Archiwum dla Marzec, 2012
olewamy Amerykę…
28 marca, 2012, Autor: lukeTo jest między innymi dalsza część losów kolegi z Gwatemali z ostatniego postu.
A było to tak. Dalej siedzimy na robocie w 6 piętrowym budynku, gdzie wybuchła afera z azbestem.
Afera ucichła, ale pojawił się nowy problem w postaci ciecia, który jest z byłej Jugosławii i wygląda jak wampir i jest chujem. Chuj więc ów za karę, że mu zajebaliśmy betonem umywalkę w jednym z mieszkań, w którym nikt nie mieszka, a w którym korzystaliśmy z kibla, zdenerwował się szpetnie i zabrał nam klucze, tak że straciliśmy dostęp do srocza.
To my w geście dobrej woli zaczęliśmy odlewać się na dachu za kominem – po tygodniu zaczęło śmierdzieć jak 100 chujów, ale nie to jest najważniejsze.
Pewnego dnia koledze z Gwatemali zachciało się strzelić kloca. Polazł na dach i kulturalnie wysrał się do pudełka po chińskim żarciu, zapakował to w reklamówkę i wrzucił to wyżej na daszek od pomieszczania, w którym znajdują się flaki do windy.
Pech chciał,że wiał silny wiatr i zwiało ten prezent na dach główny – cieć to znalazł i przyszedł z ryjem, że my sobie tam śniadania jemy, po czym nie świadomy wziął to gwatemalskie gówno w swoje ręce i wyrzucił.
Następnego dnia, przyszedł do mnie z petycją, że ja papierosy palę i znalazł na dachu kiepy.
Ja w zaparte, mówię,że tam nie palę, a co się będę przyznawał i mówię do niego pokaż mi te kiepy.
Poszliśmy na dach – pech chciał, że kiepy leżały akurat w kałuży wygenerowanej przez nasze nerki.
Cieć jełop wsadził swe łapy w te siki i wyciągnął dwa kiepy.
Wtedy pomyślałem, że dla takich chwil warto żyć.
(…)
25 marca, 2012, Autor: DR HAŁSPoleciało trochę smutami ostatnio, więc nie będę w tyle i dorzucę coś do koryta… a co kurwa, jak wszyscy rzygają to ja też mogę ! Jako, że ostatnio wisielczy ten humor co mnie dopadł toteż pojadę twórczością własną, sprzed lat co prawda ale jakże na czasie, w końcu ten akurat temat nigdy nie wygaśnie.
Co by zawczasu parafianom ironiczne mordy zatkać – informuję iż nie jest to perfidnie zerżnięta twórczość od prof. Google, a jak najbardziej autentyczne wypociny, które były owocem współpracy z dotąd bliskim przyjacielem Alojzym Michalskim, którego wiersze jak i książki zaszczepiły we mnie chęć pisania. Chciałbym Cię z tego miejsca pozdrowić, jednak wiem że masz potężne opory przed internetem, siecią, bo jak mówisz kojarzy Ci się pajęczyną i muchami. Niniejszym jednak pozdrawiam Cię serdecznie i bez ironii dedykuję Ci to coś.
Zgryźliwe komentarze i docinki mile widziane, bo kurwa ostatnio coś nudą zaciąga, toteż kładę się na patelnię !
(…)
Nowego życia radość przysłania
Szwęda się i chowa
Zza kołnierza kościsty nos wystawia
Cholera, której nikt w gości nie prosił
Już siedzi tuż obok i w talerz zagląda
Jadowitym wzrokiem życie opasa
Pod stołem tobołek schowała
Wiedząc że za drzwi nie wyrzucisz
Zamiast ciebie w fotelu zasiada
I czeka
W dzień końca uciechę mieć będzie
Kolejnego kęsa szukać polezie
Dom twój żałobą zostawi
Na odchodne w drzwi kopnie
Z szyderczym uśmiechem syknie żałobnikom…
…wrócę tu jeszcze
Wasz zgorzkniały i obrzydliwie polski dr Hałs
Tagi: Chujowo, Poezja, śmierć, ŻycieKuter i spierdolka w chuj
24 marca, 2012, Autor: PiotrMiszaMam ochotę być teraz na jakimś starym kutrze rybackim, z papierosem w dłoni, litrami rumu i kilogramami żarcia (nawet taniego), po środku Atlantyku, na niespokojnym morzu. Rzucając starymi, morskimi bluzgami i siedzieć w grubym wełnianym swetrze, w starej wypłowiałej, piaskowej kamizelce. Chcę widzieć z daleka latarnię, z której wydobywa się ciepłe jak nigdy, żółte światło. Siedzieć i rozmawiać z myślami, lub kilkoma zaufanymi druhami. Albo jednym druhem.
Kurwa, nie dość że nie może się to spełnić, to nawet nie może mi się to przyśnić. Skurwiały los. Prawie tak skurwiały jak obryzgana bogatą w witaminy spermą kubańska, grubodupna pludra.
Sen
23 marca, 2012, Autor: mikelWiecie co?
Miałem kiedyś sen. Śniła mi się kobieta. Idealna kobieta. Nie pamiętam jak wyglądała, jedyny szczegół to taki że była blondynką, ale to nie jest ważne. Po prostu wstałem rano i wiedziałem, że był to idealny okaz. Żadnej wady, żadnej skazy, po prostu anioł. Byłem pewien że gdyby istniała, nie znalazłby nikt drugiej tak pięknej, tak idealnej, tak wpasowującej się do wszystkich części życia kobiety, gdyby istniała. Podejrzewam że z idealnym facetem też by tak było, drugiego takiego nikt by nie znalazł.
I wiecie co?
Rzeczywiście kurwa, nie ma osób idealnych i nikt ich nigdy nie znajdzie.