Wkurwy oznaczone tagiem: ‘rodzina’

Nie lubię swojego domu

26 października, 2013, Autor:

Ech. nie wiem jak zacząć żeby to nie zabrzmiało zbyt prozaicznie. Może po kolei.

W czwartek mnie dopadło jakieś choróbsko – wirus czy inne jesienne gówno. Do szkoły nie pójdę bo mi łeb eksploduje, więc zostałem sobie nikomu nie wadząc w internacie. Dzwonie do rodzicielki;
– Chory jestem. Do piątku nie chodzę do szkoły i posiedzę sobie w Bursie.
– O niee, musisz zapierniczać do domu najbliższym pociągiem bo inaczej zarazisz wszystkich dookoła. Poza tym chory powinien przebywać w miłej atmosferze między rodziną.
Zrobiłem jak mówiła mama, wsiadłem w pociąg, jakiś koleś który mówił że jedzie do więzienia do Rawicza zaczął kopcić szlugami na cały przedział. Zirytował mnie nieco, no ale trudno, myślę, zaraz będę w domciu sobie pośpię, nie ma co się nadmiernie denerwować.
Ze stacji odbiera mnie tato. Na dzień dobry słyszę
– Wsiadaj bo mi się spieszy.
Już sobie wyobraziłem miłą atmosferę w domu (dodam że mam dość wrogie stosunki z ojcem).
Jak przypuszczałem tak się stało. Po powrocie położyłem się i zdrzemnąłem nieco. Budzę się, nade mną tato patrzy srogo.
– I ty niby chory jesteś?
– No jestem, gorączka, patrz – pokazałem mu termometr
– Chory to ma leżeć.
– A co ja kuźwa cały dzień robię?
– Dobra dobra. Leży. Akurat.

I tak wygląda sytuacja zawsze gdy jestem chory, on wciąż ma o coś problem, raz bałagan drugi raz leżę a powinienem leżeć. Czuję się jak z patologicznej rodziny.

Ale powodem, dla którego podjąłem się trudu zalogowania tutaj i naskrobania tego oto wkurwa było co innego…
Mam jak pewnie wiecie stary komputer, często się psuje i ja go naprawiam bez pomocy finansowej rodzicieli. Przyzwyczaiłem już się, że za bogaty nie jestem i działam ze swoim śmiećPC za pomocą elementów z odzysku. Znam go co do oporniczka. Przywożąc go z internatu po prostu spakowałem wszystkie komponenty w karton i złożyłem już na chacie. Oczywiście gdy mój tato zobaczył że wykonuję jakąkolwiek czynność potwierdzającą me istnienie zaczął swój monolog;
– Po to świetni inżynierowie wymyślili obudowy żeby komputer był w obudowie!
– Tato, moja obudowa ma więcej dziur niż powierzchni
– Blablablablablablabla gówno wiesz synu blablablablablabla ja się znam lepiej blabla!!!
– Okej. Powiedz co masz do powiedzenia i daj mi spokój.
Dałem mu się wygadać. Poszedł coś tam mamrocząc, a ja zasiadłem przed swym działającym komputerem bez obudowy.
Jebut. Matryca zrobiła się biała. Stuknąłem ją – działa. Chwila i już znowu nic. Hm – myślę – rozbiorę, pewnie coś nie łączy. Zgadłem. Wystarczyło podważyć matrycę i już wszystko okej, więc zostawiłem ją bez obudowy z kartonikiem dystansowym między obudową i matrycą. Wszystko git. Wpada ojciec.
– OBOŻECOŚTYZROBIŁ taki dobry monitor, 5 lat temu go znalazłeś na wystawkach!
– Tato. Nie znasz się. Znowu narobisz ambarasu o pierdoły.
– NIE MA OBUDOOWYY! Pewnie ci spadł bo podstawki nie używasz! Już ja wieem!
– Dobra, jak wiesz to trudno. Daj mi spokój.

I zagłębił się Paweł w czeluściach swego pokoju by napisać ten oto wyciek agresji przemieszanej z zażenowaniem oraz smutkiem.

