Szwecja

14 lutego, 2010, Autor:

Wkurwia mnie ten kraj. Po prostu mnie wkurwia.

Przyjechałem tu we wtorek. Już od samego początku kilka rzeczy podnosi mi ciśnienie. Na przykład autobusy. Kto do kurwy nędzy wymyślił, żeby wsiadać do autobusu tylko przednimi drzwiami, obok kierowcy? Wszyscy pasażerowie muszą przejść tamtędy i albo wsunąć kartę autobusową do automatu albo podejść do zdalnego czytnika (taka nowość), kliknąć przycisk i przytrzymać w jednym miejscu kartę, czekając jak skasuje 15 koron. Drzwi w środku i z tyłu służą tylko do wysiadania. Efekt jest taki, że autobus na jednym przystanku stoi bardzo długo, aż wszyscy pasażerowie, którzy gęsiego wsiadają drzwiami obok kierowcy, nie skasują swoich kart i nie zajmą miejsca. W porze największego ruchu, rano i wieczorem, na najbardziej oblężonych przystankach, taki autobus potrafi stać nawet 6-7 minut na jednym przystanku! Kurwa! A w rezultacie trasę o długości 5 km pokonuje w pół godziny!!!

Żeby tego było mało, to wkurwia mnie elektroniczny system, pokazujący za ile dany autobus będzie na przystanku. W Polsce ostatnio też coś takiego wprowadzają, w Krakowie już jest, ale z tego co się orientuję, działa dużo lepiej, a to chyba właśnie dlatego, że nie ma u nas tego bezsensownego zwyczaju wsiadania jednymi tylko drzwiami. Bo jak to się odbywa? Ano tak: rozkład jazdy jest tak skonstruowany, że autobusy odjeżdżają albo w regularnych odstępach czasu, albo o danej godzinie. W każdym razie na stronie szwedzkiego mpk można znaleźć o której dany autobus będzie na danym przystanku. Tylko że głupie szwedzkie chuje nie uwzględniają tego, że rano jest więcej pasażerów i na każdym przystanku autobus spędza dużo więcej czasu. I jak sobie wyszedłem na autobus, który miał być na moim przystanku 07:54, wyszedłem parę minut wcześniej, na 07:50, żeby przypadkiem się nie spóźnić, to co zobaczyłem? Ano to:

– Autobus lini … będzie za 8 minut.

(kurwa, miał być 07:54, już ma 4 minuty spóźnienia)

Mijają dwie minuty. Patrzę na wyświetlacz na przystanku.

– Autobus lini … będzie za 8 minut.

(kurwaaaaa, co jest grane? Czas stanął w miejscu?)

Mijają kolejne dwie minuty.

– Autobus lini … będzie za 6 minut.

Mijają kolejne dwie minuty.

– Autobus lini … będzie za 6 minut.

(Ja pierdole, kurwa, robią mnie w chuja, ewidentnie).

itd.

Efekt był taki, że po 15 minutach w końcu jebany autobus przyjechał, oczywiście cały zawalony Szwedami, a jakże, i oczywiście dalsza podróż odbywała się w ślimaczym tempie, miałem wrażenie, że szybciej bym doszedł na piechotę. Kurwa!

A tak poza tym to wkurwia mnie tu wiele rzeczy. Pogoda taka, że ja pierdolę, mróz jak skurwysyn, szaro, buro, ponuro, kurwa, jak w Polsce, tylko gorzej. Bo miasto poza godzinami, gdy ludzie jadą do pracy lub wracają do domu wygląda jak wymarłe, nigdzie nie widać nikogo, wszyscy siedzą w swoich norach i nie wyściubiają nosa. Naprawdę, wczoraj dość dużo byłem na zewnątrz, bo przeprowadzałem się z hotelu na mieszkanie, i może kilka osób spotkałem, nie więcej. A to jedno z większych miast w tym kraju, kurwa! A taka nora, że ja pierdole.

A co do nory – to mieszkanie, które mam – to właśnie taka nora. Niby 33 metry, ale jakoś czuje się tu jak w klatce. To już hotel był lepszy, przynajmniej Canal + był, a tutaj jest tylko szwedzka chujowa telewizja, kurwa, nic ciekawego, same pierdoły, no może wieczorem jakiś film, ale to też nieczęsto. Kurwa, i co tu robić cały miesiąc?

Dobrze, że jest internet, ale też oczywiście nie bezprzewodowy, tylko na kablu, kurwa!

A w sklepie drogo jak chuj, aż szlag człowieka trafia.

A alkohol w normalnym sklepie jest tylko taki zubożony, sikacz, max 3,5 procent, kurwa! Bo mają tu taki system odwykowy dla społeczeństwa, że niby w sklepie tylko niskoprocentowe alkohole, a jak chcesz normalny, to musisz iść do takiego specjalnego sklepu monopolowego, nazywa się to Bolaget, który jest otwierany późno i zamykany wcześnie, żeby było trudno kupić alkohol, i tam za bajońskie pieniądze możesz kupić normalne piwo, normalne wino i inne trunki. Kurwa, a to jest taka fikcja, że ja pierdolę. Bo efekt jest taki, że większość Szwedów zamiast normalnie iść do sklepu, to pędzi sobie coś na boku. Ten system miał oduczać picia alkoholu, a statystyki pokazują, że Szwedzi są jednym z najbardziej pijących narodów w Europie. Kurwa, co za idiotyzm, tylko po to, żeby sobie życie utrudniać.

A wiecie jak tu się pranie robi? Kurwa, to jest dopiero ewenement. W mieszkaniach w blokach nie ma pralek. Nawet nie ma jak podłączyć, po prostu nie ma i już. Pranie robi się w pomieszczeniach do tego przeznaczonych, gdzie są zazwyczaj dwie duże pralki i urządzenia do suszenia (suszarka bębnowa i taka szafa z ciepłym powietrzem). Żeby zrobić pranie trzeba się zabukować, czyli podejść kilka dni wcześniej do automatu (oczywiście wszystko po szwedzku, a jakże), i albo włożyć takiego dzyndzla z numerem swojego mieszkania i zamknąć to na klucz, albo na elektronicznym wyświetlaczu wyklikać sobie rejestrację. (oczywiście, kurwa, wszystko po szwedzku). W danym dniu są 3 pory robienia prania, rano, w południe i wieczorem. I musisz się w to wpasować, nie ma innej opcji, kurwa. A mnie to wkurwia, bo ja nie lubię się dopasowywać do jakiegoś chujowego systemu. Ja chcę zrobić sobie pranie o dowolnej porze, i to u siebie w domu, nawet o północy, albo rano przed pracą, kurwa! A tu się nie da, tutaj muszę się zarejestrować, że za tydzień w sobotę chcę zrobić pranie. I jak przegapię i się nie zarejestruję, albo jak zapomnę, że była moja pora, to mam przejebane, bo potem nie znajdę wolnego terminu, czyste rzeczy mi się skończą i będę musiał chodzić w brudnych. Ja pierdole, kto kurwa wymyślił ten system? Kto się na to zgodził? Czy w tym kraju nie ma ludzi, którym coś takiego się nie podoba? Przecież to jest upierdliwe, przecież to jest głupie. Bo co np. jak ktoś chodzi na siłownie 3-4 razy w tygodniu. Wraca po siłowni, ma worek przepoconych rzeczy, mokrych ręczników itp., i chciałby to wyprać. To nie, nie da się. Musi to wrzucić gdzieś i czekać na swój termin. W międzyczasie mu się to zaśmierdzi i zgnije, ale nie da się wyprać od razu, bo nie ma swojej pralki, kurwa, co za bzdura, ja pierdolę.

Wkurwia mnie ten kraj na każdym kroku!

1 Wkurwik2 Wkurwiki3 Wkurwiki4 Wkurwiki5 Wkurwików6 Wkurwików7 Wkurwików8 Wkurwików9 Wkurwików10 Wkurwików (oceniano 15 raz(y), średnia ocen: 7,93 na 10)
Loading...
Lubisz to, kurwa?!

Tagi: , , ,

Kategoria Miejsca, Różności, Transport, Życie

komentarzy 18 do “Szwecja”

  1.  Grzegorz campus pisze:
    14 lutego, 2010 o godzinie 13:24

    Ha ha już to widzę miasto prawie puste a autobusy takie zatłoczone przyjeżdżają ciekawe ciekawe. A ktoś zabrania ci wziąść miskę i uprac rzeczy w ręku? No ale jak sie myśli tylko gdzie by tu kupić alkohol…

  2.  admin pisze:
    14 lutego, 2010 o godzinie 16:49

    A cos ty taki akuratny? O matko, i taki bedzie robil przytyki o inteligencji. A domyslec sie nie laska, ze rano owszem ludzie jezdza do pracy, ale jak wroca do domu to juz siedza i nigdzie nie wychodza? Za trudne do wywnioskowania?

    A co do miski to owszem, można, ale najpierw musi być miska. W tym mieszkaniu nawet tego nie ma, a kupować specjalnie nie bede, bo nie mam ochoty sponsorowac nastepnych lokatorow.

  3.  panikara pisze:
    14 lutego, 2010 o godzinie 23:54

    Grzegorz, Ty uważaj komu podskakujesz hehe :P

  4.  maro pisze:
    14 lutego, 2010 o godzinie 13:43

    Admin kup miskę i dymion, w koncu to nowoczesny kraj :)

  5.  ASPIRYNA pisze:
    14 lutego, 2010 o godzinie 19:15

    Admin ty sobie lepiej zarezerwuj bilet powrotny na prom do swojej ukochanej ojczyzny..!No i …trzymaj się w tym jakże chujowym chujowijszym kraju od Polski!

  6.  Kircia pisze:
    15 lutego, 2010 o godzinie 16:47

    Adminie, a nie masz żadnej miski, żeby sobie uprać? Ja czasami sama sobie piorę.

  7.  joawel pisze:
    15 lutego, 2010 o godzinie 19:04

    Nie znoszę prania ręcznego, to nie to samo co w pralce. Jakieś to niedoprane zawsze, bo nie mam cierpliwości i mnie to wkurwia. Admin potrzeba matką wynalazków, duży garnek imitujący miskę :P

  8.  Trevor pisze:
    15 lutego, 2010 o godzinie 23:07

    Apropos Szwecji: (przy)byłem, zobaczyłem, wkurwiłem się.

    A wracając do prania i – ekhem – miski. Przecież mamy 21 wiek i cywilizowany kraj bądź co bądź więc pranie powinno robić się w pralce a nie jebać się z jakimiś miskami.
    Jednyne połaczenie (Admin + miska), które przychodzi mi do głowy to: wkurwiony Admin, który „wypłaca komuś z miski w spłaszczone czoło” niczym Lort Volt Ziemowitowi w trakcie jednej z jego przygód.

  9.  admin pisze:
    16 lutego, 2010 o godzinie 07:15

    Hehehehe :)

    Dobre, dobre…. :)

  10.  panikara pisze:
    15 lutego, 2010 o godzinie 23:24

    Ok, może jesteśmy w 21 wieku, ale nie wszyscy mogą korzystać z luksusów typu pralka. U mnie na mieszkaniu nie było i dopóki sobie nie kupiłam musiałam pranie robić u Mamy w domu, a mój współlokator prał w misce lub w wannie…
    Poza tym inny mój kolega owszem ma bieżącą wodę u siebie w domu, ale nie uwierzycie…nie ma ciepłej, nie ma bojlera! Dla mnie to był szok. 21 wiek i Ty człowieku nie masz bieżącej ciepłej wody?! A mieszka w dzielnicy „bogaczy” więc…
    No dobra, wiem, że Szwecja to może bardziej cywilizowany od nas kraj…ale może to tylko pozory :P
    A jak tam z zamkami? Nadal zostawia się samochody otwarte? :)
    to tak może tylko dla pocieszenia. pzdr

  11.  admin pisze:
    16 lutego, 2010 o godzinie 07:17

    Samochodów nie sprawdzałem, czy są otwarte, ale wczoraj poszedłem na spacer po tym wypizdowie i obok domków rowery stoją tak samopas, zupełnie nie przypięte do niczego. Tego akurat im zazdroszcze. U nas jest to nierealne.

  12.  Grzegorz campus pisze:
    16 lutego, 2010 o godzinie 13:45

    Poczytalem trochę o Szwecji a więc po 22 nie można sie myc i spuszczac wody w kiblu a poza tym nie można za głośno sie zachowywać(więc jak sie ma psa czy dziecko to przejebane)a co do tego pranie jeśli zarezerwuję sie powiedzmy na godzinę 10-11 a ktoś nie skończył jeszcze poprzedniego prania to można mu je wyjebac na podłogę he he. A więc dla każdego polaka każdy szwed jest pojebany a dla każdego szweda polacy to barbarzyńcy. Aha jeszcze dodam że w szwecji w zimie dzień trwa 6 godzin a w lato 18. Aha 2 nie można uprawiać seksu w ogrodzie.

  13.  Majonez pisze:
    16 lutego, 2010 o godzinie 15:59

    Masz racje! Ten cały jebany kraj jest tak wkurwiający ze ja pierdole! Bardzo dobrze Cie rozumiem, sam kiedys mialem tam prace i wiem jakie to jest uciążliwe. Ogólnie Szwedzi to podstępne świnie wszystkich uważają za beznadziejnych i myślą że sami są najlepsi. Mają takie wielkie ego że normalnie nie moge wytrzymac! Ogólnie przyznam, że jeżeli chcesz tam wyjechac lub tez pracowac odradzam to Tobie w 100%! SVEDEN SUCKS!

  14.  xawery pisze:
    10 sierpnia, 2010 o godzinie 14:11

    Jełopie jak ci się Szwecja nie podoba to spierdalaj w podskokach do POlski. Tam jest raj, zielona wyspa, wszyscy są zadowoleni, nie ma kryzysu, itp., itd. Zarobisz 5 zł. za godzine i będziesz między swoimi narzekaczami nieudacznikami, którzy nic nie umieją i do niczego się nie nadają. Nieudacznikowi wszędzie będzie ciężko tam gdzie jest lepiej niż w jego chlewie. Bo to nie jego otoczenie i będzie się tam źle czuł. Chłopie jesteś w obcym kraju i musisz się dostosować albo wypad. Wkurwia cię to pewnie że musiałbyś coś robić, podnosić kwalifikacje, doszkalać się, itp. A ty nie chcesz nic tylko piwka popijać przed blokiem, drzeć ryj po nocach na ulicy a tam to jest zabronione więc takiemu menelowi tego brakuje. To jest kraj prawa i tego prawa należy przestrzegać i taki luj z jakiegoś zaścianka nie będzie tego zmieniał. Mówie ci pakuj walizy i wracaj do PO-Wolskiego dobrobytu. Dla twego dobra bo się jeszcze zgubisz gdzieś tam na ulicy. Tu znajdziesz porozumienie z nieudacznikami twego pokroju. Aha. I w PO-Wolsce jeżdżą autobusy szybkie, czyste, kultura, pachnie i w ogóle jest fajnie :)))))))))))))))

  15.  patriota pisze:
    13 października, 2010 o godzinie 08:12

    Pedalski kraj ,który nie zaznał wojny i biedy, to im się w dupach poprzewracało. 40 lat komuny i było by do sześcianu w durnocie.

    Zawsze nam się wciska, że Polska i Polacy to taki pojebany kraj i Naród. Zobaczcie swoją drogą kto to nam wciska. Nie zauważamy przez to jakie absurdy panują nawet za naszą miedzą. Jak często społeczeństwa zostały wytresowane, będąc z takich czy innych przyczyn na tę tresurę podatne bardziej od nas. Nie oceniałbym więc źle naszej narodowej pprzekorności. W przeciwnym wypadku by nas nie było. Zapewne ku uciesze niektórych forumowiczów. Nie ma to jak czysta cela i jedzenie na czas w Guantanamo jeśli by tam takie warunki zapewnić, niż codzienna walka o byt na wolności. No cóż są ludzie i taborety, podpizdki i niedojdy. Wracając do tematu absurdów. W Czechach np. nic nie jedzie pusto,droga widoczna kilometr w te i wewte, ale czerwone światło i ludziska czekają na zielone.
    Normalnie przechodzę, a znajoma mówi, że budzisz zdziwienie. Ze często w tym miejscu stoi za kioskiem po cywilnemu gliniarz i wypisuje mandaty. No to jest KURWA !! paranoja !
    I niech mi nikt nie pisze, że prawo jakie by nie było ,ale prawo. Jak coś jest nie tak z tym prawem należy je zmienić.
    U nas jest ta paranoja, że tworzy się restrykcyjne prawo ,ale wobec pewnych dziedzin życia. Za 200 złotych możesz trafić na czarna listę, trafić do pierdla za batonik. Ale gangi z lat 90 są już na wolności, a mają na sumieniu więcej jak batonik. No i to też jest prawo. Niech ktoś napisze z czystym sumieniem, że dobre bo prawo, jakie by nie było.

    Co przez to chcę napisać, ano to , że nasz kraj miał i ma jeszcze szanse być jednym z nielicznych krajów na świecie być w miarę normalnym. Tylko nie wprowadzajmy chorych zasad z zachodu, czy wschodu. Miejmy swoje zasady. Tam gdzie trzeba liberalne i wolnościowe, w innym wypadku zamordystyczne. Marzy mi się zero tolerancji wobec np. postępowań na szkodę zwykłych obywateli przez polityków, policjantów, prawników, lekarzy, komorników,etc. Z drugiej strony bezwzględne tępienie przestępczości. Ale to nie z tą władzą i nie w tym systemie.

  16.  Bergamo pisze:
    13 października, 2010 o godzinie 11:40

    Z daleka wiele krajów może się wydawać lepszych i fajniejszych, zwłaszcza jak się je zwiedza bezstresowo podczas słonecznych wakacji. Przywozi się z takich wyjazdów miłe wspomnienia, plus garść obserwacji, zapamiętuje się to co różni się od Polski na plus, a zwłaszcza wysokość zarobków. Ale jak już trzeba gdzieś posiedzieć dłużej, i nie dla przyjemności, w codziennym znoju człowiek wkurwia się na wszystko co inne niż u nas, bo do realiów naszego grajdołka jesteśmy przyzwyczajeni…
    W Irlandii albo Norwegii (już nie pamiętam gdzie bo zaliczyłam te kraje jeden po drugim) leciała z kranu woda zimna i ciepła osobno, i trzeba było ją sobie w ryju/misce/zlewie wymieszać – totalnie chore z punktu widzenia Polaka. No i ta skurwiała irlandzka pogoda – środek lata, ale żeby wyjść na parę godzin trzeba mieć kurtkę, najlepiej przeciwdeszczową, pod nią coś na momenty gdy wychodzi słońce i robi się gorąco, a wkurwiający wiatr permanentnie łeb urywa, robiąc z fryzury gówno w sekundę po wyjściu z chaty.
    We Francji przez 2 tygodnie nie udało nam się wysłać durnych widokówek, bo co podjeżdżaliśmy pod pocztę zawsze była sjesta, święto, przerwa lub inne gówno – przywiozłam te jebane pocztówki do domu i rozdałam adresatom.
    A jak wróciłam ze stolicy Kazachstanu na serio chciałam ucałować warszawskie lotnisko, i nie mogłam się nacieszyć czystością i funkcjonalnością naszego PKP i MPK.
    Reasumując – wszędzie dobrze gdzie nas nie ma, ale tylko powierzchownie i pozornie, i tak jak napisał patriota, w Polsce nie jest wcale tak źle jak się powszechnie uznaje.

  17.  prywatnyKat pisze:
    14 października, 2010 o godzinie 13:38

    A pierdolą o tej Szwecji, że to kurwa taki zajebisty kraj, kurwa największe wskaźniki wszystkiego kurwa wykształconych,PKB,kurwa komputeryzacji,innowacji,zero przestępczości,wypadków, chuj no po prostu kurwa nie ma rzeczy, która by w Szwecji była zjebana, kurwa ostatnio musiałem słuchać oszołoma na wykładzie jak się kurwa podniecał czego to nie ma w Szwecji i jaki to jest zajebisty kraj.Cudze kurwa chwalicie, a swojego nie znacie…

  18.  prywatnyKat pisze:
    14 października, 2010 o godzinie 13:46

    a najbardziej mnie rozjebało to, że nikt tam nie zamyka drzwi, no kurwa fury stoją z kluczykami w stacyjkach i papierami na siedzeniu, kurwa normalnie eden zaraz mi na myśl przychodzi nagranie chcesz opowiem ci bajeczkę…

Napisz komentarz