Zasrane miasto
28 sierpnia, 2009, Autor: BartekJako, że jest to mój pierwszy post tutaj, witam więc wszystkich.
Zacznę od początku. Pół życia spędziłem mieszkając na wsi, los chciał, że przyszło mi wyprowadzić się do pięknego miasta Gdańska. Cenię uroki życia na wsi ale też doceniam zalety mieszkania w mieście – generalnie nie robiłem z tego dramatu, do pracy bliżej, do kina bliżej itp. Ale o jednym byłem przekonany koniec z obcowaniem z naturą w takim stopniu jak dotychczas, a więc mniej będzie przyjemnych dla oka widoczków takich jak bociek w gnieździe, konik na łące itp, ale też mniej negatywnych przejawów przyrody (kupa gnoju na podwórku u rolnika tuż przy drodze, krowie placki na polnej ścieżce itp.). Napiszę tak: co do części tych przypuszczeń się kurwa omyliłem ! Rzeczywiście boćka w Gdańsku nie uświadczysz ale jeśli chodzi o gówno to, wierzcie mi lub nie, ale w życiu nie widziałem takiego skoncentrowania odchodów jak na przeciętnej ulicy w dzielnicy Wrzeszcz. Do głowy by mi nigdy nie przyszło to co teraz już wiem – na pytanie dziecka – czy jesteśmy w mieście czy na wsi odpowiadam teraz, że łatwo to sprawdzić – zamykasz oczy, robisz pięć kroków po chodniku i oglądasz buty jak są całe od gówna to jesteś w mieście. Często widzę jak gównoluby wyprowadzają na spacer swoje pociechy, które załatwiają swoje potrzeby na środku chodnika a ich wyjebani właściciele w tym czasie kierują swój wzrok dokładnie w przeciwną stronę. Żeby było jasne nie winię zwierząt tylko ich pierdolonych gównolubiących właścicieli, że nie sprzątają po swoich pieskach. Wkurwia mnie też Straż Miejska – jeśli nie potrafią dopilnować za pomocą mandatów żeby gównoluby sprzątały (jeśli tak lubią gówno wokół siebie, to niech je biorą do domu) to niech sami sprzątają, w końcu są od tego żeby w Gdańsku był porządek. Podsumowując – za 3 lata mają tu być mistrzostwa Europy w piłce nożnej, więc po wizycie obcokrajowców w Gdańsku dojdzie nam, w ich mniemaniu, nasza nowa cecha narodowa – Polacy kochają gówno w swoim otoczeniu.
pozdrawiam
Kategoria Ludzie, Zwierzęta
28 sierpnia, 2009 o godzinie 17:09
a ja się kurwa kiedyś na wsi na krowim kurwa gównie pośliznąłem i to wdepnąłem sandałem ale capiłem ale cóż co wieś to kurwa wieś i nie robię dramatu może tam w Gdańsku kurwa lubią gówna:)