Tak wygląda cały czas gdy jestem w domu; ojciec mnie nienawidzi. Tak to odbieram. Może opisywanie naszych relacji na podstawie tej sytuacji nie jest bardzo adekwatne, ale nie wiem jak się otworzyć przed światem a jednocześnie nie wyjść żałośnie. Czuję się jakbym nie miał ojca i to ciągnie się odkąd urodziła się moja siostra, po prostu ojciec mnie znienawidził na rzecz córki. Albo nie wiem czego, mam to w dupie, szkoda tylko że jestem tak złamany psychicznie jakbym został sam na świecie.

Dzięki że chciało ci się to czytać. Mi by się nie chciało.

1 Wkurwik2 Wkurwiki3 Wkurwiki4 Wkurwiki5 Wkurwików6 Wkurwików7 Wkurwików8 Wkurwików9 Wkurwików10 Wkurwików (oceniano 5 raz(y), średnia ocen: 10,00 na 10)
Loading...
Lubisz to, kurwa?!
Tagi: , , ,

Ferajna, ciąg dalszy

25 lipca, 2013, Autor:

Od tygodnia jeżdżę po rodzinie i ostatnie kilka dni spędziłem u babci.
Oczywiście jak to na zlotach rodzinnych bywa, babcia zaprosiła całą rodzinę z okolicy na „kolację”. I znowu jak to na zlotach rodzinnych bywa, koło godziny ósmej na scenę wkroczył alkohol, czyli eliksir „prawdy” większości Polaków. O dziewiątej wszyscy już darli na siebie ryje i wywlekali wszystkie pretensje sprzed miliona lat.
„A ty jak byliśmy 13 lat temu w Ameryce miałaś kochanka!” „nikt mnie nie kochał nigdyyy!”
No kurwa dorośli ludzie.

Żeby to jakoś zobrazować;
– moja siostra biega i drze ryja, wszyscy to mają w dupie
– babcia się kłóci z moim tatą, swoją siostrą i jej mężem
– ja z mamą i kuzynką siedzimy i zajmujemy się czymś (pisaniem artykułu), żeby nie dowiedzieć się nowości o krewnych
– pies szczeka że głodny, nikt nie słyszy, taki wrzask
– muszę zapieprzać przez pole po ciemku bo im się Pepsi skończyła (takiego, sami lećcie)

Może wkurw to krótki, ale mnie to w chuj wkurwia, więc komuś się wygadać muszę.
Ktoś to niedawno napisał, z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciu…

1 Wkurwik2 Wkurwiki3 Wkurwiki4 Wkurwiki5 Wkurwików6 Wkurwików7 Wkurwików8 Wkurwików9 Wkurwików10 Wkurwików (oceniano 8 raz(y), średnia ocen: 8,63 na 10)
Loading...
Lubisz to, kurwa?!
Tagi: , ,

Wakacyjne plany.

15 sierpnia, 2010, Autor:

Trochę długi wkurw ale musiałem streścić 3 miesiące.

W tym roku miały mnie czekać najdłuższe wakacje. Teoretycznie zaczęły się na początku czerwca (praktycznie początek maja), a koniec 1 października wraz z rozpoczęciem roku akademickiego. W związku z taką ilością wolnego czasu zacząłem robić plany. Ha, i to jakie! Po pierwsze, znaleźć pracę na wakacje, w końcu coś więcej kasy zawsze się przyda. Następnie, rozpocząć kurs prawa jazdy. Mogłem zacząć w sumie w czasie szkoły ale wolałem poświęcić więcej czasu na naukę (ambitnie!). Kolejne postanowienie to schudnąć. Codziennie na siłowni po treningu mięśniowym przynajmniej 30 min na rowerku, bieżni itp.  Jak widzicie plany miałem dość ambitne ale jak to zawsze bywa po pięknych rozpoczęciach, coś się musi skurwić. W moim przypadku chyba gorzej być nie mogło.

