KURWA lecznica
24 września, 2009, Autor: ostry.gdyniaChwile mnie nie było, ale to nie znaczy że się nie wkurwiam.
Do chuja, tylko mam do napisania trzy zdania:
Opis sytuacji:
Siedzę u weterynarza, czekam na zastrzyk dla mojego psa już w gabinecie, a w poczekalni siedzi kobieta z kurwa pudlem (który się wg przemiłej pani za dużo drapie) i w tym momencie wbiega koleś z zakrwawionym jamnikiem z wypadku, nogi pokiereszowane, cały we krwi, masakra :/
Dialog:
Pani wet: „czy mogę pana przeprosić?”
ja: „oczywiście!!!”
pani z poczekalni z pudlem oburzona do pana z zakrwawionym jamnikiem: „halo, halo proszę pana, ja byłam pierwsza w kolejce!!!”
Kurwa nogi bym z dupy wyrwał. Tej babie. Gdyby nie to, że jestem dżentelmenem.
Kategoria Różności
24 września, 2009 o godzinie 20:28
Nieraz to ja współczuję tym biednym psom, ich właścicieli. Dawniej na spacerowisku spotykałam przeróżne okazy – moim no. 1 był gość, który (po tym, jak mój pies – szczeniak jeszcze – chciał obwąchać jego psa i nie dał mi się złapać na smycz) powiedział mi, żebym, jak nie radzę sobie z psem, 'kupiła sobie kurwa kanarka’ :D