Wkurwiający obiad

Kurwa nawet obiad może człowieka wkurwić. Wszyscy z domu wypierdolili, a ja coś jeść muszę, więc wpadłem na genialny pomysł, że zamiast kurwa zamawiać jebane fast foody sam po raz pierwszy se kurwa zrobię porządny obiad. Zadzwoniłem do mamy, powiedziała co i jak. Poleciałem do mięsnego, kupiłem se kurwa pierś z kurczaka, potem do spożywczaka. Kupuję olej, pytam się babki, czy są frytki do mikrofalówki, ta mówi, że to jeden chuj i mi daje jakieś frytki, 450 gram. Płacę 5.99, grosza oczywiście kurwa nie miała, ale jebie mnie to. W domu przygotowuję tę pierś jebaną, przyprawiam, trochę mi się przesypało, chuj. Robię kurwa panierkę, jajko na talerzyk, do tego bułka tarta. Pomieszałem, chuj za mało bułki. Sypnąłem znowu, teraz kurwa za dużo, a drugiego jajka nie dam. Myślę sobie chuj tam, będzie ok. Wyciągam frytki, daję na talerz, do mikrofalówki i na pieczenie, od razu wyjebało 15 minut, ok. Wkładam mięso na patelnię i czekam, obracam itp. Po 5 minutach sprawdzam frytki-zupełnie blade. Po 10 minutach to samo, tylko całe mokre, w dodatku ścianki mikrofalówki pokryte parą/kropelkami. Zostało 1:30 do końca, frytki się leciutko, naprawdę leciutko zarumieniły. ok. 0:45 do końca, czuję zapach spalenizny, otwieram mikrofalówkę, jebie jak skurwysyn, frytki kurwa czarne. Wypierdoliłem kotlety na talerz, wyciągnąłem talerz z frytkami, które się tak posklejały, że można je było wszystkie razem podnieść. Nie miałem zamiaru ich jeść, ale spróbowałem nabić jedną na widelec. Taki sam skutek jakby chcieć nabić na widelec pumeks. Frytki w sumie były podobne pod względem twardości do pumeksu, można by je tak wykorzystać. Chuj, postanowiłem, że mięso se chociaż wpierdolę. Nawet nie było najgorsze, może troszeczkę niedosmażone, ale kurwa samo mięso bez ziemniaków, czy frytek jakoś specjalnie nie smakuje. Zjadłem trochę, więcej już kurwa nie mogłem bo by mi się zwróciło. Wpierdoliłem se kurwa ćwierć kilo czereśni i chuj.
Wpadłem na pomysł, że pójdę do tego jebanego sklepu z kurwa reklamacją, bo jak się okazało, na opakowaniu napisane jest, że „frytki do głębokiego smażenia w oleju”. Ale niee kurwa, to jeden chuj przecież. Wziąłem resztę zamrożonych frytek, te pumeksowate do woreczka i idę do sklepu. Zachodzę tam 15:03, kłódka wisi, napis, że do 16 przekreślony i mazakiem napisane, że do 15. Pierdolnąłem tym pumeksem pod drzwi poszedłem kurwa do dom, w domu całym jebie spalenizną a ja kurwa siedzę głodny i wkurwiony z obolałym nosem i brwią po imprezie, ale nie chce mi się tego opisywać. Kurwa, kurwa i jeszcze raz japierdolę kurwa i chuj!

(oceniano 8 raz(y), średnia ocen: 9,25 na 10)

Loading...

Tagi: Frytki obiad spalenizna pumeks kurwa