Otóż, wracając z krain marzeń do rzeczywistości. Na początku, tak dla niewielkiego wkurwienia zepsuł mi się komp. Płyta główna poszła się pierdolić do zasranego krzemowego nieba. Wysłałem ją na gwarancję do firmy, w której kupiłem, a te jebańce mi ją odesłali nienaprawioną bo „brakuje osłony procesora”. Co za banda skurwiałych oszustów! Skąd mam wziąć ten mały kawałek plastiku, który najprawdopodobniej wyjebałem na samym starcie? Żeby jeszcze było miło to te durne niedołęgi powyginały piny w sockecie. Zostałem przez miesiąc bez kompa. W końcu znalazłem porządną płytę główną na allegro ale ze względu, że nie miałem kasy to musiałem pożyczyć od ojca. Płyta przyszła, wszystko w porządku, a pożyczone pieniądze miałem oddać zaraz po pierwszej wypłacie za pracę, którą w międzyczasie załatwiałem. W pewien poniedziałek już szedłem odebrać obuwie pracownicze i niedługo później miałem rozpocząć pracę. Wchodzę do firmy, a jakaś zakurwiała sekretara mówi mi, że praca będzie dopiero od sierpnia ale nie wiadomo jeszcze którego, zadzwonimy do pana. Nosz co za jebane skurwysyny, przecież jeszcze 3 dni temu praca była i potrzebowali zajebiście dużo pracowników, a teraz ni chuja? Wkurwiony byłem na maksa. Prawie jak Jurand ze Spychowa gdy Krzyżacy zrobili go w chuja. Niestety nie rozwaliłem im tej budy bo bądź co bądź jestem cywilizowanym i, kurwa mać, kulturalnym człowiekiem.

Wróćmy teraz do prawa jazdy. Kurs  miałem rozpocząć mniej więcej w czerwcu. Kasę miałem od mojej ś.p. cioci więc byłem zwarty i gotowy. Niestety moje plany nie pasowały najwyraźniej do planów moich rodziców. Oznajmiłem mojej matce, że chcę moją kasę, żeby rozpocząć kurs. Oczywiście nie dostałem ani grosza bo starsi zabrali pieniądze i powiedzieli, że potrzebują na wakacje, a jak wrócą to mi oddadzą. „-No ale przecież ja mam 3 tysiące. – Wiemy ale ten tysiąc od cioci to my zabraliśmy, a resztę daliśmy na lokatę”. Po prostu ja pierdole, kurwa mać! Przez cały czas tak mnie w chuja robią. Wyjechali na 2 tygodnie i zostawili mnie samego z babcią, która niedawno ze szpitala wróciła więc możecie sobie wyobrazić jaki zapierdol mam w chacie. Robię za pieprzonego służącego. Codziennie coś innego na obiad, a zrób dzisiaj to, a jutro tamto, idź do kiosku i kup mi gazetkę, przynieś mi okulary, wystaw leżak na ogród. Kurwica już mnie bierze od tego.

Na koniec ambitne plany co do ćwiczeń. 5 dni w tygodniu dymam na tą cholerną siłownię i popierdalam na rowerku przynajmniej 30 min (plus jeszcze staram się utrzymywać dietę), a od początku wakacji zamiast schudnąć, przytyłem jebane 3 kg. Jestem wkurwiony jak Boryna gdy mu krowa zdechła i najchętniej bym komuś zajebał.

1 Wkurwik2 Wkurwiki3 Wkurwiki4 Wkurwiki5 Wkurwików6 Wkurwików7 Wkurwików8 Wkurwików9 Wkurwików10 Wkurwików (oceniano 8 raz(y), średnia ocen: 9,88 na 10)
Loading...
Lubisz to, kurwa?!
Tagi: , , ,

List do M… egawkurwa

31 lipca, 2010, Autor:

Jestem bardzo wkurwiona, i owszem, nie zdążę zrobić sobie konta na tej wspaniałej stronie, bo muszę natychmiast coś napisać. Moja wkurwiająca rodzina kurewsko mnie wkurwia i robi to kurewsko efektownie. Potrzebuję jakieś ciężkiej muzyki z wieloma przekleństwami, najlepiej po angielsku. Tylko to może dać na tą chwilę delikatny upust mojemu wkurwowi.
Pozdrawiam

1 Wkurwik2 Wkurwiki3 Wkurwiki4 Wkurwiki5 Wkurwików6 Wkurwików7 Wkurwików8 Wkurwików9 Wkurwików10 Wkurwików (oceniano 8 raz(y), średnia ocen: 2,63 na 10)
Loading...
Lubisz to, kurwa?!
Tagi: