Archiwum dla grudzień, 2020

Społeczna Presja – Jebać Sylwestra

31 grudnia, 2020, Autor:

Tym razem nic ode mnie, ale zapodam tekst wyrażający me myśli i emocje w związku z porzyganym dniem dzisiejszym, a także wklejam jakże epicki zajebkurwisty tekst który co rok utrzymuje mnie przy życiu i zdrowych zmysłach. Dziś znów poleci na słuchawerach, by zagłuszyć wszechobecną chujozę.

Ja nic nie muszę / Wcale nie trzeba / Pić do oporu i jak świnia się obżerać
Chuj mnie obchodzi / Lokal czy plener / I mam naprawdę gdzieś w co dzisiaj się ubierzesz
Społeczna presja – jebać sylwestra!
Ja nic nie muszę / Wcale nie trzeba / To…
NOWOROCZNE POSTANOWIENIA
Nie będę palił, nie będę pił / Ani oglądał polskiej ligi
Zacznę nareszcie zdrowo żyć / Po co mi wszystkie złe nawyki
Lepsza kondycja, płaski brzuch / Dziś obiecuję sobie sam
W pracy będę tyrał za dwóch / Wypełnię plan
To noworoczne postanowienia / A potem się nic zmienia
To noworoczne postanowienia / A przecież nie zmienia się nic

 

 

1 Wkurwik2 Wkurwiki3 Wkurwiki4 Wkurwiki5 Wkurwików6 Wkurwików7 Wkurwików8 Wkurwików9 Wkurwików10 Wkurwików (oceniano 1 raz(y), średnia ocen: 10,00 na 10)
Loading...
Lubisz to, kurwa?!

Sylwestrowo noworoczna refleksja

31 grudnia, 2020, Autor:

No more champagne And the fireworks Are through
Here we are Me and you Feeling lost And feeling blue
It’s the end Of the party And the morning Seems so grey
So unlike Yesterday Now’s the time For us to say
Happy New Year Happy New Year
May we all Have a vision Now and then
Of a world where Every neighbor is a friend
Happy New Year Happy New Year
May we all Have our hopesOur will to try
If we don’t We might as well Lay down and die
You and I

Dni takie jak ten mimowolnie nakłaniają do refleksji. Jak zwykle o tej porze roku, udałem sią na długi spacer osiedlowymi uliczkami czerpiąc wątpliwą przyjemność z podziwiania kiczowatych dekoracji błyskających na każdym rogu tej żałosnej mieściny, gdzie życie zamiera o 16tej, a jedynymi  priorytetami jest schlać się bez opamiętania jakąś Słowacką czy Ukraińską berbeluchą, naklepać czwórkę bachorów odpierdoliwszy uprzednio huczne wesele i obrobić dupę sąsiadowi skonstatowawszy następnie ” udało się mu”, ”ma plecy”, ewentualnie jest sprytny i potrafi kraść, ale napewno uczciwie sie nie dorobił (bo zarabia więcej niż 2600 brutto i może pojechać na urlop do Egiptu, zamiast jak ”przykładni” obywatele moczyć dupę nad rzeką pijąc Żubra albo Harnasia), po raz kolejny pojąłem jak małym i bezrozumnym narodem jesteśmy. Przystając na przystanku MZK przysłuchiwałem się rozmowie dwóch pań koło pięćdziesiątki. Z dialogu wynikało że córki obydwu kobiet są głupie bo wyjechały za granicę, nie chcą wychodzić za mąż, rodzić dzieci i pracować w ”swoim kraju” który przecież tak pomaga rodzinom, co więcej jedna z pań stwierdziła, że dzieci jej koleżanek też śmiały wyjechać na zachód i co gorsza nie zamierzają tutaj wrócić. Rzuciłem okiem na nieodległe blokowisko, między puszkami po piwie i psimi obchodami zalegającymi licznie na osiedlowym parkingu dostrzegłem mnogość samochodów zarejestrowanych we wszystkich możliwych krajach Europy. Przypomniała mi się ostatnia scena z filmu ”300 mil do nieba” i sławetne ”nie wracajcie tu nigdy”

Tak… Cóż ty Polsko dajesz prócz nędzy, beznadziei, bylejakości? Nie ma tutaj przyszłości, Tyle tylko że starsze pokolenie zdaje się nie pamiętać, nie wyciąga wniosków z przeszłości, a może większość pojona ”tezami” jedynej słusznej, prawdomównej telewizji  nie pojmuje i nie ma rozeznania w rzeczywistej sytuacji, bo przecież kraj radzi sobie z kryzysem najlepiej a niedługo będziemy mieć Dolinę Krzemową, drugą Bawarię, milion samochodów elektrycznych, mieszkania dla młodych, i płace minimalną na poziomie 2 tys Euro (wcześniej była tutaj zielona wyspa, druga Japonia itd).

