Wycieczka do Krościenka

27 lipca, 2009, Autor:

Pojechałem sobie wczoraj na spacer do Krościenka. Dzień zapowiadał się niespecjalnie w kwestii pogody, ale miałem nadzieję, że się przejaśni, jak się później miało okazać, tak też się stało. Nim jednak miałem okazję nacieszyć się tymi kilkoma promykami słońca w jakże uroczych okolicznościach przyrody, nad pięknym modrym Dunajcem, w otoczeniu pienińskich szczytów, musiałem do tego Krościenka dojechać. Kurwa!

Zakopianka oczywiście jak co roku zajebana totalnie, pomyślałem więc, że będę sprytny i pojadę inną drogą, troche zadupiastą, ale przynajmniej będę jechał, a nie stał w sznurze samochodów. Ruszyłem przez Wieliczkę, Dobczyce, chcąc przez Kasinę Wielką dotrzeć do Mszany, a stamtąd już prosto do Krościenka. Jeździłem tamtędy kilka razy nie tak dawno i jakoś się jechało. Oczywiście w Wieliczce zaczyna się spory odcinek wertepów, ale to jeszcze da się przeżyć.

Jadę sobie, jadę, minąłem Dobczyce, a tu kurwa wszystko stoi. Normalnie stoi i nie jedzie. Co się dzieje? Patrzę, nic nie widzę. Stoję tak 10 minut, bo zawrócić się nie da, a nawet jakby się dało, to akurat nie mam nawigacji i szybko objazdu nie znajdę. W końcu ruszyli, kurwa, myślę sobie, że może jakiś wypadek, czy coś, ale nie. Przede mną wlecze się wóz straży pożarnej, myślę sobie, że może coś się stało, jakiś dom się spalił, albo kogoś podtopiło, ale też nie, nic z tych rzeczy. Straż skręciła, myślę sobie, że teraz już będzie dobrze. Sznur samochodów jedzie dalej, wlecze się jak cholera, patrzę, policja kieruje ruchem. Samochodów jak na wiejskim pikniku, co tu kurwa jest grane? Jadę dalej, znów policja. I tak parę razy. W końcu wytoczyłem się na jakiś kawałek dróżki, gdzie mogłem dostrzec dalej co jest przede mną. No żesz kurwa! Jakichś 10 kolarzy jedzie sobie lelum polelum, w eskorcie policji, pogotowia i straży pożarnej. KURWA!!!!

A ja kwitnę w tym korku, szlag mnie trafia, wychodzę z siebie, bo jakaś banda pedałów postanowiła się kurwa przejechać na piknik, bo to tak wyglądało, ze ściganiem, z wyścigiem kolarskim to nie miało nic wspólnego. Jechali jak na ścięcie, zakały pierdolone. I tak przez pare kilometrów, zanim nie skręcili, kurwa!

W końcu jednak pojechali w pizdu, a ja mogłem jechać dalej. Nie minęło jednak 15 minut gdy przeżyłem następny przypływ wkurwienia.

Otóż w Kasinie Wielkiej, jak już rozpędziłem się, uradowany, że teraz to już z górki, jadę sobie radośnie, patrzę, a tu droga zamknięta. Kurwa, jakaś jebutna dziura na środku, droga wykopana całkowicie, przejazdu nie ma. ZERO informacji o tym wcześniej, że droga zamknięta, że objazd. Po co, kurwa, dojadą to sami zobaczą. Kurwa, witamy w Polsce, ja pierdole!

No to zawracam, myślę sobie, że parę kilometrów wcześniej był zjazd na Węglówkę, przejadę przez Kasinkę Małą, do Mszany Dolnej i dalej do Krościenka dojadę, nie poddam się kurwa tym patafianom. Ale to co przeżyłęm jadąc przez ten wypizdów zwany Węglówką to był po prostu SZOK.

Od II Wojny Światowej minęło już ponad 60 lat, a ta droga nie była od tej pory remontowana!!! Normalnie tam są wciąż leje po bombach, granatach i pociskach moździeżowych. Trzeba jechać zygzakiem, bo inaczej się nie da, czasem pod prąd, bo asfaltu nie ma na prawym pasie w ogóle. Normalnie w tej wsi czas się zatrzymał!

Ja nie wiem kurwa w jakim popierdolonym kraju my żyjemy, ale żeby taka droga była to już kurwa jest przesada. Normalnie kurwa przesada. Czy tam kurwa nikt nie mieszka? Czy tym ludziom nie zależy na tym, po czym jeżdzą, że nigdzie nie pójdą i nic z tym nie zrobią? Tam się przecież nie da jechać, normalnie auto można uszkodzić, zawieszenie totalnie do wymiany, kurwa!

I jak tu się nie wkurwiać?

Gdy już w końcu dotarłem do tego Krościenka byłem tak zjebany i wkurwiony, że nic mi się nie chciało. Szkoda gadać…

1 Wkurwik2 Wkurwiki3 Wkurwiki4 Wkurwiki5 Wkurwików6 Wkurwików7 Wkurwików8 Wkurwików9 Wkurwików10 Wkurwików (oceniano 12 raz(y), średnia ocen: 9,00 na 10)
Loading...
Lubisz to, kurwa?!

Tagi: , , , , , , , , , , ,

Kategoria Różności, Samochody

komentarze 2 do “Wycieczka do Krościenka”

  1.  ASPIRYNA pisze:
    27 lipca, 2009 o godzinie 22:39

    widzisz kurwa …trzeba było sobie kupić motorynkę….ty się wkurwiasz na drogę a ja na młotek pneumatyczny który mi tu napierdala od rana jak by to była kurwa pozytywka!

  2.  ja pisze:
    13 marca, 2011 o godzinie 20:56

    Jasne, wku… cie się wszyscy o stan dróg zrozumiałe, a ja dopiero się wk… jak zobaczyłem świeżutką drogę w rezerwacie Dolina Bętkowska!!! Tam potrafili wylać asfalt zrobić drogę…

Napisz komentarz