-Przez kogo??(Ja wiem przez kogo!!)

S-Przez Pana Miecia.. (zmienione)

J-No ale jak to tak.. to ja wyszkoliłem Miecia, żeby mi zajął miejsce a Wy mi mówicie, że mam szukać nowej roboty??

S-No Pan ma zbyt wysokie referencje na to stanowisko a my chcemy stałej obsady, do pana zadzwonimy jak będziemy coś mieli ale ja radzę Panu szukać nowej.. (Nie wytrzymałem.. żyły mi pojawiły się na czole.. czarny scenariusz przed oczyma.. i ten szyderczy uśmiech pani S, która zawsze mnie wkurwiała.. A może jej zapierdolę tak z dyńki to zrozumie co ona pierdoli?!!!)

J-Ja z Panią skończyłem rozmowę.. Poproszę Prezesa..

S-Pan Prezes jest zajęty.. Do widzenia.. (Okazując brak szacunku rzuciła mi moje papiery i zajęła się swoimi papierkami..)

J-Tak.. teraz Prezes dopiero będzie zajęty! (wkurwiony wstaję po czym wchodzę do gabinetu Prezesa..)

Prezes- O dzień dobry Panie Kowalski(zmienione).. chciałem z panem porozmawiać… (No kurwa słyszałem co innego..)

J- Ja również..

P-Ukończył pan już kursiki? (Nie kurwa, wpadłem na kawę..)

J-Oczywiście Panie Prezesie.. (Pełna klasa.. podaje mu te jebane papiery..)

P-No yhmm.. tak.. tak.. (przegląda to..) yhmm tak.. tak.. (Zaciął się??).. Czy pani S poinformowała pana o ciężkiej sytuacji w naszej firmie??

J-Tak.. (Już napewno nie jestem z siebie dumny..)

P- No powiem Panu jak to wygląda.. Był (niepodoba mi się to określenie) Pan dobrym pracownikiem, dostałem dobrą opinie na temat pracy która pan wykonywał.. Cieszy mnie to, że widoczny byl progess w pana pracy jak i rozwoju intelektualnym (Chlopie przestań pierdolić i mów konkrety..). Niestety pana stanowisko jest obsadzone już stała ekipą. Nie mogę zaryzykować zatrudnienia pana bo co będzie jak pan zrezygnuje gdy dostanie oferte odpowiednią wobec pana kwalifikacji.. A na wyższym stanowiskach już nie mamy miejsc, więc życzę powodzenia w poszukiwaniu nowej pracy. (Zdechł pies, na chuj mi były te kursy..)

J-Pan dobrze wie, że nie dostanę pracy na tym stanowisku bez doświadczenia a nikt mnie nie przyjmie na niższym z tego samego względu co Pan.. Dobrze Pan wie, że jeżeli firma nie zapewni doświadczenia na tym stanowisku to ja zostanę bez pracy.. (Czy naprawdę za samobójstwo idzie się do piekła??)

P-No jak coś będzie to zadzwonimy.. Do widzenia..

 

Już nie rozpisując się.. Nikt nie zadzwonil to raz, a dwa – moją pracę dostał chrześniak 1 prezesa oraz wnuk drugiego.. Panowie, których wyszkoliłem nawet mi nie podziękowali mimo mojej nadzwyczaj spokojnej natury i wyrozumiałości do ich żenujących błędów..

Wtedy wkurwiało mnie mało rzeczy dziś mnóstwo.. Minął rok.. nadal nie mam pracy.. co było dalej napisze w kolejnych częściach.. ale musze coś powiedzieć!!

WKURWIAJĄ MNIE UKŁADY I UKŁADZIKI, KOLESIOSTWO I ZNAJOMOŚCI.. CIĘŻKO PRACOWAŁEM OD DZIECIAKA, ZAPIERDALAŁEM JAK POJEBANIEC A TEN SKURWYSYN KŁAMIE MI W ŻYWE OCZY I DAJE MOJĄ ROBOTĘ GÓWNIARZOWI, KTÓREMU KUPUJE CUKIERKI W URODZINY!! CHUJ W DUPE PREZESOM CO TAK CENIĄ WARTOŚĆ PRACOWNIKA!! SKURWYSYNY!!

PRZYZNAJCIE SIĘ – ILE RAZY ZABRAŁ WAM KTOŚ ROBOTĘ Z PRZED NOSA?? WUJEK, CIOTKA, KUZYN LUB INNE GÓWNO OD PREZESA?!!