Kona tymczasem 2020 rok, bez spazmów czy niepotrzebnej dramaturgii. Wskazówki zegara z każdą sekundą przybliżają nas do początku kolejnych 12tu miesięcy – co mnie najbardziej śmieszy wielu wmawia sobie że to będzie wyjątkowy rok, nie przyjmując do wiadomości że za 365 dni z planów, nadziei, marzeń zostanie tylko frustracja, rozczarowanie i żal nad nieodmiennością losu. Na usta cisną się jedynie wersety z utworu grupy King Crimson

Kocia łapa, stalowy pazur
Neurochirurg krzyczy nienasycony
U zatrutych wrót paranoi
Schizofrenik 21 wieku

1 Wkurwik2 Wkurwiki3 Wkurwiki4 Wkurwiki5 Wkurwików6 Wkurwików7 Wkurwików8 Wkurwików9 Wkurwików10 Wkurwików (oceniano 1 raz(y), średnia ocen: 10,00 na 10)
Loading...
Lubisz to, kurwa?!

Życzenia Świąteczne 2020

24 grudnia, 2020, Autor:

Milusińscy!

Mam nadzieję, że każą Wam zostać dziś w robocie, a sylwestra spędzicie w stresie, czy nie zerwie transmisji Maryli Rodowicz. Dużo miłości, najlepiej analnej i to z zaskoczenia no i żebyście znaleźli pod choinką to co ja trzy dni temu od Straży Miejskiej.

Letalne Prącie

Lubisz to, kurwa?!

Drzwi „na wymiar”

13 grudnia, 2020, Autor:

Wiecie, czym są drzwi na wymiar? Bo ja myslalem, że przychodzi typ, wymierza otwory w ścianach i potem dostosowują w to miejsce nowo robiome drzwi.
Ale tak nie jest.
A jest tak, że powinien przyjść monter, sprawdzić, czy dziury są na tyle małe, że futryna nie przeleci razem z drzwiami, zamawia się standardowe wymiary drzwi, przyjeżdżają i montują.

To dlaczego nazywają się „na wymiar” xD Czym to sie różni od drzwi w Castoramie / Leroyu / itp. ?
Niczym. No chyba, że traficie na hujową firmę, jak np. jebanywdupę Belpol.

A było to tak:
Zmierzyli mi otwory drzwi, każdy w kilku miejscach, nie tylko wysokość i szerokosc, ale nawet grubosc scian z dokładnością do kilku milimetrów.
Potem przyjechali z drzwiami i uzupełniali pianką po 5-7 cm z każdej strony :D Po huj było to dokładne mierzenie? Nie wiem, serio… Ale od początku.

Dzień po pomiarach jadę do tego sklepu, że już monter wszystko zatwierdził. No spoko, spoko, drukuje typ umowę. A w niej, że ja się zobowiązuję przygotować otwór 208cm.
– Halo, przeciez był przed chwilą u mnie w domu typ i zmierzył że jest 210 i jest ok.
– Musi być 208
– Ale monter mówi że może być 210, tyle ile jest!
Zmienia umowę. Zmienił na te moje 208. Ale przy okazji też pozostałe wymiary się nie zgadzały, o czym w ogóle nie wspomniał.
– Dalej jest błąd, tutaj jest większa dziura wpisana, niż mam w rzeczywistości.
– Nie, tyle ma być i tego już proszę pana nie mogę zmienić. Jest pan w trakcie remontu, to sobie powiekszy tę dziurę.
– NIE KURWA, NIE POWIEKSZĘ, bo tam już są położone kafelki, nie będę ich teraz kurwa zrywał, ciął i kładł jeszcze raz. W ogóle po co były te pomiary jak mi pan dajesz do podpisu, że zamawiam drzwi do zupełnie innych otworów niż zmierzone? PO KI HUJ były te pomiary, jak jedne otwory mam zmniejszyć a inne zmnięjszyć?!

No i dowiedziałem się, że „tak się robi”. W co przyznam trudno mi uwierzyć. Ale czas urlopu mi się kończył, mieliśmy z żoną wybrane kolory, typy i wszystko i jeszcze bardziej nie chciało nam się szukać tego wszystkiego, niż użerać z tymi dzbanami, więc ostatecznie zamówiliśmy drzwi i listwy dpodłóg.

Minęły dwa miesiące. Dwa jebane miesiące robili najbardziej kurwa standardowe drzwi jakie się da, 80cm szerokości, ze sklejki zwykłej, nie jakiegoś nie wiem kurwa dębu watykańskiego. Co oni z nimi robili tyle? nie wiem.

