Dlaczego dopiero wtorek?
6 października, 2009, Autor: joawelPrzestąpiwszy próg windy (jeśli takowy istnieje), dopadł mnie wtorkowy wkurw, mały, wręcz typowy. Ale wkurw narastał i narastał aż sie wysrał. Połowa firmy już zgarnęła opierdol, druga połowa próbuje nie wchodzić mi w drogę, ale im kurwa nie idzie. Tel musiał się kurwa rozładować. Konflikt IP kurwa trwa, mimo że wszystkie kompy mają inne numerki. Z dupy aplikacja nie działa, bo po chuj, a os, która się tym zajmuje, jest u klienta. Tylko tym klientem kurwa nie jestem ja i siedzę jak debil i czekam i nic nie mogę robić. A muszę kurwa coś robić, bo mi tu jakąś panne przysłali na przeszkolenie i jak tylko zauważy, że się obijam, to zadaje trylion głupich pytań i jeszcze się mądrzy. Nawet ciężko mi ściemniać, że pracuję, bo 100% zużycia procesora kurwa chuj wie czemu. Oczywiście ten, co się tym powinien zająć, olewa to, a mnie do kurwy nędzy nikt za to nie płaci. A i tak się skończy tym, że sama będę musiała sie tym zająć. A już kurwa przegięcie, to pytania typu: gdzie mogę powiesić mokrą kurtkę (bo kurwa deszcz napierdala jak głupi). No jak to kurwa gdzie? W szafie! I co słyszę? „Ale ona jest mokra”. O ja pierdolę, to kurwa co ci mam zrobić. A czy mogę laptopa schować u ciebie w szafce? I co kurwa jeszcze, moja szafka więc spierdalaj. A już do szewskiej pasji doprowadza mnie ten pokurwiony domofon. Dzwoni jak pojebany, ale dupy nikt nie ruszy, żeby otworzyć. kończy się na tym, że ja nie wytrzymuję tego dźwięku i otwieram i za każdym razem to nie do mnie. A jeszcze ci, co to do nich, zadają głupie pytanie „czemu nikt nie otwiera?”. Kurwa, bo nikomu, jak tobie, nie chce się ruszyć dupy. I ci palacze. No kurwa rozumiem, że mu się chce, ale kurwa to nie jest powód żebym marzła, bo debil na taras idzie i mi tu wietrzenie robi. Jak się chcesz truć to rób to tak, żebym ja nie miała z tym nic wspólnego. A jak zwrócę uwagę, to oburzeni kurwa. A ja to nie mogę być wkurwiona, że palą kurwa. I tak mogę pisać i pisać, bo w czasie gdy to piszę wkurwili mnie jeszcze bardziej…
Kategoria Firmy, Ludzie