Tylko w Polsce jest możliwe, że człowiek z gorszymi referencjami dostaje pracę a po szkoleniu ją traci.. Tylko w Polsce powiedzenie „Tam mam ciotke, tu mam wuja.. – znajomości jest od chuja” ma znaczenie gdy zdobywasz pracę. Wkurwia mnie to, że goście zrobili mnie bez mydła..

Z dobrej pracy i dobrych zarobków oraz świetlaną przyszłością stałem się bezrobotnym bez szans na lepsze jutro.. Eleganckie 180stopni kurwa!

Anglik czy Amerykanin z takimi papierami sam ustala gdzie będzie pracował.. W Polsce nie, a że jestem właśnie polakiem to tej jebanej pracy tak już chętnie za granicą mi nie dadzą.. Ale co tam.. „Dobre, bo Polskie!!”

Chyba można po tym mieć MEGAWKURW prawda??

Na dziś wystarczy, dobranoc!

1 Wkurwik2 Wkurwiki3 Wkurwiki4 Wkurwiki5 Wkurwików6 Wkurwików7 Wkurwików8 Wkurwików9 Wkurwików10 Wkurwików (oceniano 23 raz(y), średnia ocen: 9,83 na 10)
Loading...
Lubisz to, kurwa?!

Tagi: , ,

Kategoria Dom, Ludzie, Praca

komentarzy 6 do “180 stopni.. czesc 1 – praca”

  1.  wojteq pisze:
    14 października, 2009 o godzinie 04:26

    To co napisałeś, jest najbardziej dołującym tekstem jaki tutaj przeczytałem. Dobrze, że pielęgnujesz w sobie agresję i nie dopuszczasz do głosu zwątpienia.

  2.  ASPIRYNA pisze:
    14 października, 2009 o godzinie 07:57

    Kolesiu z naszego podwórka(megawkurw.pl)Dam ci dwie rady ,a w zasadzie kurwa jedna i jeśli jesteś ambitny i nie masz teraz nic do stracenia to:
    po pierwsze :pomódl się o bankructwo tej firmy a po drugie ;otwórz własną i to ich zaboli jak im zabierzesz klientów!Bo ja bym tak zarobił !

  3.  Jerry_87 pisze:
    14 października, 2009 o godzinie 12:06

    Hehe, mimo mojego podejscia staram sie byc ciagle spokojny i bardzo sporo biore na wesolo.. to bylo rok temu a od tamtej pory bylo wiecej wesolych przygod..

  4.  HrabiaOlaf pisze:
    14 października, 2009 o godzinie 16:18

    Jak to przeczytałem to aż się wstydzę, że mieszkam w tym pokurwionym kraju, a w dodatku, tak sugestywnie opisałeś, że się wkurwiłem, razem z tobą…

  5.  kelnereczzzzka pisze:
    27 stycznia, 2010 o godzinie 14:13

    Taaak. U mnie bylo podobnie. Skonczylam liceum. Zaczelam studia i czas pojsc do pracy, bo nie bede darmozjadem. Praca kelnerki. No bez rewelacji, ale doswiadczenia troche mam a i tak tragicznie nie placa a nic innego nie dostane z tym co mam w papierku. Pracuje, od 11 do 22 czasem do polnocy. Dobrze jest. Przyzwyczailam sie. [Po 2 tygodniach. Szefowa mnie do biura. Dziekuje, to byl okres probny (jaki kurwa probny skoro byla mowa ze pracuje w sylwestra???!!!!) odezwiemy sie za 23 tygodnie jesli kolejna osoba bedzie gorsza. Taaaa! Kurwa jasne!!!! Na drugi dzien od kolegow z bylej juz pracy dowiedzialam sie, ze zatdunili mojego szefa kuchni (mial ogromne wplywy na szefostwo) i co sie jeszcze okazalo???? Ze ten kolega rowniez jest moim dawnym kolega za ktorym nie przepadam!!! TAK TO JEST JEDBANA SPRWIADLIWOSC!!! Tak to dobrze pracujesz, jest pieknie i kolorowo a na drugi dzien zegnam, bo jakis pajac szuka pracy!!!!

  6.  kelnereczzzzka pisze:
    27 stycznia, 2010 o godzinie 14:14

    o przepraszam!! ze odezwa sie za 2 tygonie a zatrudnili kolege szefa kuchni na moje miejsce i dodam jeszcze jedbany fakt, ze szuakli kelnerki do pary a nie jakiegos lalusia!

Napisz komentarz