Dostałem smsa, że przyszły drzwi i listwy do sklepu. No i git, dzwonię:
– Halo, kiedy je montujecie?
– Zagadam do montera i się z panem skontaktuję.

Mija tydzień. Oczywiście nikt się do mnie nie odzywał przez ten czas. Dzwonię ponownie.
– No tutaj były zajęte terminy /huje muje/ dam panu numer do montera to się pan sam umówi.
Dzwonię do montera, ten zaskoczony, nikt do niego z firmy nie dzwonił, ale ok, umówiliśmy się i przyjechał, ale z samymi drzwiami.
– A gdzie są listwy?
– Jakie listwy?
– Co?
– Co?

xD

Kilka dni pozniej miałemm kilka h wolnego. Dzwonię z rana do nich, czy moge odebrać listwy.
A jakie to były listwy?
– Srakie kurwa, te które nie przyjechały razem z drzwiami. Mogę je odebrać dziś sam, bez łaski.
– Wie pan co, tutaj kolega źle opisał zamówienie, nie wiem, gdzie są. jak je znajdę to oddzwonię.

Przyznam, że nawet się dałem nabrać, że oddzwonią… ale 3h później wciąż mieli zupełnie wyjebane na mnie, więc pojechałem tam.

– A pan po te listwy, no nie mogłam ich znaleźć…
No i szukamy wspólnie. Po firmie, po dacie zamówienia, kwocie zaliczki, nazwisku. Huj no nie istnieje takie zamówienie i tyle. Koleś, który to zamawiał ma dziś wolne, więc też nie wiadomo, czy nke zanotował tego gdzieś w szkicach czy coś.
Nikt nic nie wie.
Zadzwonili ostatecznie do producenta tych listw, zeby znalazł im numer zamówienia xD i voila są. Czekają w magazynie, oczywiście kilka km od sklepu.
– No trudno, to niepotrzebnie przyjezdzalem. Prosze je podwiezc jeszcze w tym tygodniu.
– transport na terenie miasta wynosi 100zł…
– przecież mieliście mi je przywieźć razem z drzwiami xD
Ale widze, że typiara gar ma protokołowy, że system, że ona nie może, że jej kurwa przykro, zrobi smutną i się rozpłacze ona sama zamiast mnie.

– Magazyn jest tutaj, oni pracują całą dobę, może pan podjechać jutro, bo muszą mieć czas skompletować zamówienie, to żeby pan nie czekał…

Żebym nie czekał?:D nic nie komentuję, biorę sobie 10 sekund przerwy na oddychanie, żeby komuś nie zajebać przypadkiem.
– No dobrze, to jutro po 20:00 podjadę na magazyn
– Ale towar można odbierać tylko do 17:00
– Co? Przecież przed chwilą mówiła pani, że pracują całą dobę.
– Tak, ale klienci mogą odbierać do 17:00

No kurwa no nie:D Czuje, że niedługo poznam wszystkie zwyczaje, kiedy robią kawę i kupę, ale nie bede mial swoich rzeczy.

Odczekałem cały zasrany dzień i jadę na magazyn. Daje kwitek i mówię, że to listwy, raczej dluga waska paczka.
– Paanie, zaraz uzbieramy.
– A sorry, dostałem info od sklepu, że mogę już odbierać.
– Heeehe, nie no, jak ktoś przyjedzie to kompletujemy zamówienie, co by nam tu tak stało na środku aż ktoś je odbierze?
Mija godzina.
Przychodzi ten magazynowy ziomek i pyta się, czy nie mam może kopii zamówienia, bo im coś chyba źle się wczytuje. O dziwo miałem. O dziwo nic to nie dało, bo na zamówieniu nikt nie napisał jakie to są listwy:D
Jak na początku samym, 2 miesiące temu jeden typ zjebał to zamówienie, to nikt tego nie odkręcił. Nawet typiara, z którą dzwoniliśmy do producenta NIE WPADŁA NA POMYSŁ żeby przekazać tej informacji dalej.

Dzbany nad dzbanami i wszystko to marność. Nie polecam, nie pozdrawiam, a Belpolowi wszystkiego najszczerszego co mi przychodziło do głowy przez te 2 miesiące.

1 Wkurwik2 Wkurwiki3 Wkurwiki4 Wkurwiki5 Wkurwików6 Wkurwików7 Wkurwików8 Wkurwików9 Wkurwików10 Wkurwików (oceniano 2 raz(y), średnia ocen: 10,00 na 10)
Loading...
Lubisz to, kurwa?!